Świat kolejek wąskotorowych SMF
11 Października 2025, 12:34:29 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Serwer FTP już działa! Szczegóły na forum.
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 15 16 [17] 18 19 ... 22   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej  (Przeczytany 291356 razy)
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #320 : 01 Stycznia 2016, 05:34:19 »
+4

...jedzie beta, dudni bas,
a w zderzaku wlew na gaz...


Tutaj znów koleś grzał ile opalany LPG motor wykręcił, i znów zakończył żywot auta na zderzaku, który wgiął przód auta i zatrzymał je gwałtownie gdy słupek boczny zaszedł za tarczę. Kierowcy, tradycyjnie, nic się nie stało. Gorszą sprawą było mocne potłuczenie jego brata, który zajmował siedzenie obok, gdzie sprzęg loka zrobił zamieszanie.
Obaj panowie nie byli do końca zachwyceni sposobem świętowania ostatniego dnia roku, ale co trzeba przyznać: był to dla nich z pewnością i huczny, i niezapomniany Sylwester.
A lokomotywa - nawet ryski na styranej takimi spotkaniami czołownicy nie ma.

Z Nowym Rokiem - z nowym dzwonem!
« Ostatnia zmiana: 01 Stycznia 2016, 05:46:05 wysłane przez Kucyk » Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
AXEL
Minister
******
Długość toru:: 2017 m

W terenie W terenie


www.axel-rail.pl


« Odpowiedz #321 : 01 Stycznia 2016, 10:21:00 »
+1

Tradycyjnie znaczek masz??
Zapisane
Jacekglm
Zawiadowca
****
Długość toru:: 351 m

W terenie W terenie


jacenty.wierzchowski
WWW
« Odpowiedz #322 : 01 Stycznia 2016, 22:41:43 »
0

Auto cały czas stoi na stacji,więc można jeszcze pobrać trofea.



« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2016, 16:35:23 wysłane przez Jacekglm » Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #323 : 17 Stycznia 2016, 15:38:49 »
+10

Wczoraj jedna miła Pani Redaktor zadała mi pytanie: - Dlaczego dochodzi do wypadków na kolejowych przejazdach?
Odpowiedziałem: - Bo żyjemy w Polsce.
Odpowiedź z jednej strony niejasna, że aż zahacza o żart, z drugiej prowokująca, niczym modny ostatnio „najgorszy sort”.

Typowy Polak – nie mam na myśli aż tak typowego: pachnącego lekko przetrawioną wódeczką, przedtem i potem wąsatego gościa o wodnisto-błękitnych oczkach bez wyrazu, paradującego w przykrótkiej spranej podkoszulce obnażającej szczeliną nad paskiem spodni piwny brzuch, który to typek w stopach odzianych skarpetami w romby i w klapkach Kubta pozuje do zdjęcia na tle Wierzy Eiffla z reklamówką Biedronki w owłosionej łapie – typowy, standardowy Polak, poza tym że żeby sąsiadowi krzywda się stała dał by sobie odrąbać rękę, kocha wolność i niezależność.
Objawia się to dwoma symptomami: kompulsywną skłonnością do stawania okoniem wszelkiej władzy, i tym, że Polak zawsze „wie lepiej”.
Jeśli dodamy sztuczną zapobiegliwość by nie dopuszczać do sytuacji „co będzie jeśli...” przez próby wtłoczenia wszystkich zachowań w ramy prawne, to znajdziemy odpowiedź na pytanie ze wstępu.

Popatrzmy najpierw jak mają się w Europie sprawy respektowania przepisów drogowych.
Na wschód od Buga nie ma żadnych reguł, a właściwie jest jedna: ten ma pierwszeństwo, kto ma więcej odwagi (karabin, siekierę, młot) bądź czarne luksusowe BMW. Z lewej od Odry znaki drogowe stoją tylko wtedy gdy są niezbędne do uniknięcia awarii i wszyscy jeżdżą przepisowo. A Polska jest między tymi kulturami. Mamy, a dokładniej tworzymy, chcąc być zachodnioeuropejscy, przepisy celem przestrzegania: dokładne, surowe, szczegółowe i dobitne, których... wschodnią tradycją nie zamierzamy przestrzegać.
I to się nazywa teraz modnie multi-kulti. Oczywiście w wersji polskiej.

