TW Kolejofil
|
|
« Odpowiedz #20 : 10 Lutego 2011, 21:04:47 » |
0
|
Na odcinku nieczynnym bardzo prawdopodobne wydaje się (choć dowodów oczywiście nie ma i nie będzie), że Sz. P. Konserwator, chociaż pozornie tak pozytywnie nastawiony (a wcześniej nastawiona) do kolejki, dający fundusze na wymianę mostownic i nakazujący naprawienie przejazdu w Hajdaszku, po prostu wolał przychylić się do stanowiska samorządów i PKP, że kolejka tylko wszystkim przeszkadza, a wpis do rejestru zabytków stanowi przeszkodę dla rozbiórki. W efekcie, wbrew ustawowemu obowiązkowi nie było odpowiedniej reakcji na sygnały (o ile w ogóle takie tam dotarły) o niszczeniu zabytku, wydawano pozwolenia na demontaż przejazdów na odcinkach nieczynnych. Co z tego, że ruchu nie ma? Zabytek jest zabytkiem. Wyburzmy Wawel albo Zamek Królewski w Warszawie tylko dlatego, że nie mieszkają już tam królowie! Nie jest używany zgodnie z przeznaczeniem - to co to za zabytek? Przecież można tamtędy poprowadzić obiecywaną od stu lat i budowaną od dwudziestu autostradę! A jak monarchia powróci, to zamki odbudujemy na autostradzie. Obiecujemy, a jak! Tak nam dopomóż Bóg. Skończyło się jak się skończyło. Zniszczenia stały się podstawą do wykreślenia i rozbiórki. Jeśli okoliczna ludność widziała, że władza rozbiera zabytek, to dlaczego oni nie mieliby tego zrobić? "A może to w ogóle nie zabytek, skoro rozbierają tor na przejazdach??? Zabytku by nie rozbierali..." Podejrzewam, że stan, do jakiego bierność stosownych służb (konserwatora i właściciela - PKP) i ich zbytnia ugodowość wobec drogowców doprowadziła kolejkę, spowodował automatycznie dalsze pogorszenie wskutek niedotarcia do świadomości ludzi, że tor był w ogóle kiedykolwiek zabytkiem chronionym prawem. Dobrze, że chociaż w Umianowicach pojawiła się tarczka na budynku. Proponowałbym licznym na wąskich torach stowarzyszeniom zwrócenie się do starosty o oznakowanie istniejącego zabytkowego odcinka stosownymi tabliczkami, choćby na słupkach pod krzyżami św. Andrzeja. Bo głos jakiegoś wąskotorowego świra z Kielc w mojej osobie raczej niewiele tu pomoże i za parę lat rozkradną nam i te marne resztki. Wystarczy jedna znaczniejsza kradzież lub zniszczenie, którego przez pewien czas się nie naprawi (jak np. wiadukt na Nałęczowskiej KD vel Nadwiślańskiej KW), a pojawią się dalsze kradzieże, wycięte przejazdy (bo "przecież nie jeździ, ale przyrzekamy na wszystko, że jak z powrotem zacznie, to naprawimy" - tiaaaa...), aż wreszcie ktoś stwierdzi: "...zniszczenie w stopniu powodującym utratę wartości historycznej". Kropka. Bez odwołania. Nie biadolić! Patrzeć tylko na ręce. P.S. W kontekście wykreślenia wąskotorówki z rejestru znalazłem właśnie ciekawy zapis w ustawie: Art. 6. 1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania: 1) zabytki nieruchome będące, w szczególności: [...] e) obiektami techniki, a zwłaszcza kopalniami, hutami, elektrowniami i innymi zakładami przemysłowymi Czy w rozumieniu ustawy kolej jest obiektem techniki? Kol. Kucyka proszę o zrobienie sobie miejsca na PW lub podanie innego kanału kontaktu, jeśli oczekuje odpowiedzi, a moderatora/admina o ewentualne usunięcie niniejszego dopisku
|
|
« Ostatnia zmiana: 10 Lutego 2011, 21:57:40 wysłane przez TW Kolejofil »
|
Zapisane
|
|
|
|
2xm
|
|
