Piottr_tt
|
 |
« Odpowiedz #20 : 12 Marca 2005, 17:51:01 » |
0
|
Rozwiązanie przeniesienia napędu z tylnej osi:  Wymiary tego rozwiazania muszą być dobrane do wymiarów samochodu, a po najechaniu tylną osią na "pieska" powinien on być w jakiś sposób przymocowany do samochodu, choćby poprzez zaczepienie odpowiedniego trzymadełka za hak holowniczy, coby samochód nie spadł z tego wynalazku na nierównosciach toru. Hamowanie przenosi się na dwie osie, tak więc jakieś hamowanie będzie. Z przodu wystarczy unieść przednie koła, lub podstawić pod nie podobną konstrukcję i zablokować kierownicę, wtedy hamowanie byłoby na cztery osie wąskotorowe. Wada- do jazdy do przodu mamy tylko jeden bieg, za to do jazdy do tyłu aż pięć 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #21 : 12 Marca 2005, 18:33:28 » |
0
|
Piotrek ten rysunek i pomysł to Twoja robota czy jakaś ogólnie znana koncepcja? A co z jakimś ograniczeniem prędkości? :>
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Piottr_tt
|
 |
« Odpowiedz #22 : 12 Marca 2005, 18:40:01 » |
0
|
Piotrek ten rysunek i pomysł to Twoja robota czy jakaś ogólnie znana koncepcja? A co z jakimś ograniczeniem prędkości? :> Moja koncepcja - po prostu włączyłem myślenie inżynierskie i narysowałem. Ograniczeniem prędkości jest jazda do przodu tylko na wstecznym biegu. Dobrze, żeby rolki miały średnicę niewiele mniejszą od kółek kolejowych, wtedy przełożenie nie będzie takie niekorzystne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #23 : 12 Marca 2005, 18:58:55 » |
0
|
Dobrze, żeby rolki miały średnicę niewiele mniejszą od kółek kolejowych, wtedy przełożenie nie będzie takie niekorzystne. Ano. Myślę, że warto taką koncepcję rozwinąć. Policzyć konkretne przełożenia, konkretne mocowanie do ramy poldka, coby nam auto podczas hamowania nie wyskoczyło, ewentualnie mocowanie się nie urwało. Sprawa do konkretnego obliczenia i przeanalizowania. Jakby się sprawdziło i dało się montować w seryjnych autach, to nawet pokusiłbym się na masową produkcję  .
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #24 : 12 Marca 2005, 19:00:14 » |
0
|
Wada- do jazdy do przodu mamy tylko jeden bieg, za to do jazdy do tyłu aż pięć  I to nieco utrudnia wykorzystanaie twego wynalazku. A gdyby zmodyfikować patent dodająć dwa koła zębate odwracające kierunek momentu napędowego. Rolki jezdne mające styk z kołem muszą być zrobione z materiału ciernego, takiego jak na hamowniach w stacja diagnostycznych. Moją propozycją byłoby zrobienie czegoś w rodzaju lawety z rolkami ciernymi na jednej ze stron. Laweta byłaby dwuosiowa, z jedną osią napędzaną od rolek ciernych przez przekładnię zębatą. Zalety:- Większa uniwersalność patentu - można stosować praktycznie do kaźdego samochodu osobowego z napędem na przód lub tył - Możliwość zastosowania dodatkowego hamulca uruchamianego ręcznie na przednią oś. Chodzi o wajchę uruchamianą ręką prze kierowcę lub pasażera - potrzba tylko odwóch osi Wady- wyższy koszt wykonania Czekam na opinię
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
KLAN PALUCHOWSKICH
|
 |
« Odpowiedz #25 : 12 Marca 2005, 19:18:12 » |
0
|
Swietny pomysł !! miałem napisać to samo co napisał rogoz tylko mnie ubiegł, dzięki takiemu przełożeniu mamy wieksza moc pojazdu ze względu na to że silnik i skrzynia pracują "do przodu":twisted: :twisted: Pozostające problemy to: 1. Chybotliwość pojazdu na boki (czy sie nie przewróci na bok w przypadku nie równomiernego obciążenia ??) 2.Zastosowanie odpowiednich łożysk i osi w ramie Rama z suwanym jednym z piesków byłaby uniwersalna i możnaby ją stosować do rożnych samochodów osobowych :roll: Mocowanie ramy linami ze sciągaczami: Tył-hak lub ucho do holowania Przód-ucho do holowania lub podparcie silnika Zastanowiłbym się również nad systemem przesuwania kół kolejowych w osi poprzecznej do toru celem możliwości jazdy na różnych rozstawach toru PS Zgłaszam się na oblatywacza tego pojazdu :twisted: :twisted: Poświęcę się dla Was, Kolejki, Fundacji, Boga i Ojczyzny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #26 : 12 Marca 2005, 19:52:02 » |
