Szyny bite "na boso"

[Rogoz]

Nie bardzo się da woźic ludzi po szynach bitych na boso i z 18 któregośtam roku.

Z biciem na boso to się zgadzam, ale te szyny z XIX w. w większości są w zadowalającym stanie. Wystarczą jeszcze na wiele lat eksploatacji.

[Ogoniasty]

Nie wiem dokładnie co bedzie obejmował remont szlaku ale wymiana szyn raczej nie wejdzie w zakres prac (pomijając szyny pęknięte) . Jeżeli szyna ma główke w większym stopniu zużytą a była bita boso to teraz nie jest wskazane mocowanie jej na podkładce pochyło.  Takich szyn ze zużytym obrzeżem główki szyny na kolejkach wąskotorowych jest dużo ale to ich nie dyskwalifikuje z dalszej eksploatacji :wink:

[AXEL]

Bicie na boso ma jedną dużą i jedną mniejszą wadę. Otóż, obręcz przylagając do szyny która stoi prosto (nazwijmy to tak dość niefachowo  ) powoduje jej przekoszenie w trakcie jazdy a tym samym luzowanie wewnętrznego mocowania do podkładu. O ile w przypadku ciężkich składów transporterowych mógłby to być spory problem o tyle w przypadku pociągów na SKW nim nie jest.
Druga wada to powierzchnia przylegania. Jeżeli na SKW będzie parowóz to pod wzniesienie do Lipia podjechać będzie ciężko. Choć z drugiej strony patrząc na zużycie główki to ona i tak jest skoszona na tyle że i bez podkładki będzie przylagała może nie całą powierzchnią ale dużą jej częścią do obręczy koła.

[Phinek]

.

[AXEL]

Głównym celem nachylenia jest oczywiście współczynnik przylegania koła do szyny i różnica w obwodzie koła (różnice zewn-wewn) pozwalająca na niestosowanie mechanizmu różnicowego w pociągach

To tak w wielkim uproszczeniu

[Phinek]

.