« Odpowiedz #21 : 11 Lutego 2011, 01:00:07 » |
+4
|
W efekcie, wbrew ustawowemu obowiązkowi nie było odpowiedniej reakcji na sygnały (o ile w ogóle takie tam dotarły) o niszczeniu zabytku, wydawano pozwolenia na demontaż przejazdów na odcinkach nieczynnych. Co z tego, że ruchu nie ma? Zabytek jest zabytkiem. Wyburzmy Wawel albo Zamek Królewski w Warszawie tylko dlatego, że nie mieszkają już tam królowie! Nie porównywałbym kolejki z Wawelem. Wawel jest zabytkiem (oprócz niekwestionowanych wartości artystycznych) przede wszystkim ze względu na swój wiek i autentyzm. A kolejka? Tutaj kłania się "odwieczne" pytanie, co tak na prawdę jest zabytkowego w kolejce wąskotorowej. Dyskutowaliśmy o tym swego czasu przy okazji (o ile dobrze pamiętam) Mławy. Sama konstrukcja toru jest zazwyczaj mniej lub bardziej współczesna, a jej eksploatacja z natury wiąże się z okresową wymianą poszczególnych elementów. Oznacza to z kolei, że szyny czy podkłady same w sobie nie posiadają wartości zabytkowych (co zabytkowego jest w szynie S42 czy S49 wyprodukowanej w latach '60?). Wyjątkiem są faktycznie wiekowe egzemplarze, ale ich miejsce to nie tor szlakowy lecz ekspozycja czy ewentualnie tory boczne. Dlatego czasowy demontaż przejazdu nie jest od razu niszczeniem zabytku. Oczywiście warunkiem powinno być jasne i jednoznaczne zobowiązanie się zarządcy drogi do odbudowy przejazdu na każde żądanie zarządcy kolejki. Dlaczego prawie nigdy tak się nie stało w praktyce? Ano dlatego, że nasi drogowcy nie należą do służb szybkiego reagowania i zazwyczaj zwracają się z wnioskiem o likwidację przejazdu dopiero, gdy po obu stronach drzewa na torze osiągają wysokość 10 m i perspektywa przywrócenia ruchu jest czystą abstrakcją. Wracając do "zabytkowości" kolejek: Kolej wąskotorowa może być zabytkiem jako całość - system transportowy (Dodajmy, że z punktu widzenia służb konserwatorskich - zabytkiem o przeciętnej wartości). Chronione mogą też być poszczególne obiekty (budynki, mosty). Warto również zwrócić uwagę, że tak na prawdę kryteria nie są tutaj jasne. Wiek czy autentyzm o niczym nie przesądza. Kolejki o stosunkowo krótkiej historii (Nasielsk) znalazły się w Rejestrze a inne - znacznie starsze - nie (Żuławka). Decyduje dobra wola Konserwatora i - w praktyce - kalkulacja: - czy odcinek ma szansę na dalsze funkcjonowanie? - czy wpis może w tym pomóc? Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań jest negatywna - nie warto kruszyć kopii. Nie oszukujmy się - w rejonie Pińczowa nie ma szans na stworzenie turystycznego systemu na miarę Gór Harzu. Pozostaje "kolej spacerowa", a do tego wystarczy eksploatowany obecnie odcinek i myślę, że na jego funkcjonowaniu i ewentualnym rozwoju powinniśmy się skoncentrować. Więcej i tak nie da się wykorzystać. Czy w rozumieniu ustawy kolej jest obiektem techniki? Chyba trochę źle sformułowałeś pytanie. Ustawa nie definiuje "obiektu techniki". Jest to jedynie wyliczenie - wskazanie przykładów. Obiekty kolejowe mogą równie dobrze być "układami urbanistycznymi, ruralistycznymi i zespołami budowlanymi", "dziełami architektury i budownictwa", wspomnianymi "obiektami techniki", a nawet hipotetycznie "miejscami upamiętniającymi wydarzenia historyczne bądź działalność wybitnych osobistości lub instytucji". Wszystko zależy od konkretnego przypadku.