0
|
Swietny pomysł !! miałem napisać to samo co napisał rogoz tylko mnie ubiegł, dzięki takiemu przełożeniu mamy wieksza moc pojazdu ze względu na to że silnik i skrzynia pracują "do przodu":twisted: :twisted: Pozostające problemy to: 1. Chybotliwość pojazdu na boki (czy sie nie przewróci na bok w przypadku nie równomiernego obciążenia ??) 2.Zastosowanie odpowiednich łożysk i osi w ramie Rama z suwanym jednym z piesków byłaby uniwersalna i możnaby ją stosować do rożnych samochodów osobowych :roll: Mocowanie ramy linami ze sciągaczami: Tył-hak lub ucho do holowania Przód-ucho do holowania lub podparcie silnika Zastanowiłbym się również nad systemem przesuwania kół kolejowych w osi poprzecznej do toru celem możliwości jazdy na różnych rozstawach toru Dokładniej miałem na myśli coś w rodzaju lawety na którą samochód wjeżdża o własnych siłach. W podłodze lawet są dwie dziury z rolkami ciernymi na które wjeżdżamy kołami napędzanymi. nie byłby wtedy potrzeby kombinowania z ruchomym pieskiem :-). Czyli zrobiłoby się z tego coś w rodzaju hamowni podwoziowej. Wygląd rolek: http://www.zastec.pl/hamow.htmlJeżeli mechanik Marcina P. zrobił sobie lawetę, to będzie miał już pewne doświadczenia w w przygotowaniu mojego patentu Dzięki zastosowaniu przekładni uzyskamy większy moment napędowy kosztem prędkości maksymalnej. W ten sposób zminimalizujemy prawdopodbieństwo poślizgu na rolkach i zapewnimy większy uciąg zestawu. PS Zgłaszam się na oblatywacza tego pojazdu :twisted: :twisted: Poświęcę się dla Was, Kolejki, Fundacji, Boga i Ojczyzny
Niech moc będzie z Tobą :-)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marcin Przybysz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : 13 Marca 2005, 14:04:04 » |
0
|
Ładnie się dyskusja rozwija, pozwolę sobie zacytować moja ostatnia wypowiedź z martela: Pora odpowiadać Kwestia pierwsza - zdecydowanie bardziej podoba mi sie pomysł z dostosowaniem, z kilku względów: 1. Nikt sie (teoretycznie) nie doczepi, że jeżdżę drezyną bez uprawnień - toż to zarejestrowany, ubezpieczony, z ważnymi badaniami samochód! Na staracchowicką drogówke wystarczy 2. Finanse - jakąś tam sumę odłożyłem, ale obawiam się, że na zbudowanie nowej ramy nie starczy 3. szkoda mi kroic rodzinnego poldka, któremu rok temu zafundowałem generalny remont blacharki i konserwację podwozia 4. Chcę nim czasami pojechać po gaz na stację, a za 5-10 lat na zlot starych pojazdów 5. Poldek ma zamontowany z tyłu hak, co ułatwia montaż na sztywno "pieska" 6. Mechanik który będzie dostosowywał, robił juz kiedys coś podobnego, jeżeli rzeczą podobną mozna nazwać budowę własnej lawety do przewozu samochodów (zarejestrowali mu ją bez kłopotów!) Kwestia druga, rozwiązanie techniczne dostosowania. a) Napęd.Obawiam się, że bez jakiejś przekładni się nie obejdzie. Nie wyobrażam sobie jazdy do Iłży na wstecznym. b) hamulce - wciąż nie rozwiązany problem c) kurza stopka tak jak w warszawach czy czekać na odbudowę trójkąta w Iłży i n ie bawić się w aż tak skomplikowane rozwiązania. Tu jednak skłaniam się ku idei kurzej stopki, a to dla możliwości zmiany kierunku jazdy w dowolnym miejscu trasy (no bo co, jak nam ukradną w środku lasu 2 metry torów?), oraz dla możliwości "podłożenia" wąskotorowego "pieska". d) powiązane z powyższym - jak "wrzucać" auto na dostawkę? Wersja pierwsza - podnosząc na stopce i podjeżdżając dwoma elementami, z przodu i z tyłu, wersja druga - najeżdżając na "pieska" , a potem, za pomoca podnośnika unosząc przód auta wtaczać przedni element. Aktualnym wciąz pozostaje pytanie o producenta (jest takowy