Jak powstają zatem takie, a nie inne przepisy? Ustawodawcy kierując się ową znaną cechą narodową, jaką jest fakt że Polak traktuje literę prawa żółtym, ciepłym strumieniem, wprowadzają prewencyjne obostrzenia „na wyrost”. Jadąc w Niemczech, szczególnie tych zachodnich, widziałem, że wszyscy krajanie stosują się do zasad i znaków, choć znaleźć je ze względu na rzadkość występowania jest trudno, ale jak stoi taka biała tarcza z czerwoną obwódką i widnieje na niej 60, i jak się będzie jechało 70 to, albo się z zakrętu wypadnie, albo się urwie zawieszenie na dziurze.
Popatrzcie teraz na nasze drogi – każda jest upstrzona milionem znaków nakazujących, zakazujących, informujących i starających się wszystko opisać. Dziesiątki zasad parkowania, wyprzedzania, wielorzędowe tabele ślimaczych prędkości, tereny zabudowane, niezabudowane, miejskie, wiejskie, osiedlowe strefy ruchu... Ten natłok powoduje, raz, że przepisy są bardzo zawiłe, zatem trudne do zapamiętania i stosowania, dwa, że kierowcy przestają na wszechobecne znaki reagować, a zasady, w dużej części nieżyciowe, jak wspomniałem, zwilżają rosołkiem.
To ostatnie akurat nie ma nic wspólnego z Polską i polskością: niepotrzebne, bezsensowne obostrzenia, niezależnie od szerokości geograficznej, zawsze powodują deprecjację prawa.

No, ale wróćmy do naszych skrzyżowań linii kolejowych z drogami publicznymi. Najpierw mały quiz. Jedzie Polak i widzi np. znak stop. Co myśli?
1. O! Znak B-20! To oznacza że zbliżam się do bardzo niebezpiecznego miejsca, w którym zarządca drogi wymaga abym zatrzymał się, co oczywiście uczynię dla własnego i innych użytkowników bezpieczeństwa.
2. Co!? Stop!? Kolejny, siódmy stop na tej drodze? Po chooj te coorvy go ustawili? E-bane drogowce! Srać za stodołe idźcie bo się w 3,14zdu na niczym nie znacie. A ty fjucie przede mną, czego zwalniasz palancie? Coorva, co za po-e-bane ludzie, kto im daje prawa jazdy!? – Tu następuje dociśnięcie gazu, ostry fiflak w lewo i wyprzedzenie palanta wspomagane klaksonem, wygrażaniem pięścią i kolejną wiązką bluzgów.

Widzę że jedynie Andrzej2110 zaznaczył jedynkę, pozostali są za opcją drugą, zatem idziemy dalej. Czemu tak jest, że kierowcy dokładnie w ten sposób reagują? No, dlatego że jesteśmy Polakami!
Polakami przyzwyczajonymi do tego, że znaki ustawia się gęsto, często bez sensu i na wyrost. I to niezależnie czy nam się tak wydaje, czy istotnie tak jest.
Polakami ze swą kompulsywną skłonnością do manifestowania własnej wolności, pojętej jako robienie na przekór władzy, obojętnie jaka ona by nie była - mądra czy głupia.

I co że ryzykujemy własne życie, życie swoich pasażerów i tych jadących pociągiem!? Ta leżąca w głębi polskiej duszy skłonność do brawury w imię manifestacji niezależności jest właśnie powodem, że samochody zderzają się z pociągami. My, Polacy wiemy lepiej, kiedy pociąg nadjedzie – wszak on nadjeżdża zawsze wtedy, gdy nas na przejeździe nie ma. Wiemy w prawdzie też, iż ciąży na nas ustawowy obowiązek, a przede wszystkim leży to w naszym własnym interesie by upewnić się przed wjazdem na przejazd czy mamy rację że jednak ów pociąg nie nadjeżdża, ale jeśli jest możliwość złamania jakiegoś przepisu to będziemy czuć się frajerami jeśli tego nie uczynimy zdejmując nogę z gazu, o hamowaniu nie wspominając, wszak przodkowie nasi od wieków walczyli z władzą „Za wolność naszą i waszą” przelewając krew. Tak, za lata zaborów, rozbiory, komunę, za te męki pod rządami PO, za Katyń i Smoleńsk teraz też jesteśmy w stanie przelewać krew i ryzykować życie! Zatem szczerze wierząc że przyklejona koło nawiewu powietrza modlitwa do św. Krzysztofa nas ochroni, dociskamy przez znakiem stop gaz, bo jesteśmy narodem uprzywilejowanym, którym wedle naszych wierzeń rządzą kretyni i złodzieje ale właśnie nadarza się okazja zrobić im po złości gdy ich nakazy olejemy! Mamy to w sercach, w duszach, w genach.
I potem nawet odczuwamy dumę z tego, o ile pociąg jednak nie nadjedzie...

Nie jest tak drogi Czytelniku? Nie jesteśmy tacy? Krzywisz się – wszak Twoja duma narodowa mogła zostać tym tekstem dotknięta, ale tak szczerze sam sobie odpowiedz: czy słowa powyżej nie są gorzką, ale prawdziwą i trafną oceną? Jakbyś miał jednak wątpliwości to pójdź na najbliższy przejazd kolejowy i popatrz na zachowania kierowców i spróbuj sobie znaleźć inne uzasadnienie że ci ludzie, mający świadomość że w zderzeniu z pociągiem nie mają najmniejszych szans, pchają się pod niego.

Czy kiedyś to się zmieni? Może i to kiedyś nastąpi, na przykład, gdy do kraju nad Wisłą dotrze zachodnia cywilizacja i kultura – ale wtedy raczej na powitanie zamiast warknięcia przez zaciśnięte zęby „bry” będziemy uchylając ronda turbanu mówić: As-Salāmu `alaykum!
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #324 : 21 Stycznia 2016, 19:40:34 »
+5

Poniżej pragnę zaprezentować artykuł z Przeglądu Piaseczyńskiego opisujący kwestię tematyczną.

Rzadko jeździ, często trafia

Kolejka wąskotorowa to nie tylko turystyczna atrakcja Piaseczna. To także śmiertelne zagrożenie. I chociaż jeździ rzadko, zwłaszcza w zimie, to niestety często dochodzi do wypadków z jej udziałem. Czemu?