|
|
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #22 : 26 Lutego 2011, 19:23:36 » |
0
|
09.02.2011 - Wojciech Ostrowski
Pytanie: - Szanowny Panie Burmistrzu, jako zdeklarowany miłośnik Ponidzia i szacunku dla dziedzictwa narodowego ( w tym zabytków techniki w szczególności) pragnę zgłosić ofertę partnerstwa publiczno-prywatnego stworzenia produktu turystycznego pn. " waskotorowy tramwaj do Młodzaw". Jako osoba prywatna deklaruję dostawę i bezpłatne udostepnienie 2 riksz torowych z napędem typu rowerowego ( podobne do tych które udostepniłem kolejce Jędrzejowskiej w ub. roku ) z których jedna byłaby pojazdem nieco większym o wyglądzie tramwaju retro . Naczelnik Jedrzejowskiej Ciuchci zadeklarował wczoraj fachową inspekcję torowiska Pińczów-Młodzawy. Po stronie Gminy pozostawałoby odtworzenie toru za stacją Pińczów ( ok 1 km chyba) i jego udrożnienie na dalszym istniejącym odcinku. Dobrze się składa że akurat Gmina Pińczów może łatwo skorzystać w tym względzie z zasobów ludzkich miejscowego Zakładu Karnego. Pomoc Straży Pożarnej ( piły łańcuchowe ) zapewne też byłaby na miejscu. Odpowiedz: - Szanowny Panie, Dziękujemy za złożoną ofertę i prosimy aby złożyć ją na piśmie do Burmistrza Miasta i Gminy Pińczów lub Przewodniczącego Rady Miejskiej w Pińczowie oraz w Michałowie, ponieważ na trasie kolejki między Skrzypiowem a Młodzawami odcinek torów o dł. 3,5 km jest własnością gminy Michałów. Aby uruchomić taki produkt turystyczny musi być zgoda tych samorządów i porozumienie trójstronne. Z poważaniem Włodzimierz Badurak Burmistrz Miasta i Gminy Pińczów http://www.pinczow.com.pl/burmistrz.phpCzyżby jakieś światełko w tunelu??
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Dariusz
|
|
« Odpowiedz #23 : 26 Lutego 2011, 22:03:59 » |
0
|
Niestety, ja takiego światełka nie widzę. Determinacja Wojtka jest wielka i godna szacunku, ale równie wielką jest determinacja włodarzy do fizycznej likwidacji szlaku. Ujawnienie się kolejnego decydenta (Michałów)w kwestiach zarządzania szlakiem niczego dobrego nie wróży, są już tu doświadczenia z samorządami aktualnie występującymi jako właściciele szlaku użytkowanego. Nie ma żadnych deklaracji wyłożenia środków na reaktywację zniszczonej części torowiska na terenie Pińczowa. Szlak więc teoretycznie mógłby być użytkowany od Skrzypiowa gdzie nie ma miejsca ani warunków do powstania stacyjki. Znów teoretycznie - gdyby ruch miałby być prowadzony od stacji w Pińczowie mielibyśmy do czynienia z funkcjonowaniem kilku przejazdów na ruchliwych ulicach - nie sposób więc sobie wyobrazić jazdy bez osoby z uprawnieniami. Wydaje sie więc, że najbardziej realny był projekt ruchu tzw "krótkiego pociągu" do stacji Młodzawy Ogród, jednak został on już pogrzebany przez władze Pińczowa w osobie Pana podpisującego sie pod powyższym tekstem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
|
|
« Odpowiedz #24 : 01 Marca 2011, 21:32:21 » |
0
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andy
|
|
« Odpowiedz #25 : 30 Czerwca 2011, 00:03:21 » |
0
|
