Aj MichałLe droczysz się ze mną.... ramię semafora w górę - jedziesz.
Aby jednak walorowi edukacyjnemu trochę zhołdować pozwolę sobie na dłuższy wywód:
Oba układy (elektryczny i chłodzenia) są czułe na różnice temperatur... właściwie to jak wszystkie układy spotykane w pojazdach. Nie co dywagować zatem o fizyce zmian termicznych i zachwycać się krzywymi zmian lepkości oleju w układzie smarowania w funkcji temperatury...
Wymieńmy tylko kilka drobnych czułych punktów różnych układów:
- sprawność akumulatora (ładowania i wyładowania) w funkcji temperatury
- załączalność oświetlenia świetlówkowego w funkcji temperatury
- gęstość olejów w f.t.
- mieszanie paliwa z powietrzem w środku cylindra w f.t.
- praca turbosprężarki w f.t.
...
...
Czyli powtórzę wszystkie układy mają zależność temperaturową.
Wiele z tych układów ma lub miewa sprzężenie za pomocą jednego zbiorczego układu chłodzenia. Zwróćcie uwagę jakże skomplikowany jest układ chłodzenia w Lxd2... Układ ten winien się nazywać nawet nie tyle układem chłodzenia, ale układem gospodarki temperaturowej.. wszak służy on nie tylko do odebrania ciepełka od silnika, ale także służy grzaniu/chłodzeniu olejów w przekładni mechanicznej i hydraulicznej... służy on też grzaniu kabiny maszynisty...
I to właśnie tu pojawia się owe L/Z najdobitniej!
Zwróćcie uwagę na 2 przypadki:
1 - LATO:
Moc silnika wynosi x kW, temperatura otoczenia +20-30 StC czyli trzeba ciepełko od silnika i przekładni delikatnie, ale stanowczo wyprosić przez chłodnicę won!... Ile tego ciepełka? tak z grubsza właśnie x kW... wszak silnik o mocy 300 kW będzie wyganiał z siebie 300 kW wałem, ok. 300 kW chłodnicą, ok. 200 kW rurą wydechową i ok. 60 kW na napędzanie swych napędów pomocniczych (pompa wodna 30 kW, pompa olejowa 15 kW, wentylacja....)
Mamy więc nadwyżkę energii w układzie "gospodarki cieplnej" i tą nadwyżkę musimy wygonić.
Podobnie w układzie elektrycznym... alternator hula, że aż miło.. a z odbiorów mamy załączone tylko 3 ślipia na przedzie i kilka styczników i elektrozaworów o znikomo małej mocy (ok. 11-25 W na sztukę). Mamy więc nadwyżkę, którą zapraszamy do akumulatora... ale tenże też nie jest nieskończonej pojemności, więc aby nie zagotować tegoż wolimy aby w okresie letnim nie osiągał on 100% stopnia naładowania (niech ma 90%).
Przypadek drugi:
2 - ZIMA:
Silnica ma to samo x kW... ale temperaturę załóżmy sobie -20-10 StC... efekt jest taki, że silnik, przekładnię omiata zimne powietrze i owszem x kW idzie w układ "gospodarki cieplnej", ale też i 10-15% z tychże x kW ucieka poprzez ścianki silnika i przekładni omywanych zimnym powietrzem... ba parę kW mechanik chętnie zaprosiłby do swej kabiny, aby mu raźniej było sprzętem powozić. W efekcie chłodnica nie hula już na pełnych obrotach jak latem, ale tylko czasem, albo i wcale... może się bowiem okazać, że zapotrzebowanie na ciepło (celem podgrzania olejów oraz maszynisty) jest wyższe nić wydatek cieplny silnika... ku chwale ojczyzny... zatrudniliśmy termostacik

Co mamy w układzie elektrycznym? Alternator ten sam co był latem... a załączone już nie tylko 3 ślepia, ale też i oświetlenie wewnątrz, bo dzień krótszy to i świecić kazano... Czyli może się okazać, że cała moc alternatora jest konsumowana na odbiory i akumulator się nudzi... no może nie nudzi, bo go jeszcze zimno łechce po brzuszku... coby nam koleżka z tej przyjemności nie rozbestwił się to prądem go... niech dostanie te kilka Volt więcej niż chciałby mieć.. tylko po to, aby jakiś przepływ amperów zapewnić i tymże mieszać i PODGRZEWAĆ elektrolit akumulatora.
Podsumowanie tego jest następujące:
Problemem projektowym i niebagatelnym zagadnieniem inżynierskim jest dostosować parametry układów w ten sposób aby od temperatury -30 w warunkach nocnych do +50 w samo południe wszystko chciało pracować uczciwie. Aby się lokomotywka ani nie wyziębiła, ani też nie zagotowała... aby amperogodzin w akumulatorze nie zabrakło nocną zimą miedzy stacjami, ale też aby nie przeładować akumulatora latem...
Ot właśnie i owy problem L/Z rozwiązywany różnymi sposobami.
Axel nie dość, że już trochę po czasie... to że tak się zapytam a jakaż to zmiana oporności w przewodzie będzie o obrębie omawianych temperatur? A nawet jeżeli, to czy aby ciepły przewód nie ma większej oporności?
Zaś intensywność nagrzewania się samego silnika jest taka sama latem jak i zimą... to chodzi nie o moc generowaną (elektryczną alternatora, czy cieplną silnika) tylko o moc pobieraną o czym już wywód był wyżej.