Sylwestrowa noc. Na głównej ulicy Gołkowa nie ma ludzi ani samochodów. Dookoła strzelają fajerwerki – północ już za 3 godziny. Do dwóch młodych chłopaków, którzy od strony Jazgarzewa jadą BMW, dzwoni kolega i prosi, żeby się pospieszyli, bo od 5 minut stoi pod domem w Bobrowcu i na nich czeka. Wciskają pedał gazu. Wtedy uderza w nich pociąg ważący 127 ton i pcha aż do budynku stacji, czyli ok. 100 metrów. Pasażer został odwieziony do szpitala na obserwację, kierowcy nic się nie stało.
Katastrofy kolejki to temat, który zaczyna się wraz z jej uruchomieniem. Na początku wieku pociągi zderzały się z krowami, furmankami i innymi nietypowymi dzisiaj przeszkodami. Ciężko jednak krowie wytłumaczyć, że nie należy przekraczać przejazdu kolejowego w czasie, kiedy wjeżdża nań pociąg. Ale czemu ciężko wytłumaczyć to ludziom?
Przejazdy kolejowe na trasie kolejki piaseczyńskiej są dobrze oznakowane. Piaseczyńskie Towarzystwo Kolejki Wąskotorowej dba także, aby widoczności nie przesłaniały krzaki. Przed każdym stoi krzyż św. Andrzeja, który informuje kierowcę, ile jest torów na danym przejeździe oraz gdzie należy zatrzymać pojazd (przed nim). Nie oznacza jednak, że trzeba się zatrzymać bezwzględnie. Należy się za to upewnić, że pociąg nie jedzie. Przed przejazdami o słabszej widoczności umieszcza się znak STOP. Wówczas trzeba się zatrzymać nawet wtedy, kiedy wydaje nam się, że możemy jechać. To nie jest jasne dla wszystkich.
Janusz Sędzicki, maszynista z kolejki, opowiada, że zdarzyło się kilka razy, że samochód, z którym zderzył się pociąg, miał niesprawne hamulce.
Pozostałe kolizje spowodowane są jednak nieuwagą, brakiem wyobraźni lub poczuciem nieśmiertelności u kierowcy.
Przy okazji wypadku z udziałem kolejki pojawiają się czasem głosy, że można by ich uniknąć gdyby pociąg zwalniał przed przejazdem lub gdyby zainstalować sygnalizację świetlną.
– Było takie prawo, ale właśnie je zmieniono. Uzasadnienie zlikwidowania przepisu nakazującego maszyniście zwolnienie pociągu do 20 km/h przed przejazdem niestrzeżonym mówi, że powodował on, że kierowcy widząc zwalniający pociąg albo przyspieszają, żeby zdążyć przed nim, albo uważają wręcz, że pociąg ich puszcza. To nie dość, że nie zwiększa w żaden sposób bezpieczeństwa, to jeszcze stwarza zagrożenie – mówi Janusz Sędzicki. – Poza tym kolejka jeździ 35 km/h. To nie nasza prędkość jest problemem – dodaje.
Sygnalizacja świetlna z kolei kosztuje, pociąg jeździ rzadko i wolno, a uczestnicy zazwyczaj wychodzą z tego żywi. Choć zdarzyło się jednak kilka lat temu, że kierująca Seicento na ulicy Millenium w Głoskowie nie przeżyła zderzenia.
– W 2003 roku zainstalowano na tych przejazdach, na których już istnieje sygnalizacja świetlna, pętle indukcyjne. Kiedy nadjeżdżał pociąg na wszystkich sygnalizatorach zapalały się pomarańczowe mrugające światła. Po jakimś czasie zrezygnowano z tego pomysłu, ponieważ powodowało to zbyt duży chaos na skrzyżowaniu – kierowcy nie bardzo wiedzieli, jak mają się zachować. Niestety przepisy w Polsce nie zezwalają, aby w takim przypadku zapalały się czerwone światła – mówi Janusz Sędzicki.
Co więc można zrobić, aby wypadki z kolejką się nie zdarzały? Wszystko zależy od nas – kierowców. Należy pamiętać, że nie ma ona rozkładu. Poza sezonem turystycznym jeździ także zimą, nocą – nie tylko w sylwestra – jest przecież do wynajęcia. Warto też sobie uświadomić, że prawie 130-tonowy pociąg uderza w bok naszego samochodu wąskim zderzakiem, który (zależy w którą część samochodu trafi) może nam zrobić ogromną krzywdę. Pamiętajmy również, że pociąg nie ma pierwszeństwa wyłącznie dlatego, że ktoś tak wymyślił, ale przede wszystkim z pozycji siły. Samochód nie ma szans przy takim zderzeniu, jeżeli my przeżyjemy, to auto zazwyczaj nadaje się już tylko na złom. Pociąg z kolei nie ma szans wyhamować. Wystarczy jednak, aby kierowca zatrzymał się przed znakiem STOP lub rozejrzał się przed krzyżem św. Andrzeja.