podobno) lanych zestawów kołowych szynowych, i o cenę za sztukę. Proszę o komentarze, we wtorek rano wydrukuję całość, i jadę z tym do mechanika, będziemy myśleć co i jak. A teraz korekty, uwzględniające to, co napisaliście powyżej: zgadzam się (łaskawca, no nie?  na "lawetę", z tym, że elementem owej powinna być "kurza stopka" Co to oznacza w praktyce? Ano, oznacza to, że obie osie są przystosowane do odbioru napędu, a poloneza po wjechaniu na lawetę podnosimy na stopce, będącej elementem lawety, i obracamy w kierunku pożądanej jazdy. Podraża to koszty wykonania, ale uzyskujemy pojazd uniwersalny. Nie martwiłbym się przełożeniem (tak to się fachowo nazywa?), jeżeli tylko byłyby do wykorzystania 5 biegów, to korzystnie byoby, gdyby V max wynosiła 40 km, a nie jak obecnie 140 km. Dlaczego? Zyskujemy na uciągu, jak by się uparł, to platfromę pociągnie na takim przełożneiu, na pierwszym biegu.(mam 3 zapasowe skrzynie, więc spoko o zużycie ). A teraz piszcie komentarze, mamy czas do wtorku, kiedy to jadę z wydrukiem dyskusji do mechanika mojego. szczególnie intersują mnie 2 kwestie: hamulce, oraz zakup zestwów kołowych Pozdraw mp
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #28 : 13 Marca 2005, 15:21:42 » |
0
|
Odnośnie hamowania to koniecznie proponuję dodatkowy hamulec wspomagający hamowanie osi pełniącej aktualnie rolę tocznej. Hamulec uruchamiany byłby wajchą przez kierowcę lub pasażera - robimy zdejmowane wajchy z obu stron.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marcin Przybysz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : 13 Marca 2005, 16:17:31 » |
0
|
Odnośnie hamowania to koniecznie proponuję dodatkowy hamulec wspomagający hamowanie osi pełniącej aktualnie rolę tocznej. Hamulec uruchamiany byłby wajchą przez kierowcę lub pasażera - robimy zdejmowane wajchy z obu stron. Projekty proszę 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marcin Przybysz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : 13 Marca 2005, 16:25:15 » |
0
|
I jeszcze jeden minus "lawety" - przy mocniejszym hamowaniu wydaje mi się (przeprowadziłem sobie taką symulację myslową) że jeden z elementów, zależy od tego, kóry cięższy, skacze naprzód (kółka cierne wyrzucają gwałtownie auto z lawety). Może pozostać tylko przy hamulcu "ręcznym", odpowiednio skutecznym. Cholera, to będzie problem! Czy ktoś z was hamował kiedyś SKUTECZNYM hamulcem na 4 koła, w aucie, w kórym wysiadło wspomaganie (lawety ze wspomaganiem nie wyobrażam sobie)  A co dopiero w Polonezie........ 1,5 tony plus 0,5 tony laweta...... Pozostaje apel do zdrowego rozsądku i nieprzekraczanie 20 km/h Pozdraw MP
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
AXEL
|
 |
« Odpowiedz #31 : 13 Marca 2005, 19:00:26 » |
0
|
Polonez na torach... ciekawe... To chyba zbyt trudne jak na nasze możliwości...
Co do innego samochodu na torach jaki stoi w Sochaczewie to jest to Warszawa i nie na 750 a na 1435 mm.
Z kołami to jedynie wchodzą w grę lane... koła od wózka nie są w stanie wytrzymać takich nacisków a przy naszym stanie torowiska (odstępy w łączeniach) szybko zrobiłyby się kwadratowe.
Szanowny Józek, nasz Maszynista zaoferował się osatnio, iż odda Nam Malucha który gnije u Niego pod domem.
Przerobienie układu napędowego od 126p na tory nawet z wykorzystaniem wózka to betka.
Jeżeli ma ktoś możliwość pozyczyć na okres kilku może kilkunastu dni migomat spawalniczy to mogę się podjąc w lato. Oczywiście potrzebna bedzie pomoc tokarzy... Mam nawet opracowane stosowne plany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #32 : 13 Marca 2005, 19:00:40 » |
0
|
I jeszcze jeden minus "lawety" - przy mocniejszym hamowaniu wydaje mi się (przeprowadziłem sobie taką symulację myslową) że jeden z elementów, zależy od tego, kóry cięższy, skacze naprzód (kółka cierne wyrzucają gwałtownie auto z lawety).
