Wieczny Konkurs

[dobrzyn]

Masz podaną Wolną Drogę

[Kajetan]

Pytanie proste, paru forumowiczów ma gotową odpowiedź:

Gdzie napisano ostatni rozdział historii wagonu Mzx-045? Mile widziana dokumentacja fotograficzna.

Uściślając, chodzi o dawny wagon #3 z Gnieźnieńskiej Kolei Powiatowej

[Kajetan]

Ponieważ ci co wiedzą, nie powiedzą... muszę na pytanie odpowiedzieć sobie sam. Zacznijmy od nakierowania:

B. Pokropiński, Koleje Wąskotorowe Polski Północnej

W tym też czasie, w marcu 1951 roku do Lisewa przysłano z warsztatów w Koronowie dwa nieczynne wagony silnikowe Mzx045 i Mzy021, które w tamtejszych warsztatach przebudowano z toru 600 mm na 750 mm. Wagony te zbudowane były w latach 30. w warsztatach Gnieźnieńskiej Kolei Powiatowej na bazie silników samochodów ciężarowych Ford, pracowały na swojej kolei macierzystej 20 lat, a załoga tej kolei świetnie radziła sobie z eksploatacją i naprawami. Dziwna zatem była decyzja o ich przebudowie i przesłaniu na inne koleje. Po pokonaniu wielu trudności załodze warsztatów w Lisewie udało się wagony te uruchomić dopiero w 1952 roku, ale już po roku eksploatacji obydwa wagony odstawiono "w krzaki" z powodu braku części zamiennych do silników i układów napędowych

R. Witkowski w "Koleje Wąskotorowe na Żuławach" oraz Richter w książce "Die westpreussische kleinbahnen - aktien gesellschaft" piszą z grubsza to samo.

Jest jeszcze artykuł B. Pokropińskiego ze Świata Kolei (9/2014) poświęcony specyficznie tym wagonom. Tam zapewne można znaleźć nieco więcej. Ktoś ma?

C-D-N

[majster]

Trochę uzupełnię wypowiedź przedmówcy uściślając informacje... otóż o ile w ostatnim czasie nic się nie zmieniło to pudło tego wagonu znajduje się po dziś dzień na prywatnej posesji w miejscowości Wiśliny koło Kwidzyna niestety jego stan techniczny jest zły.
A wracając nieco do historii po niezbyt udanych próbach uruchomienia tego wagonu na kolei gdańskiej około 1953 roku pudło zdjęto z podwozia i ustawiono jako poczekalnię na przystanku Nowy Dwór Kwidzyński koło Marezy skąd około 1971 roku zostało zabrane na wymienioną wyżej posesję. Pozostałe w Lisewie podwozie tego wagonu przebudowano na polewaczkę.
Poniżej link do strony ze zdjęciem wagonu, strona 7
http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?p=50059

[Kajetan]

Ooo... no dokładnie o to mi chodziło. Jedziesz

PS. Zwróćcie uwagę że już jako wiata przystankowa to pudło nie miało szyb w oknach...

[majster]

A właśnie, przypomniałem sobie o pewnym zdjęciu na stronie 115 we wspomnianej już książce "Die Westpreussische Kleinbahnen - Aktiengesellschaft", które zamieszczam poniżej, zgodnie z opisem przedstawia z całą pewnością widok stacji Malbork Kałdowo Wąsk i datowane jest na 1964 rok. Mam nieodparte wrażenie, że widniejące na tym zdjęciu pudło wagonu motorowego jest niczym innym jak pudłem wagonu Mzx 045. Z tego wynikałoby, że zanim trafił do Nowego Dworu Kwidzyńskiego stał w odcinku drogowym w Malborku Kałdowie. Podane przeze mnie wcześniej daty 1953 i 1971 podałem za innymi publikacjami, które wcześniej czytałem, ale jeśli to rzeczywiście jest pudło tego wagonu można by wnioskować, że około 1953 roku trafiło najpierw do Kałdowa, a później po 1964 roku dopiero do N. Dworu Kwidzyńskiego.

[majster]

Jak już jesteśmy przy tematach żuławskich to kolejne pytanie będzie z tej kolei. Na prawobrzeżnej sieci ŻKD były 3 stacje styczne z punktami przeładunkowymi z torów normalnych na wąskie i odwrotnie: Lisewo, Nowy Staw i Nowy Dwór. Większość towarów przeładowywano w Lisewie. Jednak na punkcie w Nowym Stawie też dokonywano przeładunków pewnego towaru.

Jaki towar przeładowywano na punkcie stycznym w Nowym Stawie?

[majster]

Chyba za trudne pytanie zadałem więc czas na odpowiedź. Otóż na punkcie stycznym w Nowym Stawie przeładowywano zboże przewożone z lub do magazynu PZZ w Sztutowie. Gdy byłem w Nowym Stawie latem 1987 roku na torach przeładunkowych wąskich stało kilkanaście próżnych wagonów krytych, ale niestety było widać, że na tym punkcie już od jakiegoś czasu nic się nie działo, więc nie wiem czy wtedy zboże z/do Sztutowa przewożono jeszcze w wagonach wąskotorowych czy może już w wagonach normalnotorowych na transporterach z Lisewa, bo jak wiadomo na kolei żuławskiej do przewozu ładownych transporterów przystosowany był odcinek Lisewo - Ostaszewo - Nowy Dwór - Stegna - Sztutowo. Może ktoś ma informacje na ten temat i zechce się nimi podzielić?

Kto chętny zadaje następne pytanie.