Joanna Grela
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
dobrzyn
Minister
******
Długość toru:: 1486 m

W terenie W terenie



bartek.dobrzynski
« Odpowiedz #325 : 21 Stycznia 2016, 20:41:08 »
0

Medialnym zwyczajem nie zrobiono z kolejki śmiertelnego zagrożenia dla Bogu ducha winnych kierowców. Rzeczowy artykuł jednym słowem. Brawo!
Zapisane

Trabant 1.3 '91 "Stanisław"
Trabant 601 '66 "Dziadek"
Romet 100 '83 "Henio"
olomar
Młotkowy
**
Długość toru:: 128 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #326 : 21 Stycznia 2016, 23:55:10 »
+1

Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka...
Zapisane

Gdyby to ode mnie zależało, to w Polsce parowozy nie stałyby po krzakach, tylko sobie jeździły po torach
Marcin117
Minister
******
Długość toru:: 1020 m

W terenie W terenie


Student - Drezyniarz


WWW
« Odpowiedz #327 : 22 Stycznia 2016, 00:31:08 »
+2

Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka...
Też takie odniosłem wrażenie, ale czy to coś złego że w końcu dziennikarz poszedł do kogoś rzetelnego i naprawdę porozmawiał z taką osobą? Uważam że artykuł wyszedł rewelacyjnie.
Zapisane

AXEL
Minister
******
Długość toru:: 2017 m

W terenie W terenie


www.axel-rail.pl


« Odpowiedz #328 : 22 Stycznia 2016, 06:51:28 »
0

A wujek Adam zawzy pyta czy Janek sie używać "baczność" nauczył ;-)
Zapisane
MBd1-138
Młotkowy
**
Długość toru:: 109 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #329 : 22 Stycznia 2016, 12:47:29 »
+3

A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić  aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat?
Zapisane
Dariusz
Minister
******
Długość toru:: 1220 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #330 : 22 Stycznia 2016, 14:14:32 »
+2

A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić  aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat?
Się wtrącę - czemu służyć ma to pytanie ? Nie rozmawiamy o trąbieniu kolejki ogrodowej na własnym folwarku tylko sytuacji związanej z koleją publiczną dokładnie opisanej odpowiednimi instrukcjami.
Zapisane

MBd1-138
Młotkowy
**
Długość toru:: 109 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #331 : 22 Stycznia 2016, 19:13:47 »
+1

Podawanie sygnału miało uzasadnie, gdy jeździły parowozy. Pomocnik mógł być tak zajęty obsługą kotła, że mógł niezauważyć, że zbliżają się do przejazdu, a maszynista mając ograniczoną widoczność podawał sygnał. Dzisiaj BRAK uzasadnienia podawania sygnału. Przykład? Chociażby Niemcy, Czechy...
Zapisane
buczek_pkp
Zawiadowca
****
Długość toru:: 405 m

W terenie W terenie

PKP InterCity, Wąski w Piasecznie


« Odpowiedz #332 : 22 Stycznia 2016, 20:26:50 »
+4

Panowie i Panie!!!! Tylko Polska pozostała durnym krajem jako krainą dźwiękami syreny rozbrzmiewającą. Durne ulotki o trąbieniu, coraz to nowe wskaźniki każące trąbić prawie jak hejnaliście w Krakowie itd... A jak debil ma się wpieprzyć to i tak się wpieprzy!!! Czy to człowiek czy samochód, maszynista ma być trzeźwy a debil jest eliminowany i selekcja naturalna pięknie gra. Jest to nie tylko moje zdanie ale również kolegów tego fachu, jak również służb z pod słynnego numeru 997. Jedynie podróżni nie potrzebnie się wkurzają stojąc przez debila.
Zapisane
olomar
Młotkowy
**
Długość toru:: 128 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #333 : 22 Stycznia 2016, 22:46:15 »
0

Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka...
Też takie odniosłem wrażenie, ale czy to coś złego że w końcu dziennikarz poszedł do kogoś rzetelnego i naprawdę porozmawiał z taką osobą? Uważam że artykuł wyszedł rewelacyjnie.
I to jest właśnie bardzo dobre podejście do tematu, nie tak jak ostatnimi czasy większość artykułów w prasie uderzała w ton: "niedobry pociąg rzucił się na przejeździe na bogu ducha winnego kierowcę" czy innego przechodzącego.
Zapisane

Gdyby to ode mnie zależało, to w Polsce parowozy nie stałyby po krzakach, tylko sobie jeździły po torach
Bogumił
Nowicjusz
*
Długość toru:: 28 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #334 : 23 Stycznia 2016, 13:33:34 »
0

Witam.
Cytuj
A jak debil ma się wpieprzyć to i tak się wpieprzy!!! Czy to człowiek czy samochód, maszynista ma być trzeźwy a debil jest eliminowany i selekcja naturalna pięknie gra. Jest to nie tylko moje zdanie ale również kolegów tego fachu, jak również służb z pod słynnego numeru 997. Jedynie podróżni nie potrzebnie się wkurzają stojąc przez debila.
Tak się pięknie składa, że mieszkam blisko przejazu kolejki "WKD" w Nowej Wsi. Stacja, dwa tory proste przecina pod kątem 90 st. ul.Główna. Widoczność w obie strony około 500 - 600 m; to tyle topografii.  Debile i debilki z uszami zatkanymi telefonami komórkowymi i słuchawkami pakują się pod nadjeżdżające pociągi - strach patrzeć. Na moich oczach matka z dwojgiem dzieci przemknęła samochodem przed sprzęgiem dosłownie pół metra. Prowadziła jedną reką, bo w drugą miała wrośnięty telefon komórkowy. Zero reakcji !!!!!!!!!!!
Ta BABA miała tępy wzrok i do końca nie zdawała sobie sprawy co się dzieje, dlaczego ja wymachiwałem do niej rękami.
Jeżdżąc w różne strony naszego Kraju wielokrotnie jestem karcony klaksonem lub niewybrednym gestem, gdy zatrzymuję się przed otwartymi zaporami na przejeździe kolejowym. Otwarte, no to heja!!!!!! Warto popatrzeć na kierowców, przekraczających  niewidoczny od strony Piaseczna przejazd  w kierunku Starej Iwicznej. Klasyka samobójców, tam nikt nawet nie zdejmuje nogi z gazu, a co dopiero mówić o patrzeniu w lewo, czy prawo - na takim przejeździe zginął pod Olsztynem ś.p. kierowca rajdowy Bublewicz. On też myślał, że jak zapory otwarte, to droga na cmentarz wolna. Smutny

pozdrawiam
Bogumił
« Ostatnia zmiana: 23 Stycznia 2016, 13:37:11 wysłane przez Bogumił » Zapisane
Arczi
Zawiadowca
****
Długość toru:: 401 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #335 : 23 Stycznia 2016, 17:43:48 »
-2


 
Jeżdżąc w różne strony naszego Kraju wielokrotnie jestem karcony klaksonem lub niewybrednym gestem, gdy zatrzymuję się przed otwartymi zaporami na przejeździe kolejowym. Otwarte, no to heja!!!!

Nie popadajmy w paranoje. Idąc Twoim tokiem rozumowania to jadać drogą z pierwszeństwem przejazdu powinienem się zatrzymywać na każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną. A nuż widelec jakiś idiota wyjedzie. Odrobina zaufania do ludzi pracujących przy obsłudze tych rogatek. Nie dziwie się ze na Ciebie trąbią i pokazują niewybredne gesty. W sezonie wakacyjnym spotykam wielu takich niestety podobnych do Ciebie. Bardzo dezorganizują i spowalniają ruch na drodze. W moim mniemaniu i myślę że nie tylko moim są oni bardzo niebezpieczni w swoim zachowawczym zachowaniu.   
Zapisane
Romas
Zawiadowca
****
Długość toru:: 410 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #336 : 23 Stycznia 2016, 20:31:28 »
0

