Przyznam, że nie rozumiem tak rygorystycznego podejścia do sprawy. Teatr to teatr i zawsze rzeczywistość jest tutaj umowna*. Podobnie w filmach (o ile oczywiście nie są to filmy dokumentalne).
Pamiętajmy, że na tle społeczeństwa jesteśmy "bandą zboczeńców" :wink: . Poza nami są jeszcze spece od architektury, latarni ulicznych, samochodów, mebli, sztućców, porcelany, starych urządzeń elektrycznych, ubrań, biżuterii... w zasadzie od wszystkiego. Oni również oglądając filmy mają różne zastrzeżenia, o których my nawet pojęcia nie mamy. Nie da się ich wszystkich zadowolić - próbować mogą tylko ci, co dysponują gigantycznymi budżetami (a i tak zawsze coś wyskoczy).
Pamiętajmy, że dla większości społeczeństwa pociąg to pociąg. Jeśli ma być "stary", to powinien być ciągnięty przez parowóz, czyli "takie duże czarne z czerwonymi kołami buchające parą". Część starszych osób będzie w stanie odróżnić jeszcze maszyny pospieszne (te z takimi dużymi kołami) od pozostałych.
Ani "Prymas w Komańczy" ani pozostałe wymienione filmy nie są poświęcone tematyce kolejowej - kolej to jedynie epizod. Równie dobrze można by scenę wyciąć i całość zrobić zupełnie inaczej - bez parowozu, bez rumuńskich wagonów - nie byłoby "problemu". Tylko, czy ma to jakikolwiek sens?
nie rozumiem baboli typu dźwięk gwizdawki parowozowej z amerykańskiej maszyny w polskim filmie
Bo pewnie dźwiękowiec miał ładne nagranie amerykańskie (a zapewne nie był to nawet parowóz tylko jakieś inne przemysłowe ustrojstwo), a polskiego musiałby szukać. Dla niego gwizdawka to gwizdawka - ma ładnie komponować się z całością. Jak w tej anegdocie z początków TV, gdy oddział szczeciński potrzebował nagrania syreny okrętowej do swojej czołówki. Nie udało się nagrać więc posłużono się odpowiednio "dostrojonymi" butelkami - okazało się, że brzmią lepiej niż oryginał :wink: .
Na koniec wyjaśnienie:
Oczywiście ja również reaguję uśmieszkiem gdy widzę przedwojenny pociąg prowadzony Ty2 czy Pt47 (to chyba najpowszechniejszy "babol") :wink: .
*Przypominają mi się przy okazji "Przygody dzielnego wojaka Szwejka" - też Teatr TV. Tabor zgodny z realiami, nawet oznaczenia austriackie, tyle że linia zelektryfikowana :roll: