Kajetan
|
 |
« Odpowiedz #20 : 18 Października 2009, 19:08:26 » |
0
|
Np: FPKW Dlaczego my mamy być chłopcem do ratowania wszystkiego? Jak to już było pisane po wielokroć, aktualnie FPKW to Rogów + Pionki i nic nie wskazuje na to żeby cokolwiek miało się w tej materii zmienić. Mamy za mało rąk do pracy i pieniędzy żeby angażować się w coś na drugim końcu Polski. Ostatnio ktoś miał nadzieję "nami" ożywić Mławę...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Atterdag
|
 |
« Odpowiedz #21 : 18 Października 2009, 19:43:00 » |
0
|
Tylko jak znaleźć właściwy kierunek nękania, tzn. w sprawie której zarośniętej kolejki skupić siły nękające? Bo raczej w sprawie wszystkich w Polsce zapomnianych przez samą św. Katarzynę kolejek nie da się nękać... A ponadto pytanie pomocnicze: czy jest sens nękać w sprawie kolejki której istnienie jest nierealne? Pozwolę sobie podeprzeć się przykładami z mojej pracy. Problem tu jest ten sam jak w przypadku niektórych rezerwatów przyrody, przez brak czynnej ochrony skazanych na zupełną zagładę znajdujących się tam cennych gatunków w ciągu kilku najbliższych lat. Owszem, sens jest jeżeli są chęci i istnieje jakaś nadzieja na to, że w ciągu najbliższych lat znajdą się środki na zmianę sytuacji. Można spróbować, a nóż widelec okaże się, że gmina przejrzała na oczy, że pod nosem posiada atrakcję turystyczną rangi europejskiej i sypnie groszem. Wiem jednak, że w każdym wypadku nie można walczyć. Wtedy wystarczy przedłużyć agonię licząc na cud. Niestety, posiadamy sporo kolejek w kraju, które łączą nic z niczym pośrodku turystycznej pustki, a zarazem pustki inwestycyjnej i przemysłowej. Choć serce mi się kraje wiem, że w takich miejscach nie przetrwa nie tylko kolejka, ale i drogi gminne z braku środków się rozsypią. Tak się zacząłem zastanawiać czy dało by radę stworzyć jakiś algorytm, za którego pomocą można by ocenić perspektywy rozwoju/zachowania poszczególnych linii. Podejrzewam, że dałoby radę, ale... każda kolejka znajdzie swoich obrońców... a ja wrogów z takim wzorcem  Jak na razie wydaje mi się iż skupić się trzeba na ratowaniu możliwie najlepiej zachowanych sieci z perspektywami ruchu turystycznego i towarowego, dobrze rozbudowanych z istniejącymi resztkami infrastruktury. A jędrzejowska jak najbardziej do tej grupy by wchodziła.
|
|
|
Zapisane
|
Ha!
