ksiezyc_nad_gieesem
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : 04 Maja 2010, 23:16:17 » |
0
|
Szanowni Dyskutanci skupili się na technikaliach i milcząco założyli, że w momencie opadnięcia migawki fotografia się kończy. Moim zdaniem nie odpowiada to prawdzie i do uzyskania poprawnego zdjęcia jeszcze długa droga. Po pierwsze obróbka. Nie mam na myśli tu jakichś zaawansowanej technicznie obróbki cyfrowej tylko proste zabiegi, jakie kiedyś robiło się w ciemni, czyli: kadrowanie, odpowiednie doświetlenie, wyprostowanie horyzontu itp. Tu niestety dochodzi konieczność nadmienia się posługiwania programami graficznymi. Nie będę długo się rozpisywał na ten temat. Wedle mojej opinii istnieje tylko jeden słuszny program do obróbki zdjęć. Reszta to szajs i barachło nie warte nawet uwagi. Po drugie selekcja. Nie jest wielką sztuką wrzucić na stronę setkę banalnych, choć być może poprawnie wykonanych zdjęć. Trzeba z setek czy tysięcy przeróżnych ujęć wybrać te najciekawsze, najlepsze itp. wedle gustu. Osobiście męczę się w okolicach dziesiątego zdjęcia przedstawiającego "widok ze stacji Kacze Doły w kierunku wschodnim", a może zachodnim. Nie pamiętam dokładnie. Moim zdaniem umieszczenie pięć do dziesięciu dobrze zrobionych zdjęć w zupełności wystarcza. Po trzecie. Patrzeć na to, co się zrobiło i porównywać z tym, co się zrobić chciało, czyli starać się za każdym razem zrobić ciut lepsze ujęcie.
Z tego widać tak to widzę.
Pozdrawiam serdecznie i fotograficznie.
księżyc_nad_gieesem ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
prof_klos
|
 |
« Odpowiedz #21 : 05 Maja 2010, 02:42:54 » |
0
|
Cześć. Mówisz o programach, domyślam się, że masz na myśli "fotosklep", czyli Paint Shop. Wielu fotografów ubóstwia ten program, niemniej ja się do niego nie przekonałem. Kilka lat temu nabyłem Corel Paint Shop Pro i jakoś dobrze mi się z tym pracuje. Kwestia zaawansowania obróbki. Wśród darmowych programów, doskonałym narzędziem, aczkolwiek wymagający przyzwyczajenia, jest GIMP. Świetnie sobie razi z przeróżnymi cudactwami, jakie zapragniemy zrobić ze zdjęciami. Autoselekcja, z doświadczenia wiem, że to, co kilka lat temu ładowałem na galerię, było "super" w moich oczach, toteż to mnie motywowało, by pokazać fotkę ludziom. Teraz na to patrzę to za głowę się łapię, jak można było takie coś publikować. Wraz z latami, idzie doświadczenie. Od jakiegoś czasu, w pełni przerzuciłem się do fotografii analogowej, powróciłem do korzeni. Pochwalę się, że na ostatniej kliszy, już tylko dwie klatki były "skopane".  Pozdrawiam!
|
|
|
Zapisane
|
Filozofia sztuką życia...!
|
|
|
Marcin117
|
 |
« Odpowiedz #22 : 05 Maja 2010, 10:28:14 » |
0
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
klon200
|
 |
« Odpowiedz #23 : 05 Maja 2010, 23:38:25 » |
0
|
Kiedyś nie tak dawno w tygodniku "Kurier PKP" były co tygodniowe lekcje jak dobrze wykonywać zdjęcia kolejowe. Jeszcze w pod koniec 2009r na stronie http://www.kow.com.pl było archiwum z plikami pdf. W chwili obecnej nie widzę archiwum. Dla kogoś kto chce robić dobre zdjęcia kolejowe była to istna kopalnia wiedzy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skytruck
Nowicjusz

Długość toru:: 28 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #24 : 07 Maja 2010, 20:27:41 » |
0
|
A ja zdecydowanie opowiem się za aparatami analogowymi. Koszt dobrego (fakt, że używanego) korpusu lustrzanki to 1/8 ceny cyfry tej samej klasy (np.EOS30 kosztuje ok.350 zł, odpowiadający mu korpus cyfrowy nie mniej jak 2800, przy czym analogowy ma gwarantowaną trwałość 50000 "klapnięć" lustrem, cyfra tyle nie ma... ) Obiektywy niejednokrotnie pasują także do cyfry, więc jeżeli ktoś się ostatecznie zdecyduje na cyfrę, to w ramach tego samego systemu zostaną. I zgadzam się z Piottrem (fotogafujesz jeszcze Pentaconem Sixem?), że nie aparat robi zdjęcia. Kilka ciekawych felietonów można znaleźć tu: http://www.buggrit.com/cameras.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grzegorz_sykut
|
 |
« Odpowiedz #25 : 07 Maja 2010, 23:53:31 » |
0
|
Twoje argumenty uważam za nietrafione ponieważ:
a) cena - to co zaoszczędzisz (teoretycznie) na korpusie kupując analoga i tak utopisz w negatywy, wywołanie, skanowanie, odbitki b) jakość - to co oferuje klasyczny cyfrowy kompakt wystarczy spokojnie do pstrykania kolejowych fotek. Ambitniejsi kupią jakąś hybrydę albo lustrzankę. c) możliwości - cyfrowy aparat jest dużo praktyczniejszy niż analogowy. Ma wiele programów tematycznych no i natychmiastowy podgląd wykonanych zdjęć, możliwość zrzucenia ich na komputer, obróbki, itd.