A na SKW dasię: Kolejką do lata. Pińczów i Młodzawy... Lyd1 czeka... brak tylko chęci władz...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
|
|
« Odpowiedz #26 : 01 Lipca 2011, 19:18:37 » |
0
|
Andrzej
Oferta SKW jest tylko dla grup. Co do Młodzaw - uważasz, że tam dojedzie Lyd1 ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #27 : 01 Lipca 2011, 20:29:56 » |
0
|
Bez remontu mostku w Skrzypkowie żadne kombinacje połączenia nie będą miały sensu. Tak wiec wzór z Iłży nie przejdzie. Dodatkowo brak mijanki pod Pińczowem.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
a cygan
|
|
« Odpowiedz #28 : 01 Lipca 2011, 22:15:51 » |
0
|
Właśnie przykład Iłży jest właściwy. Nie ma "kasy" teraz na połączenie - jeżdżą "dwie" kolejki. Brak zaplecza- postawiono wiatę. Brak mijanki w Marculach - zbudowano, choć trochę za "daleko" udało się odbudować tor. W Lipiu też dobudowano. Mało znam szlak i trudno mi wzkazać miejsce zbudowania wiaty, ale może właśnie przed mostem można ją zlokalizować.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #29 : 01 Lipca 2011, 22:29:47 » |
0
|
Most od Pińczowa jest za daleko aby tam robić stacyjkę. W Pińczowie miała powstać wiata na bocznicy aby schować stojąco tam lokomotywę. Do dziś nie powstała. Myślisz ze postawili by gdzieś za miastem i do tego budując tam tor dojazdowy. W planach władzy jest ścieżka rowerowa aż do Wiślicy...
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Maciek JKD
|
|
« Odpowiedz #30 : 02 Lipca 2011, 15:53:54 » |
0
|
Za Radiem Kielce: "Jak powiedział Janusz Cedro, Świętokrzyski Konserwator Zabytków, kolejka to zabytek techniki, który jest tak samo ważny, jak zabytkowe kościoły." Przed czym wykreślił lwią część z rejestru zabytków I love it! /Frank Drebin/ Cały artykuł o uroczystych obchodach 95 lecia historycznego JKD (choć obchodzone nie wiedzieć czemu jako 95 lat ŚKD): http://www.radio.kielce.pl/page,,Jedrzejowska-waskotorowka-ma-95-lat,9e530af21f7e9025684e41d178a248fb.htmlPozdro Mać
|
|
|
Zapisane
|
Śpieszmy się jeździć koleją, tak szybko odchodzi...
|
|
|
Bogdan_KRK
|
|
« Odpowiedz #31 : 07 Lipca 2011, 19:20:08 » |
0
|
Witam! TERAZ JUŻ WIERZĘ! Nigdy NIC nie pojedzie w kierunku Wiślicy, i w kierunku RAKOWA! Celowo nie piszę ,że w kierunku Hajdaszka,bo to jeszcze do uratowania....Tylko PO CO? Pozdrawiam. Bogdan
|
|
|
Zapisane
|
"Mędrzec ciągle się uczy, głupiec już wie wszystko"
|
|
|
TW Kolejofil
|
|
« Odpowiedz #32 : 04 Sierpnia 2011, 14:59:26 » |
0
|
Po pierwsze, po co tyle wielkich liter? Aż oczy bolą. Never say never. Patrząc na inne, bardziej cywilizowane kraje europejskie, jest możliwa odbudowa nawet rozebranej już linii wąskotorowej. Tylko oczywiście potrzebne jest to, czego brakuje u nas: - determinacja garstki zapaleńców, - przychylność lokalnych władz, - wystarczające fundusze. W Starachowicach i Iłży brakuje tylko ostatniego, w Karczmiskach i Rewalu coś się już dzięki Unii ruszyło. Burmistrz Badurak twierdzi, że już nie można złożyć wniosku o dofinansowanie z UE, więc do 2013 tory sobie pordzewieją, a potem trzeba przycisnąć ówczesne władze, by coś pożytecznego z nimi zrobiły.