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #22 : 18 Października 2009, 19:52:15 » |
0
|
Pytanie tylko czy warunki do prowadzenia ruchu byłyby "sprzyjające" dla drugiego operatora i gdzie zlokalizować zaplecze konieczne do prowadzenia ruchu - pamiętajmy że ustawienie garażu dla lokomotywy stacjonującej w Pińczowie, obsługującej "krótkie" pociągi okazało się dla władz zadaniem ponad siły... Jedyna szansa to chyba tak jak w Koszalinie. Gmina Manowo przejęła torowisko od PKP i towarzystwu powiedzieli "róbta co chceta, my kasy nie damy". Czyli Pińczów przejmuje odcinek od PKP a reszta należy do operatora. Np: FPKW Dlaczego my mamy być chłopcem do ratowania wszystkiego? Jak to już było pisane po wielokroć, aktualnie FPKW to Rogów + Pionki i nic nie wskazuje na to żeby cokolwiek miało się w tej materii zmienić. Mamy za mało rąk do pracy i pieniędzy żeby angażować się w coś na drugim końcu Polski. Ostatnio ktoś miał nadzieję "nami" ożywić Mławę... Może dlatego umiecie utrzymać cało linie Rogowskiej kolejki?? Tu w pierwszej kolejności odcinek Pińczów - Młodzawy czyli 8km. GKW nie będzie miała taboru na 750 mm. W Starachowicach jeżdżą tym co tam było. Na ten odcinek wystarczył by jeden wagon osobowy i WLS75 ze Starachowic.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Kajetan
|
 |
« Odpowiedz #23 : 18 Października 2009, 20:00:02 » |
0
|
cało linie Na ten odcinek wystarczył by jeden wagon osobowy i WLS75 ze Starachowic. Halo! Halo! Orzeł, tu Ziemia! Jak mnie słychać? PS. Na inny komentarz niestety mnie nie stać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #24 : 18 Października 2009, 20:04:00 » |
0
|
No, Atterdag, nieźle powiedziane! Natomiast krótka dygresja z własnego podwórka: mówiło się, że otwarcie docinka Tarczyn - Grójec na GrKD spowoduje że kolej stanie się większą atrakcją turystyczną. Życie to zweryfikowało: turyści nie chcą jeździć do Grójca - chcą na krótkiej trasie trząść się w wagonach... Czy czasem takie krzyki o zachowywanie różnych kolei nie jest naszym, mikolskim zboczeniem? O którym duuuużo dyskutujemy. Zaś gdyby ta kolej istniała to może raz, może dwa, może wcale byśmy jej nie odwiedzili. @Kajetan Dobry komentarz!  :grin:
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : 18 Października 2009, 20:08:31 » |
0
|
a
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 13:57:27 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
track-and-train
Młotkowy
 
Długość toru:: 111 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #26 : 18 Października 2009, 21:22:58 » |
0
|
A ja wszystkim, którzy myślą, że należy likwidować kolejki, które "łączą nic z niczym pośrodku turystycznej pustki" zadam pytanie inaczej: skąd wiadomo że za kilka, kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt lat, nie pojawią się perspektywy które pozwolą jednak na zaistnienie takiego szlaku? Jako kolei turystycznej, drezynowej, konnej czy jakiejkolwiek innej? Jeśli to jest turystyczna pustka, to zapewne bić o grunty się nie trzeba? Zgadzam się, że należy brać pod uwagę 'rachunek ekonomiczny' ale czy w kraju tak ubogim w zabytki, a zabytki techniki w szczególności, można się czegoś pozbywać pod pretekstem że 'dziś nie ma perspektyw'? Osobiście uważam, że lepiej żeby szlak zarósł, został częściowo rozkradziony, żeby nasypy były podmyte wodą i zarośnięte drzewami, ale żeby były. Bo wtedy, w hipotetycznej sytuacji, w której pojawi się inwestor, grupa zapaleńców, miłośnicy z gminy, turystyczni profesjonaliści, czy ktokolwiek inny, będzie jeszcze pole do manewru. Za mniejszą lub większą kasę odbuduje się to co zostało zniszczone i być może coś pojedzie. Jeśli szlak zniknie, w poprzek toru staną domy, to na pewno nic już tam nie będzie... Osobiście, trochę jednak obawiałbym się spojrzenia moich dzieci/wnuków kiedy na pytanie, jak można było być za tym, aby taki szlak rozebrać, skoro dziś powstały warunki żeby istniał, będę musiał odpowiedzieć "wiesz wnusiu, kasy wtedy nie mieliśmy żeby ten szlak utrzymać, wprawdzie nikt o kasę nie prosił żeby dalej sobie zarastał krzakami, ale jakoś tak nam się nie kalkulowało żeby dalej sobie leżał i nikomu nie przeszkadzał, w końcu to była turystyczna pustka i nie było komu go oglądać. Więc go rozebraliśmy". Pozostawiam szanownym do medytacji...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam
|
 |
« Odpowiedz #27 : 18 Października 2009, 21:32:08 » |
0
|
Ekipie z jędrzejowskiej KD życze powodzenia i aby kolejka dojechała jak najdalej , a tempym urzędnikom oleju do głowy .
|
|
|
Zapisane
|
Zarząd Kujawskich Kolei Dojazdowych w Krośniewicach
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #28 : 18 Października 2009, 21:36:59 » |
0
|
Może pan Gosiewski pomoże??? We Włoszczowej się udało to czemu nie tu??