To zależy od siły hamowania. Weź pod uwage, że samochód hamuje na 4 koła, więc utrudni to nieco wyrzucenie go z rolek. Zobacz jak to jest w stacji diagnostycznej w trakcie pomiaru skuteczności hamowania. Diagnosta uruchamia napęd rolek i naciska na hamulec (napęd rolek działa cały czas). Hamowanie drugiej nienapędzanej osi uniemożliwia wyjechanie samochedu z rolek. W tym przypadku nie ma konieczności mocowania samochodu. W przypadku hamowni stosuję się profilaktycznie mocowanie samochodu za uchwyty holownicze dlatego, że kręcisz silnikiem dając na rolki moment napędowy. Podobnie byłoby w przypadku lawety torowej. Auto nie powinno wyjechać z rolek bo trzymają je tam uchwyty oraz druga nie napędzana oś. Pozostaje oczywiście kwestia skuteczności hamowania. W przypadku poldka napęd i hamowanie daje tylna ośka, a jak wiadomo w każdym aucie, skuteczność hamowania tylnej ośki jest dużo mniejsza od przedniej. Marcinie: robiąc lawete nie projekuj jej specjalnie pod poldka, tylko zrób ją jak najbardziej uniwersalną, tj, do auta z przednim i tylnym napędem. Problemem będzie wjazd na lawetę, gdyż może dojść do przeważenia jednej strony lawety. Dlatego sugeruję zastosować unieruchamianie tej strony lawety na którą jest wjeżdża auto.. Odnośnie kurzej stopki to zrobiłbym ja zasadzie podnośnika warsztatowego. Byłyby to cztery ruchome łapy którymi podpierałoby się samochód za podwozie. Podnoszenie realizowałaby przekładnia ślimakowa. Wazne jest w przypadku jazdy samochodem z napędem na przód jest niekręcenie kierownicą w trakcie jazdy, aby nie doprowadzić wypadnięcia kół z rolek. Nie treba unieruchamić kierownicy, wystarczy tylko jej nie dotykać. Kręcące się rolki automatycznie ustawią koła w kierunku na wprost.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andy
|
 |
« Odpowiedz #33 : 14 Marca 2005, 09:33:07 » |
0
|
Myślę, że pomysł Piottra można rozwinąć. Wszelkie elementy cierne są kłopotliwe - warto zdjąc tylne koła - przednie mogą się opierać na czymś i założyć przekładnie łańcuchowe - dobierając tak, żeby można było uzyskać sensowną prędkość - a i hamulce będa wtedy działać - zawsze można dać jakieś tarczowe na osie. Dodatkowo można pomyśleć o przekładni "nawrotnej" i 2 pulpicie "jazda w tył" - choć gumowe koła mają zaletę - jak "skroją" tor to się jakoś dojedzie. Zastanawiam się właśnie nad taką adaptacją trabbiego - tylko musze rozpocząc "obróbkę" posiadacza w/w pojazdu  W którymś "ŚK" jest tatra z przystawką - wózek przy podwoziu - umożliwiający jazdę po torach. jeszcze mi kiedyś wpadł pomysł długiej lawety - osie torowe przed i za zderzakami blachosmroda, który opiera się na ramie - a napęd łańcuchowy z tylnych kół (z przekładnią nawrotną). Oczywiście można napędzać tylną oś albo obie - ja myślałem o obydwu, coby pojazd był efektywniejszy. Acha - dwusuwowy silnik czasem rusza do tyłu - w niektórych motorach to miało miejsce...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
polo
Młotkowy
 
Długość toru:: 145 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #34 : 14 Marca 2005, 09:50:51 » |
0
|
Acha - dwusuwowy silnik czasem rusza do tyłu - w niektórych motorach to miało miejsce...