[rail-fiction] Ciekawym rozwiązaniem byłoby urządzenie mini-lokomotywowni w Chmielniku i odbudowa toru w Holendrach. Pozwoliłoby to na organizację dwóch pociągów zmierzających równocześnie z dwóch stron do Umianowic, potem do Pińczowa (a co tam, Wiślicy!), wreszcie z powrotem do Jędrzejowa i Chmielnika. Obydwa miasta leżą przy drogach krajowych, więc łatwy byłby dojazd turystów. [/rail-fiction]
|
|
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2011, 15:05:47 wysłane przez TW Kolejofil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Hal9
|
|
« Odpowiedz #33 : 07 Sierpnia 2011, 14:30:50 » |
0
|
Do stacji Chmielnik dojazd jest niestety beznadziejny. Gdyby było inaczej może los kolejki byłby inny.
Linię tą budowali pierwotnie wojska austro-węgierskie jako lekką kolej polową bodaj 700 mm w 1915 r. Potem linię polową zwinięto i położono stałą ale już 600, mniejsza z tym. W każdym razie kolej była o przeznaczeniu wojskowym więc stację zbudowano poza miastem żeby ludzie się niepotrzebnie transportom wojskowym nie przyglądali. Słyszałem też inną lokalną wersję że dziedzic dóbr przededworskich (Stacja Chmielnik jest na terenie wsi Przededworze) nie chciał dać innego terenu co raczej jest mało prawdopodobne, ale taka wersja też istnieje. Faktem jest natomiast że bocznica od stacji Chmielnik do miasta była wybudowana z funduszy prywatnych i przed wojną stanowiła własność prywatną. Kiedy została upaństwowiona nie wiem, ale myślę że zrobili to Niemcy w 1939 gdyż była to współwłasność ze znacznym jeśli nie całkowitym udziałem kapitału żydowskiego. Bocznica istniała do przełomu lat 60/70.
Polecam zajrzenie na geoportal wszystko stanie się jasne.
A .... byłbym zapomniał dzięki specyficznej zmowie PKP, Policji, konserwatora zabytków, samorządów (choć je bym najmniej winił z racji skromnych środków) i pewnie kogoś tam jeszcze problem rozwiązuje się pomału sam rekami złodziei - złomiarzy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07 Sierpnia 2011, 20:34:01 wysłane przez Hal9 »
|
Zapisane
|
|
|
|
andy
|
|
« Odpowiedz #34 : 07 Sierpnia 2011, 23:26:56 » |
0
|
Oferta SKW jest tylko dla grup.
Dariuszu, Turyści indywidualni jeżdżą tłumnie Iłża - Marcule i zwiedzają ogród Co do Młodzaw - uważasz, że tam dojedzie Lyd1 ?
A nawet Lyd2. Była opcja zrobienia drezynowego happeningu, niestety nie dokończono drezyny...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
|
|
« Odpowiedz #35 : 08 Sierpnia 2011, 16:34:53 » |
0
|
Oferta SKW jest tylko dla grup.
Dariuszu, Turyści indywidualni jeżdżą tłumnie Iłża - Marcule i zwiedzają ogród Andrzeju, proszę, nie wyrywaj cytatów z kontekstu - wskazany przez Ciebie dotyczy zupełnie innej sytuacji Co do Młodzaw - uważasz, że tam dojedzie Lyd1 ?