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #29 : 18 Października 2009, 21:47:14 » |
0
|
Piotrze T&T Ale to trochę tak jak z moją renówką 18, która wrasta z roku na rok w ziemię a ja myślę, że się kiedyś odbuduje usprawiedliwiając się przed samym sobą, że nie zadzwoniłem dziś po lawetę złomiarza bo mi jej "szkoda". Tego się nie odbuduje, można tylko odwlekać w czasie nieunikniony finał kiedy to złomiarze, jak nie ci od PKP - to nielegalni, zutylizują materiały wtórne, a później...
...Przeminą te tory i stacje bardzo łatwo, Jest tak przyjęte, że ostatni gasi światło. To nie moje są słowa. To jest legenda ludowa...
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
track-and-train
Młotkowy
 
Długość toru:: 111 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #30 : 18 Października 2009, 22:03:26 » |
0
|
Januszu Kucyku  Piszesz o renówce - zobacz ile dziś kosztują Warszawy (samochody oczywiście). Potem zobacz ile kosztują samochody przedwojenne... Jeśli chcesz takiech porównań, to gwarantuję Ci, że twoja renówka, byleby coś z niej zostało, za 20 lat będzie warta nieswpółmiernie więcej niż jej waga w złomie, nie wykluczone że więcej niż cokolwiek co mogłoby z niej powstać po przetopieniu. a mowa jest o samochodzie produkowanym w setkach tysięcy egzemplarzy. Kolejek wąskotorowych jest kilkanaście.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #31 : 18 Października 2009, 22:06:52 » |
0
|
Kurier PKP 30 sierpnia 2009 - 35/3073 "Pociąg na plażę" Prawdziwym hitem tegorocznych wakacji okazała się reaktywacja linii kolejowej Szymankowo – Nowy Dwór Gdański i uruchomienie weekendowych pociągów „plażowych” przez Arrivę PCC. Na linii Szymankowo – Nowy Dwór Gdański pociągi pasażerskie nie jeździły od 20 lat. Regularny ruch osobówek został wstrzymany w 1989 roku. Pociągi zestawiono z dwóch byłych duńskich, dwuczłonowych szynobusów serii MRD. W każdym jest 131 miejsc siedzących. To nie wystarczało, gdyż w pociągu porannym do Nowego Dworu Gdańskiego i popołudniowym powrotnym podróżowało ponad 300 osób. A gdyby tak rozebrali to linie 5 lat temu?? Na plaze byśmy nie pojechali.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
lisiogonek
|
 |
« Odpowiedz #32 : 18 Października 2009, 22:13:01 » |
0
|
Może to tak dość OT, ale podzielam poglądy kolegi track-and-train. Oczywście rozumiem że nie można wszędzie utrzymać ruchu, bo nie ma na to środków...Ale dlaczego wszystko zaraz zniszczyć? Tor jeść nie woła leżąc sobie zarośnięty, a potencjalne przywrócenie go do życia jest o niebo prostsze...w polskich realich to jest decydujący wręcz czynnik, czy gdzieś mamy szansę na ruch choćby drezynowy. I to na pewno nie jest dobre porównanie linii kolejowej do renówy18 :wink: kolego Kucyk, choć ze złomiarzami w naszych realiach to niestety muszę się zgodzić :evil: (doświadczam tego nawet na WKP )
|
|
|
Zapisane
|
TWKP : LKM 26004 - już pod parą!
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #33 : 18 Października 2009, 22:15:26 » |
0
|
a
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 13:57:20 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #34 : 18 Października 2009, 22:26:18 » |
0
|
To proponuję wziąć pożyczkę w Providencie, wykupić od PKP całą likwidowaną kolej, poczekać te 20 lat i potem żyć jak lord z wpływów z atrakcji turystycznej. A ja ze swojej strony temu, kto się na to odważy, swoją renówkę 18 oddam w gratisie jako bonus. Opchnie ją* w 2029r za takie tysiące jak te syreny!