Witam.
Cytuj
zginął pod Olsztynem ś.p. kierowca rajdowy Bublewicz. On też myślał, że jak zapory otwarte, to droga na cmentarz wolna. Smutny

pozdrawiam
Bogumił


Bublewicz zginął w zupełnie innych okolicznościach. Na przejeździe w Rzezawie (to w Małopolsce, a nie pod Olsztynem) zginął Kulig.
Zapisane
AXEL
Minister
******
Długość toru:: 2017 m

W terenie W terenie


www.axel-rail.pl


« Odpowiedz #337 : 24 Stycznia 2016, 10:26:34 »
0

A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić  aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat?


Jakbyś wiedział kto to wujek Adam i czemu pyta o Kucyka to nie pisałbyś takich pytań. Moj post był w formie ironicznego żartu raczej.
Zapisane
Harry Potter
Dyrektor
*****
Długość toru:: 794 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #338 : 24 Stycznia 2016, 14:01:53 »
0

Ad. wujka Adama - ironia zrozumiana, więc spokojnie.
Co do bezmózgich ćwierćinteligentów pchających się pod koła pojazdu szynowego to z tym trąbieniem to dla niektórych to niepotrzebny upierdliwy szczegół. Niestety zbyt wiele razy od starych maszynistów słyszałem jak ktoś Ci włazi pod koła to NAJPIERW trąb a potem w nagłe... Faktem jest, ze teraz coraz więcej pojazdów ma kamery czołowe, rejestrację dźwięku w kabinie i Hasler'a, ATM'a czy innego PIAP'a...
Nawet o linii D29: 7  na odcinku do Otwocka słyszałem - linia, gdzie nie warto żałować syreny... (to tak z okolic Wwy)
Zapisane

Jak się nie ma co się lubi,
To się lubi co się ma...ja mam Elf' y, Impulsy i inne "perełki"
Bogumił
Nowicjusz
*
Długość toru:: 28 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #339 : 24 Stycznia 2016, 16:46:48 »
+7


Szanowny "Arczi".

Zastanowiłem się nad Twoja tezą; -  może faktycznie jestem w ruchu drogowym  pierdołą na kołach? Może zasługuję na powyższą ocenę?
Przez czterdzieści lat jeżdżąc motocyklami, samochodami wszelkiej maści również  uprzywilejowanymi zawodowych straży pożarnych, wystarczająco dezorganizowałem i spowalniałem ruch na drogach.
Pora na nowe podejście do drogowej rzeczywistości;
Cytuj
Odrobina zaufania do ludzi pracujących przy obsłudze tych rogatek.

 Może niesłusznie nie dowierzam obsłudze i automatom, które sterują zaporami na przejazdach kolejowych?
Prawdopodobnie ofiary w przytoczonych przykładach nie miały szczęścia w  t.zw. "rosyjskiej ruletce".
Nie popadajmy w paranoję;
Cytuj
Idąc Twoim tokiem rozumowania to jadać drogą z pierwszeństwem przejazdu powinienem się zatrzymywać na każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną.

Warto przypomnieć Kodeks drogowy stan prawny ; styczeń 2016r. Ruch drogowy, rozdział 7 art. 25 us. 1, 2, i 3.
http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu
Odnośnie spowalniania ruchu na drodze przy przekraczaniu przejazdów kolejowych trzeba od czasu do czasu przeczytać również i to; Art. 28 ustęp. 1, 2, 3, 4, 5, 6.
http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu
Dawno temu, gdy przygotowywano mnie do egzaminu na prawo jazdy, wpajano mi zasady ograiczonego zaufania na drodze i odpowiedzialności za życie współuczestnikow ruchu drogowego w tym i swoje.
Najwidoczniej  te proste zasady bardzo dezorganizują i spowalniają ruch na drodze - szkoda... myślałem że postępuję dobrze Smutny.

Bogumił
Zapisane
Strony: 1 ... 15 16 [17] 18 19 ... 22   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!