Jeżeli ktoś szuka prostego rozwiązania to cyfrowy kompakt jest mimo wszystko przystępny cenowo dla przeciętnego zjadacza chleba. Jest prosty w użyciu. A jeśli chcesz iść w ambitną fotografię to wydatki są nieuniknione. Chcąc się rozwijać nie da się przyoszczędzić na sprzęcie. Jeśli kogoś nie stać dołożyć 200 zł na body to co z zakupem np. kolejnych obiektywów gdzie ceny są często dużo wyższe niż samego body.
Na koniec weź jeszcze poprawkę na to że starszy sprzęt o którym mówisz kupowany z drugiej albo kolejnej ręki wymaga często regulacji naciągu migawki, czasów, czyszczenia itd. Serwis takiego sprzętu to często wydatki większe niż 100 czy 200 zł Uważam więc, że "dziadowanie" na samym początku dla marnych kilku złotych odbije się czkawką przy pierwszej możliwe że bardzo szybkiej awarii sprzętu.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że średni format to piękna sprawa, doskonały klimat zdjęć, jakość itd, ale to jest sprzęt raczej do studia a nie na tory. No chyba, że masz posturę Pudziana bo zrobić ostre zdjęcie z ręki kiedy samo body waży ok 2 kg a co z obiektywami??
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam
Grzegorz Sykut Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Nadwiślańskiej KW
|
|
|
Skytruck
Nowicjusz

Długość toru:: 28 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #26 : 08 Maja 2010, 12:25:55 » |
0
|
Twoje argumenty uważam za nietrafione ponieważ:
a) to co zaoszczędzę (faktycznie, nie teoretycznie) na korpusie spokojnie wystarczy na przezrocza lub negatywy i ich obróbkę na kilka lat, jeżeli w przypadku materiałów analogowych uwzględniać w kosztach skanowanie, to dla cyfrowych należałoby uwzględnić powiększenia; w ciągu tych kilku lat plastikowy cyfrak prawdopodobnie przestanie być sprawny; b) tak, do pstrykania kolejowych fotek wystarczy nawet telefon komórkowy; no i można wysłać fotkę MMS-em...; faktem jest także, że analogiem nie da się zawalić serwera górą nijakich fotek o niczym; a przynajmniej wymaga to więcej wysiłku; c) aparat cyfrowy faktycznie ma kilka zalet, które doceniam - na przykład balans bieli; podgląd zdjęcia również jest zaletą, w tym przypadku analog nie ma szans; amatorska lustrzanka ma także programy tematyczne, nie widzę więc przewagi cyfry nad analogiem co do cen obiektywów - ten argument dotyczy zarówno aparatów cyfrowych jak analogowych; Trwałość: jak napisałem Canon gwarantuje dla swoich lustrzanek analogowych 50 000 wyzwoleń migawki (tzn 1388 rolek filmu); więc nawet w przypadku aparatu kilkuletniego sądzę, by wymagał regulacji o których piszesz; fotografuję kilkudziesięcioletnim (ok.30 letnim) FEDem, który nie wymagał do tej pory regulacji migawki; podobnie sprawa się miała z Practicą MTL 5B; Jeżeli aparat (korpus) o możliwościach EOS 30 za 300-350 zł (z zoomem 28-90, o jakości nie gorszej napewno jak w cyfrowych małpkach) to "dziadowanie" to mamy różne jego definicje...podobnie inaczej oceniam owe marne kilka złotych różnicy w przypadku korpusu za ok. 300 i 2800 zł. Ponad 2000 zł to nie jest dla mnie marne kilka zł. Analogowym aparatem jestem w stanie bez problemów zrobić dobrej jakości przezrocze dające się wyświetlić w formacie 100x150 [cm]. Czy cyfrowym to się uda?