A nawet Lyd2. Była opcja zrobienia drezynowego happeningu, niestety nie dokończono drezyny... [/quote] Hmm, jeśli wcześniej dowieziesz ją lawetą ....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
TW Kolejofil
|
|
« Odpowiedz #36 : 08 Sierpnia 2011, 23:16:23 » |
0
|
Odcinek Lipie - Marcule można by porównać do odcinka st. Pińczów - most Skrzypiów, tylko w tym drugim przypadku mniejsza jest odległość i chęć władz do współpracy. Gdyby urządzić w Młodzawach jakiś blaszak na lokomotywę (oczywiście ją tam dowieźć lawetą), a w Pińczowie przy Legionistów na drezyny, to można by ludzi dowozić drezynami od przejazdu w Legionistów do mostku, a potem pociągiem do Młodzaw. Dla turystów taka przeprawa przez rzekę to dodatkowa atrakcja i być może zwróciłaby czyjąś uwagę (czytaj ludzi trzymających kasę) na problem mostu. Gdyby miasto nie rozebrało toru wzdłuż Republiki Pińczowskiej albo go odbudowało, pociąg mógłby dojeżdżać do samego mostku i wracać na stację na popychu. Chyba że na tym ciasnym łuku nie da rady, wtedy niestety trzeba by dać loka też na drugi koniec składu. Trzeba "tylko" przekonać rady gmin Pińczów i Michałów... Tak, wiem, znowu "gdyby" i "trzeba by", ale co innego nam zostało w tej sprawie? Burmistrz Badurak chyba ma już dosyć mojej upierdliwości, bo pod wymijającymi odpowiedziami na moje pytania nie ma już "Z poważaniem" A idą kolejne: Szanowny Panie Burmistrzu, Proszę uprzejmie o odpowiedź na poniższe pytania. Ponawiam też pytania, na które znów uzyskałem odpowiedzi wymijające. 1) Czy rozbiórka (a właściwie dewastacja) toru kolejowego w związku z remontem ul. Republiki Pińczowskiej i budową kanalizacji została przewidziana w projekcie budowlanym i zatwierdzona przez właściwe organy administracji? 2) Jeśli tak, to czy nie uważa Pan za hipokryzję i nieuczciwość umieszczania na podstronie "Dla turysty" informacji o rzekomo planowanym przedłużeniu trasy kolejki do Młodzaw? 3) Czy byłaby możliwość odbudowy i udrożnienia toru do zerwanego mostu w Skrzypiowie, aby umożliwić dojazd tam pociągu i przesiadkę pasażerów na skład podstawiony od strony Młodzaw? 4) Proszę po raz kolejny o informację, jak zagospodarowano zdemontowane elementy nawierzchni kolejowej. Po "fachowym demontażu" nadawały się tylko na złom - gdzie zatem trafiły pieniądze z jego sprzedaży i czy nie wypadałoby tych środków przeznaczyć na utrzymanie czynnego odcinka kolejki? Jednocześnie bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na pytania, których nie zadawałem, a wyjął mi je Pan z ust. Z wyrazami szacunku, Tomasz Wciślik
|
|
« Ostatnia zmiana: 09 Sierpnia 2011, 00:12:46 wysłane przez TW Kolejofil »
|
Zapisane
|
|
|
|
TW Kolejofil
|
|
« Odpowiedz #37 : 23 Sierpnia 2011, 16:39:18 » |
0
|
W oczekiwaniu na odpowiedź smarujemy kolejną prośbę: Szanowny Panie Burmistrzu,
Ponawiam prośbę o usunięcie ze strony internetowej fałszywej informacji, jakoby w planach było uruchomienie kolei wąskotorowej do Młodzaw. Proszę nie wmawiać opinii publicznej, że nie ma w tej sprawie żadnych ustaleń, ponieważ na stronie 50 Strategii Rozwoju Gminy Pińczów przyjętej Uchwałą Nr XXII/193/08 Rady Miejskiej w Pińczowie z dnia 30 kwietnia 2008 r. wyraźnie napisano: "Budowa Ścieżki rowerowej przebiegającej przez tereny gmin Busko-Zdrój, Wiślica i Pińczów po śladach torów kolejowych". Świadczy to o zupełnie odmiennych zamierzeniach Rady Miejskiej niż przedstawione w dziale "Dla turysty", nawet jeśli nie są one jeszcze sprecyzowane w postaci szczegółowych decyzji, uchwał czy zarządzeń. Ponadto wspomniany dokument został przyjęty uchwałą RM w czasie, gdy przedmiotowy odcinek linii był obiektem zabytkowym, co świadczy tylko o tym, że władze miasta wraz z PKP dążyły do wykreślenia z rejestru zabytków i rozbiórki linii już wtedy, okłamując opinię publiczną co do rzeczywistych intencji.
