Lokalny publikator donosi:
Dzisiejsze spotkanie władz Towarzystwa Miłośników Gniezna z dziennikarzami było okazją do przedstawienia stanowiska dotychczasowego przewoźnika w sprawie dalszych losów Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej.
Przypomnijmy, że podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, która odbyła się na dworcu Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej, starosta Beata Tarczyńska w towarzystwie swoich współpracowników zapowiedziała, że od kwietnia Towarzystwo Miłośników Gniezna nie będzie już zarządzać zadaniem organizowania przejazdów tym taborem oraz, że kompetencje te przejmuje odtąd Starostwo Powiatowe w Gnieźnie.
Dziś do sprawy odniosły się także władze zainteresowanego stowarzyszenia, które przez ostatnie 13 lat prowadziły wszystkie czynności związane z funkcjonowaniem Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej. - Spodziewaliśmy się, że nastąpi rozwiązanie tej umowy, ponieważ było to sygnalizowane przez członków Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego od pewnego czasu – mówi Jan Socha, prezes Towarzystwa Miłośników Gniezna.
Jego zdaniem niepokojące jest to, że nie wskazano jednostki, która zajmie się dalszym zarządzaniem tym podmiotem. - Nam nie zależy aż tak bardzo na prowadzeniu Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej, bardziej nam zależy, aby ta kolejka dalej funkcjonowała. Dlatego przez 13 lat Towarzystwo Miłośników Gniezna wraz z tym bezpośrednim operatorem prowadziło – przypomina.
- Pozostaje nam teraz tylko mieć nadzieję, że znajdzie się taka jednostka, która w sposób właściwy po naprawie i odpowiednim przygotowaniu tych torów dalej tę kolej poprowadzi – dodaje J. Socha.
Na spotkanie z władzami Starostwa Powiatowego w Gnieźnie wybrał się w środowe przedpołudnie dotychczasowy szef GKW, który widzi dla siebie możliwość dalszej współpracy w nowej strukturze zarządzania. - Zamierzam złożyć swoją propozycję do Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego, jak byśmy mogli podjąć współpracę ewentualnie i dalej te kolejkę w pewnym sensie na dziś ratować, a później eksploatować – zapowiada Dariusz Michałowski.
Obecnie trwa procedura przekazywania obiektów zajmowanych na potrzeby funkcjonowania kolei w struktury powiatu gnieźnieńskiego. - Wszystkie obiekty i tabor przejmuje na swój stan powiatowa geodezja. Nie wiem, jak to się dalej wszystko będzie toczyło i co tutaj się będzie robiło. Trudno cokolwiek przewidzieć, bo ciągle jednak grunty i budynki te są we władaniu PKP i my nie potrafimy powiedzieć, jak PKP zacznie się zachowywać w momencie, gdy przerwiemy ruch – tłumaczy były dyrektor biura Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej.
- Bądźmy jednak dobrej myśli, bo tydzień temu na peronie usłyszeliśmy od pani starosty, że kolejka w tym sezonie powinna wyjechać. Sądzę, że należy w te słowa wierzyć, a jeżeli ja będę miał na to jakikolwiek wpływ, to też będę wszystko robił, żeby ona chociażby w tym roku jeździła do Niechanowa – kontynuuje.
Na koniec pytamy o propozycję, z jaką wybiera się na spotkanie z władzami starostwa, a na to w odpowiedzi słyszymy: - Moja propozycja będzie się składała z tego, w jakiej formie ja tu dalej bym miał funkcjonować, a to ze względu na to, że zdaję sobie sprawę, że tak jest ustawa o transporcie kolejowym napisana i tak z ustawy wynika, że jestem jedynym upoważnionym przedstawicielem, który może po tych torach na dzień dzisiejszy jeździć. Jeżeli ja na dzień dzisiejszy odejdę, to każdy inny, kto by chciał tu jeździć, to potrzebuje rok lub dwa lata, żeby otrzymać wszystkie stosowne dokumenty. Wtedy będziemy wiedzieć, że przez najbliższy rok czy dwa lata to już na pewno nic nie będzie – uważa Dariusz Michałowski.