I tyle na temat "wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grzegorz_sykut
|
 |
« Odpowiedz #27 : 08 Maja 2010, 15:21:00 » |
0
|
Zanegowałeś w tym momencie postęp techniczny. Nie twierdzę, że analogowym Canonem się nie da. Owszem da się. Tam samo jak da się Zenitem, Fed-em, Smieną. Równie dobrze możesz powiedzieć że dobry fotogfraf zrobi zdjęcie aparatem z pudełka zapałek. Pytanie tylko co i komu ma tym udowodnić?
Dlaczego niemal każdy profesjonalny zawodowy fotograf zmienił system na cyfrowy. I jeśli nawet robi zdjęcia analogiem to bardziej artystycznie i dla własnego subiektywnego widzi mi się.
Bo tak jest łatwiej prościej i szybciej. Zdjęcie robi fotograf i jeśli jest miernym to nieważne czy będzie miał małpkę Kodak-a czy średnioformatowego Hasselblada będzie robił równie mierne zdjęcia.
Dlatego też kożystajmy z dobrodziejstw techniki ale też bądźmy kreatywni przy zdjęciach. Dalsze dywagacje na temat wyższości danego systemu uważam za bezcelowe, bo zawsze znajdzie się obrońca który będzie podważał argumenty poprzednika
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam
Grzegorz Sykut Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Nadwiślańskiej KW
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : 08 Maja 2010, 23:51:31 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 15:29:19 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #29 : 09 Maja 2010, 01:37:06 » |
0
|
że analogom TAK ale TYLKO dla pasjonatów fotografii i prawdziwych zwariowanych profesjonalistów. Moim zdaniem to kwestia paru lat jak analogi wyjdą z powszechnego obiegu, a lab do obróbki zdjęć analogowych może będzie jeden na województwo. Fakt, że to fotograf jest odpowiedzialny za wartość zdjęcia, a nie sprzęt, nie oznacza, że warto się bawić techniką sprzed 50 lat tylko dla zasady. Tym samym tropem idąc warto by było wywalić z domu wszelkie nośniki DVD, czy nawet kasety magnetofonowe, a kupić sobie dobry gramofon, stertę książek i stary kinowy projektor. W końcu to też zdawało egzamin. Kiedyś. Nie oszukumy się - dla potrzeb przeciętnego "fotografa", który uwiecznia aparatem pewne chwile i ma to cel wyłącznie pamiątkowy - w tej chwili wystarczy pierwszy z brzegu zgarnięty cyfrzak z półki. A co do profesjonalistów. Znam kilku profesjonalnych fotografów i żaden z nich nie używa już analogów, a i z photoshopa powszechnie korzystają. Normalna sprawa.
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : 09 Maja 2010, 02:26:37 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 15:25:07 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #31 : 09 Maja 2010, 11:02:35 » |
0
|
lecz nie oznacza to wcale, że na co dzień używam cyfrówki, słucham muzyki z MP3, zaś godzinę najczęściej sprawdzam patrząc na telefon komórkowy :wink: A dlaczego? Bo jest to po prostu wygodniejsze. Ma swoje wady i zalety, ale jest pierońsko łatwiejsze w obsłudze. A poczekajmy jeszcze 10 lat, a cyfrówki niczym od analogów odbiegać nie będą. Jako przykład podam jeszcze pierwszy syntezator Mooga, którego brzmienie próbuje się do dzisiaj zdigitalizować i póki co charakterystyka tego instrumentu jest nie do podrobienia. Mimo to większość używa cyfrowych następców ze względu na wygodę, bo w sumie mimo iż idealnie Mooga się nie powtórzy to jego klony są powiedzmy "prawie idealne". A z resztą czy warto zachowywać status quo? A dlaczego nie próbować nowego i czy warto to porównywać w ogóle ze starym? Bo jednak fotografia analogowa ma kilka plusów i masę minusów, które niweluje fotografia cyfrowa, bardzo szybko goniąca analogową.
