Wczoraj z pomocą Michała, ożywiłem na chwilę cegielnianą. Wiecie, dlaczego nam zgasła? Heh, miał rację mw (on kuźwa zawsze miewa rację, wystarczy zadzwonić i zapytać :shock: ) - padnięta pompa zasilająca (kamyczek zawiesił zaworek). Dojechaliśmy do połowy zakrętu (zgodnie z zakazem Ogona, nie wyjechałem dalej), po powrocie - identyczna sytuacja. Bez oczyszczenia zbiornika paliwa (jakaś k...wa sypnęła piachem?

) jazdy wykluczone. Poza tym masa drobniejszych usterek.
Wls'ka wojskowa - wypalone gniazda zaworów, wali dymem na wszystkie strony i gaśnie.... Głowice idą do regeneracji w najbliższym czasie.
Na razie ze sprawnym taborem ciężko.