*) O ile się do tego czasu nie rozpadnie.
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #35 : 19 Października 2009, 23:51:56 » |
0
|
Natomiast krótka dygresja z własnego podwórka: mówiło się, że otwarcie docinka Tarczyn - Grójec na GrKD spowoduje że kolej stanie się większą atrakcją turystyczną. Życie to zweryfikowało: turyści nie chcą jeździć do Grójca - chcą na krótkiej trasie trząść się w wagonach...
Małe OT no ale  Cena 35 zł + trakcja spalinowa. Do Tarczyna taniej i parowóz.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Piottr_tt
|
 |
« Odpowiedz #36 : 21 Października 2009, 00:46:40 » |
0
|
skąd wiadomo że za kilka, kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt lat, nie pojawią się perspektywy [...] - Panie, a gdybu tutaj przechodziła pańska matka? Może pan Gosiewski pomoże??? We Włoszczowej się udało to czemu nie tu?? <ironia mode on> Co Ty pijesz, że masz takie jazdy? Dasz namiary na producenta? <ironia mode off> Pan Gosiewski, jakbyś nie wiedział, w chwili obecnej jest nikim ważnym. W międzyczasie były wybory i zmieniła się partia rządząca. A gdyby tak rozebrali to linie 5 lat temu?? Na plaze byśmy nie pojechali. Ale tam jest plaża i morze. Nad które się jeżdzi zgodnie z odwieczną tradycją w narodzie. W Wiślicy nie ma nic takiego kalibru jak morze, co więcej, nie ma tam za bardzo skąd jeździć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #37 : 21 Października 2009, 08:16:40 » |
0
|
W Wiślicy nie ale w Młodziwach jest ogród na rozstajach. W czarnej kolejka do arboretum a w Iłży do arboretum w Marczulach. Pan Gosiewski, jakbyś nie wiedział, w chwili obecnej jest nikim ważnym. W międzyczasie były wybory i zmieniła się partia rządząca. Nie interesuje się to <cenzura> Ale może w obecnym sejmie jest ktoś podobny do niego?? Ktoś kot bym mógł pomóc. Musi być jakiś poseł z tego rejonu. Niech pokarze ze poszedł tam coś zmienić a nie tylko się dorobić szybko.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Leśny Dziadek
|
 |
« Odpowiedz #38 : 21 Października 2009, 09:53:41 » |
0
|
Niech pokarze ze poszedł tam coś zmienić Stary, jeśli już to zrobiłby ładny kawał asfaltu, albo parking jaki z polbruku - o, za to gawiedź by go pokochała, a nie za kolejowe fanaberie... Żyjemy tu i teraz, to nie kolejka w górach Harzu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
track-and-train
Młotkowy
 
Długość toru:: 111 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #39 : 21 Października 2009, 11:27:10 » |
0
|
Panowie (i Panie), zaraz, chwileczkę, coś mnie tu jednak zaskakuje.
Może zreasumuję sytuację: mamy rozpadającą się kolejkę, w którą nikt nie chce włożyć złotówki, co więcej, żaden wolontariusz/miłośnik nie chce przy niej robić. Nie broni jej Konserwator Zabytków, burmistrz jest oportunistą który co najwyżej "zrobiłby ładny kawał asfaltu, albo parking jaki z polbruku", lokalna społeczność narzeka na dziurawe przejazdy a tępa gawiedź nie potrafi zrozumieć czym taka kolejka jest. Nawet miłośnicy i profesjonaliści (czyli część użytkowników tego forum) uważają, że właściwie najlepiej to ją rozebrać bo prowadzi z nikąd do nikąd i nie ma perspektyw.
Kto więc ma jej bronić jeśli nie My, czyli środowisko ludzi kochających koleje?