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
gajos
|
 |
« Odpowiedz #32 : 09 Maja 2010, 21:27:44 » |
0
|
Chyba tylko skrzypce i wino, czym starsze tym lepsze... 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #33 : 09 Maja 2010, 22:11:22 » |
0
|
A ja kiedyś oglądałem taki film z małej, niemieckiej, prywatnej wytwórni p.t. "Kobiety jak wino..." :razz:
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #34 : 09 Maja 2010, 22:17:10 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 15:24:59 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
mch
|
 |
« Odpowiedz #35 : 09 Maja 2010, 22:30:30 » |
0
|
Moim zdaniem to kwestia paru lat jak analogi wyjdą z powszechnego obiegu, a lab do obróbki zdjęć analogowych może będzie jeden na województwo. Takie opinie słyszę już od paru ładnych lat i jak do tej pory nic na to nie wskazuje, aby miały się sprawdzić. Sprzedaż materiałów fotograficznych do analogów spadła, gdyż faktycznie istotna część fotoamatorów pożegnała się z tą formą pstrykania. Jednak ci, którzy mieli przejść na cyfrę, na ogół już to zrobili, więc ewentualny dalszy odpływ użytkowników analogów nie powinien być znaczący dla rynku. Wbrew pesymistycznym prognozom analog nie chce umrzeć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skytruck
Nowicjusz

Długość toru:: 28 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #36 : 10 Maja 2010, 21:27:56 » |
0
|
Moim zdaniem to kwestia paru lat jak analogi wyjdą z powszechnego obiegu, a lab do obróbki zdjęć analogowych może będzie jeden na województwo. Takie opinie słyszę już od paru ładnych lat i jak do tej pory nic na to nie wskazuje, aby miały się sprawdzić. Sprzedaż materiałów fotograficznych do analogów spadła, gdyż faktycznie istotna część fotoamatorów pożegnała się z tą formą pstrykania. Jednak ci, którzy mieli przejść na cyfrę, na ogół już to zrobili, więc ewentualny dalszy odpływ użytkowników analogów nie powinien być znaczący dla rynku. Wbrew pesymistycznym prognozom analog nie chce umrzeć. Jak odchodzą analogi świetnie widać na znanym portalu aukcyjnym, na którym ceny aparatów z lat 70-80 (najlepszy okres jeśli chodzi o amatorski sprzęt) osiągają nieprzytomne ceny (np. Canonet QL17-III za przeszło 600 zł; dla tych, co nie wiedzą, jest to aparat kompatowy, ze stałą optyką) Pewnie z powodu planowanego bankructwa Kodak kilka lat temu wprowadził Ektara 100 (i to w małym obrazku; śrdnioformatowcy musieli się domagać, żeby ten materiał produkowano w formacie 120), a Rollei przejął prawa do świetnego negatywu AGFY (APX100, 400) i ciągle sprzedaje AVIPHOT. EFKE i Adox także zamierzają strzelić sobie w kolano ciągle produkując materiały w techologii sprzed wielu lat i ciągle znajdując klientów. Pewnym problemem może być zmniejszająca się liczba produkowanych korpusów (ale tylko w małym obrazku, w średnim ciągle jest spory wybór).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grzegorz_sykut
|
 |
« Odpowiedz #37 : 10 Maja 2010, 22:27:19 » |
0
|
Pięknie, że negatywy nadal tak dobrze się sprzedają, a czy masz może chociaż jeden wskaźnik, że wśród kupców tych materiałów chociaż 10% stanowią miłośnicy fotografowania kolei?
Pytanie było o sprzęt/system do fotografowania kolei a nie sprzedawalność materiałów dla niszowej grupy pasjonatów fotografii. Do kogo więc są Twoje argumenty?
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam
Grzegorz Sykut Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Nadwiślańskiej KW
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #38 : 10 Maja 2010, 23:03:44 » |
0
|
Greg nie wiem czy zauważyłeś, ale dyskusja tocząca się już od paru postów jest natury ogólnej. Skytruck też o tym pisze. Widzę, że jednak są opinie, że analogi w parę lat nie wyjdą z użycia. Nie pozostaje nam nic innego jak zaczekać te parę lat i się przekonamy. Jak ktoś będzie pamiętał, a i koniec świata w 2012 przypadkiem nie nastąpi, to niech za powiedzmy 5 lat odgrzebie ten temat 
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
prof_klos
|
 |
« Odpowiedz #39 : 11 Maja 2010, 00:34:56 » |
0
|
OK, lata obcowałem z analogiem, potem lata z cyfrą, ostatnio wróciłem do analoga, po kilku ostatnich miesiącach (only klisza), ponownie, troszkę z musu, przeszedłem na cyfrówkę i... czuję różnice. Przede wszystkim ta dowolność, brak oszczędności materiału, koszta i prędkość od wykonania zdjęcia do zobaczenia efektów pracy oraz możliwość cykania seryjnego. Kliszy byłoby szkoda na takie coś. Jednak swoje kosztuje.
Klisza ma klimat jak cholera, zdjęcia są wspaniałe. Ale cyfra jest, jak ktoś napisał wyżej, dużo praktyczniejsza, wygodniejsza, tańsza. Mimo wszystko, póki błonki ISO100/200 oraz Laby będą w miarę powszechne, bedę fotografować metodą tradycyjną. Bo warto. Chociażby dla tego klimatu, frajdy. Skopana fotografia analogowa boli bardziej, niż skopana fota cyfrowa. A już teraz sa trudności z dostępnością filmów... Z roku na rok coraz gorzej z tym. Nawet w Labach czesto już nie oferują sprzedaży filmów a jak już, to jakiś jeden rodzaj.
P.S. foćmy póki się da na kliszach, bo za 3-4 lata może być tak, że kliszę to kupimy tylko w Sieci i to za 30 złotych! :twisted:
|
|
|
Zapisane
|
Filozofia sztuką życia...!
|
|
|
|