Mam nadzieję, że przynajmniej Pana prywatne stanowisko w sprawie kolei wąskotorowej jest odmienne. W przyszłości proszę o udzielanie prawdziwych i sprawdzonych informacji.
Proszę też o informację, dlaczego dokonano zniszczenia toru przy ulicy republiki Pińczowskiej, skoro specyfikacje techniczne wykonania i odbioru robót budowlanych nie uwzględniają rozbiórki nawierzchni kolejowej, a dokumentacja projektowa wręcz wydaje się ignorować fakt jej istnienia (choć tor widnieje na rysunkach), planując budowę kanalizacji. Sytuacja ta ma miejsce nawet w dokumentach datowanych na sierpień 2009 r., kiedy torowisko było jeszcze obiektem zabytkowym. Potwierdza to tezę postawioną w pierwszej części mojej wypowiedzi.
Czy zatem prace polegające na rozbiórce toru wykonano zgodnie z Prawem budowlanym, wydając decyzję o rozbiórce? Dlaczego na rysunkach nie został oznaczony zakres opracowania i objęło ono tor kolejowy? Czy dokumentacja projektowa innych przedsięwzięć miejskich jest równie niefrasobliwie wykonywana, za co płacą przecież podatnicy?
Na koniec proszę o deklarację, jakie stanowisko zamierza Pan przyjąć na posiedzeniu Rady Miasta, na którym wreszcie kiedyś trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję o przeznaczeniu terenów dawnej Jędrzejowskiej kolei Dojazdowej.
Z poważaniem Tomasz Wciślik
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bogdan_KRK
|
|
« Odpowiedz #38 : 23 Sierpnia 2011, 18:43:42 » |
0
|
Witam! Widzę Tomku,że nie odpuszczasz. Może takie "nękanie" pytaniami, miałoby sens,gdyby szlak został w rejestrze zabytków. Stan szlaku na dzień dzisiejszy wygląda następująco: Most w Skrzypiowie: jedyna klatka która została pod przęsłem,zapadła sie i teraz strach nawet przejść ,ale to woda (czyli NATURA) . Dalej las (czyli też NATURA) również zrobiły swoje. Wszystko zarośnięte,zaasfaltowane, nadpiłowane w celu "pobrania" .Ja już się pogodziłem z tym , że tam to tylko na rowerze, albo blachosmrodem. Ale w kierunku Sędziejowic ? Tam przynajmniej coś zostało i w tym kierunku trzeba teraz zadziałać póki jest jeszcze na liście zabytków "?" Pozdrawiam . Bogdan. i
|
|
|
Zapisane
|
"Mędrzec ciągle się uczy, głupiec już wie wszystko"
|
|
|
TW Kolejofil
|
|
« Odpowiedz #39 : 24 Sierpnia 2011, 16:57:33 » |
0
|
Po lekturze planów zagospodarowania Pińczowa, Kijów oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania gminy Chmielnik i jej strony internetowej, też dochodzę do wniosku, że kierunek Sędziejowice i okolice stacji Chmielnik są obecnie lepszym gruntem pod działania drezynowe itp. rewitalizacyjne niż Młodzawy. A kolej drezynowa ma tę zaletę, że może funkcjonować nawet na kilku odciętych od siebie odcinkach. Odkrycia w MPZP Pińczowa przedstawiam na forum kolejki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|