Bo możliwe są wg mnie, tylko 2 warianty: 1. Kolejka jest ekonomicznie nie do utrzymania ale ma w sobie coś jeszcze czego warto bronić i za co warto dziś lub kiedyś zapłacić. W tym przypadku jesteśmy (profesjonaliści i miłośnicy kolei) totalnymi leszczami, którzy nie potrafią dostrzec wartości historycznej, emocjonalnej, komunikacyjnej, technicznej itd tego kawałka naszej historii, a nie dostrzegając tych wartości, nie potrafimy obronić kolejki przed zniknięciem.
2. kolejka jest ekonomicznie nie do utrzymania, wszystko inne się nie liczy (historia, emocje, turystyka, technika itd) - kolejkę trzeba zlikwidować. Wydaje mi się, że będzie tylko kwestią czasu żeby ten problem dotknął wszystkich kolejek. Jest bowiem wysoce prawdopodbne, że każda działająca dziś kolejka któregoś dnia stanie przed problemem wyczerpania zasobów odziedziczonych po czasach świetności PKP i kiedy trzeba będzie zrobić remont torowiska na całej długości za X milionów złotych, kupić nowy tabor lub odrestaurować stary za Y milionów złotych i wreszcie wyremontować budynki za Z milionów złotych, to burmistrzowie, gmina, starostwo, tępa gawiedź i cała reszta użyją przeciwko kolejkom tych samych argumentów które padają w tej dyskusji. Bo jedyny model ekonomiczny w którym kolejka na siebie w pełni zarabia to taki, w którym jest ruch planowy i to na trasie na którą są chętni (choć nawet w takich przypadkach nie jest łatwo, patrz nasze narodowe PKP chylące się ku upadkowi). Skoro więc koleje dojazdowe na ogół nie są na trasach na które są chętni (bo jak by były to pewnie PKP by ich nie oddało) pozostaje tylko turystyka, a ta jest ekonomicznie do obrony tylko do pierwszego dużego remontu... potem zaczynają się dotacje, dofinasowania, sponsoring, wolontariat i ogólnie rzeźba... A nawet gdyby któraś z kolejek mogłaby prowadzić rentowny ruch planowy, to bye bye fotostopy, klimat wąskotorówek, miłośniczenie i cała ta otoczka której tak bardzo staramy się bronić. Dostaniemy jakąś tam odmianę metra/tramwaju/linii kolejowej z maszynistami i konduktorami na poziomie tych z PKP którzy mogliby równie dobrze nalewać kawę w barze lub prowadzić koparkę a kolej dla nich jest tylko miejscem pracy (oczywiście wiem, że nie wszyscy tacy są, ale nie oszukujmy się, że miłość do kolei jest główną motywacją dla większości pracowników PKP).
Jaki z tego morał?
Ano wg mnie taki, że naszą rolą jest obrona wszystkiego co związane z wąskim torem i budowanie świadomości, że kolejka to nie tylko ekonomia. Sądzę, że należy bronić wszystkiego bo zostało tego mało, bo nie wszystko się uda obronić i nie należy ułatwiać sprawy 'złomiarzom', bo powinniśmy coś pozostawić naszym potomkom (choćby po to żeby sobie mogli sami jakiegoś złoma odrestaurować i mieć z tego satysfakcję, dokładnie taką samą jak my dziś). Zaś udowadnianie, że nie tylko ekonomia i aspekt praktyczny się liczą leży w naszym własnym dobrze pojętym interesie. Jeśli tępa gawiedź zrozumie, że nawet taki odcinek toru jak ten o którym toczy się ta dyskusja jest wart obrony, to łatwiej będzie bronić innych szlaków kiedy ktoś na nie podniesie rękę...
A my co teraz robimy? Ano oddajemy przedpole 'wrogowi' bo nawet w naszym gronie są głosy za likwidacją... i kto to robi? z całym szacunkiem, ale odnoszę wrażenie, że Ci którzy głęboko siedzą i mocno działają na swoich kolejkach i którym chwała za to... ale jak mam rozumieć ich postawę?
Ano nie rozumiem!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|