[Kucyk]

Pozwólcie że pokontynuuje wątek obsługi kotła parowozowego.
Jak wiadomo każdy kocioł powinien być wyposażony w dwa niezależnie działające przyrządy pozwalające na kontrolę poziomu wody, w tym przynajmniej jeden wskazujący poziom w sposób czynny. Tę rolę spełniają płynowskazy zwane zwyczajowo wodowskazami czy szkłami wodowskazowymi.
Aby ten wskaźnik działał prawidłowo i zapewniał bezpieczeństwo obsłudze powinno się go okresowo "przedmuchiwać" - tu dygresja: ja wiem że prawie nikt nie dmucha szkła, bo starach że się rączka urwie, albo że się kurki rozszczelnią, a najczęściej bo po co dmuchać jak działa, ale w sumie czasem warto tego dokonać, bo kto przeżył wybuch szkła, ten wie co oznaczają sprawne zabezpieczenia przeciwwypływowe.

4801. Jaka jest pierwsza czynność podczas przedmuchiwania szkła?

Prosił bym odpowiadającego jednakże o podanie nie tylko nazwy działania, powodu dlaczego od tego ruchu zaczynamy przedmuchiwanie.

[Adam W]

Należy przestawić kurek odcinający w górne położenie żeby kulka nie została porwana przez parę w trakcie przedmuchiwania i nie wpadła w gniazdo tym samym zamykając dopływ pary i uniemożliwiając przedmuchanie.

[Kucyk]

To jest druga czynność, i zaiste tak powinno być. Ale jak we wigilię - mi o pierwszą gwiazdkę chodzi!

[kamlox]

Sprawdzić poziom wody w szkle, żeby mieć punkt odniesienia czy po przedmuchaniu wskazuje taki sam poziom

[Kucyk]

Nie - przecież i tak nie zapamiętamy czy jest jej tyle, czy może więcej, albo mniej.
Samo dmuchanie szkła to jednak kilkadziesiąt sekund walki, szarpania, bujania się i nie sposób mieć wzroku utkwionego w jednym punkcie. Choć dodam, że w ostatniej fazie podobnego porównania dokonuje się, ale to z innego powodu.

[kamlox]

To być może w takim razie upewnić się czy osłona jest dobrze osadzona na punktach zaworów szkła wodowskazowego, oraz czy szkła osłony nie są pęknięte? Gdyż jak Janek napisał istnieje jednak możliwość pęknięcia szkła, zwłaszcza w czasie nieumiejętnego przedmuchiwania

[Kucyk]

Osłona w przypadku płynowskazu rurkowego musi być na miejscu w trakcie pracy urządzenia, bo jest to w interesie obsługi. Pytanie natomiast dotyczyło czynności, nazwę ją, ruchowej. Czym pierwszym ruszamy?

[MBd1-138]

Najpierw sprawdzamy poziom wody, tak jak napisał kamlox. Następnie otwieramy kurek spustowy. Po otwarciu tego kurka powinny zadziałać kulki kurków odcinających, blokując wypływ pary/wody z kotła. (Wiem, nie powinienem odpowiadać na to pytanie. Sory.)

[Kucyk]

O to to! Najpierw zawsze spustowy!

Każdy płynowskaz zabudowany na kotle parowym (czy to parowozowym, czy stacjonarnej wytwornicy) musi być wyposażony w zabezpieczenie przeciwwypływowe odcinające przestrzeń kotła w przypadku nagłego spadku ciśnienia we wskaźniku. Takie zadanie spełniają tzw. kulki bezpieczeństwa umieszczone w zaworach odcinających wodowskaz. Gdy następuje gwałtowny ruch ciśnienia w szkle - ot choćby otwarcie zaworu spustowego, wtedy kulki są porywane i zatykają otwory przyłącza.

Zaczynamy przedmuch od otwarcia spustu aby... stwierdzić czy zabezpieczenia działają! Uszkodzenia ich (choć najczęściej defektuje zawór dolny) mogą objawiać się:
1. brakiem reakcji, czyli woda/para huczy ostro z przelewu jakby tej kulki tam nie było, to świadczy o zarośnięciu mułem i kamieniem komory kulki i jej unieruchomieniu, co wystawia negatywną ocenę obsłudze która zaniedbuje dmuchania szkieł, należy zatem zwiększyć częstotliwość dmuchań a także... nadzór nad obsługującymi;
2. przepuszczaniem pary/wody przez kulkę - tutaj również może być to spowodowane zasyfieniem, ale jeśli po dwóch...pięciu przedmuchach kulka się nie uszczelnia, to znak że korozja jej powierzchnie schrupała. Tym razem minus dla serwisu który podczas ostatniego przeglądu kulek nie wymienił.

Panowie, wiem że wybuchy szkieł zdarzają się rzadko. Tak rzadko, że praktycznie wszyscy o nich tylko słyszeli, a nikt nie widział, ale zaręczam - zdarzają się. Dmuchanie szkieł to przede wszystkim bezpieczeństwo dla tych co stoją przy kotle, zatem leży w Waszym własnym interesie.

Kolego MBd1 - jadziesz.

[MBd1-138]

Jak ktoś ma ochotę na zadanie pytania, to niech zadaje.

[Kucyk]

A to kijem tego kto nie pilnuje swego! - dalej jedziemy z płynowskazami parowozowymi. Pytanie proste, ale bardzo ważne:

4802. Po czym można poznać (w trakcie pracy kotła) że wodowskaz nie wskazuje prawidłowo?

[Marcin117]

Po wytopieniu korków łatwotopliwych.