tak w małych 50 mozna bylo sprobować odlalić na pycha do tylu jak sie udało, to motorowerek jezdzil do tylu , ale frajda byla  chłopaki corab bardziej brniecie w konstrukcję lawety , podwozia opanujcie się i wróćcie do pierwotnej konstrukcji moja propozycje jest taka ponieważ i tak musi powstać rama z osiami to najłatwiej wstawić do niej silnk i skrzynie z 126p a Poloneza zostawić do jazdy po szosie
|
|
|
Zapisane
|
Nie Lubię Fotografów Kolejowych
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #35 : 14 Marca 2005, 13:32:46 » |
0
|
Moje trzy grosze  : Myślę, że hamowanie jakąś wajchą za oknem będzie co najmniej nieintuicyjne, więc lepiej wykorzystać to, co mamy w aucie, czyli hamulec nożny  Auta mają napęd na jedną oś, więc rolki można zastosować pod osią napędną, a druga oś auta może stać bezpośrednio na lawecie. Wtedy mamy możliwość przymocowania auta do lawety za pomocą np. pasów (tak jak to się robi podczas transportu aut ciężarówkami). Przy odpowiednio dobranych pasach będziemy mieli pewność, że auto nie wyskoczy nam z rolek podczas hamowania/przyspieszania (siła wyrzucająca auto z rolek jest spora, ale nie tragicznie wielka, więc takie rozwiązanie wchodzi w grę). Wtedy można hamować za pomocą hamulca nożnego auta. Problemy: 1. tarcie między powierzchnią rolki i koła - dobór odpowiednich materiałów. 2. Zbyt duża siła hamowania (poślizg kół po szynie) - hmmm... albo ostrożnie hamujemy, albo stosujemy uproszczony ABS w postaci np. jakiegoś prostego sprzęgła typu grzechotka (przy zbyt dużej sile hamowania następuję wysprzęglenie - niebezpieczeństwo takie, iż przy gwałtownym hamowaniu zanim użytkownik zorientuje się, że należy popuścić, to już zdąży przygrzać w psa stojącego na torowisku  ). 3. Moment bezwładności rolek, który powinien być jak najmniejszy, choć przy wszystkich siłach działających na układ nie będzie miało to wielkiego znaczenia raczej. Proponuję rurę stalową. Powyższe problemy można rozwiązać stosując uproszczony model matematyczny tegoż układu. Po obliczeniu sił działających na układ można je wyeliminować. W ten sposób otrzymujemy uniwersalną lawetę  Bez niszczenia Poldiszcza 
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #36 : 14 Marca 2005, 14:02:09 » |
0
|
Moje trzy grosze  : Myślę, że hamowanie jakąś wajchą za oknem będzie co najmniej nieintuicyjne, więc lepiej wykorzystać to, co mamy w aucie, czyli hamulec nożny  ... .... (siła wyrzucająca auto z rolek jest spora, ale nie tragicznie wielka, więc takie rozwiązanie wchodzi w grę). Wtedy można hamować za pomocą hamulca nożnego auta. Może nieintuicyjne ale dużo bardziej skuteczne w porównaiu do hamulców samochodu. Dzwignia oddzialuje bezpośrednio na klocki hamulcowe w przeciwieństwie do samochodu hamującego przez przekładnię. Oczywiście stosujemy ją jako hamulec pomocniczy w przypadku konieczności gwałtownijszego hamowania. Problemy: 1. tarcie między powierzchnią rolki i koła - dobór odpowiednich materiałów. 2. Zbyt duża siła hamowania (poślizg kół po szynie) - hmmm... albo popuścić, to już zdąży przygrzać w psa stojącego na torowisku  ). Ad. 1 Najlepiej zastosować rolki od przyrządu stosowanego na stacji diagnostycznej http://www.automajster.pl/liniediagnostyczne.htmlhttp://www.elwico.com.pl/bhe.phpAd. 2 To raczej nie grozi bez pneumatycznego wspomagania hamowania ( jak w lokomotywie)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #37 : 14 Marca 2005, 14:17:15 » |
0
|
Ad. 2 To raczej nie grozi bez pneumatycznego wspomagania hamowania ( jak w lokomotywie) A w poldku nie ma wspomagania hamowania? :> A co się najpierw poślizgnie? Koło auta po rolce, czy koło lawety po szynie? Wogóle rozwiązanie lawety czy pieska moim zdaniem ma więcej wad niż zalet i pomysł ten wart jest co najwyżej teoretycznego przedywagowania  Jak zobaczę to na torach i będzie sprawnie działało (w normalnym użytkowaniu), to stawiam flaszkę konstruktorowi 
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #38 : 14 Marca 2005, 14:49:52 » |
0
|
A w poldku nie ma wspomagania hamowania? :>
Oczywiście, że jest wspomaganie, ale parę postów wcześniej napisałem, że każde auto słabiej hamuje na tylną ośkę bo tak wynika z jego konstrukcji. A co się najpierw poślizgnie? Koło auta po rolce, czy koło lawety po szynie?
To zapewne wyjdzie w praktyce
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
 |
« Odpowiedz #39 : 14 Marca 2005, 17:19:14 » |
0
|
Oczywiście, że jest wspomaganie, ale parę postów wcześniej napisałem, że każde auto słabiej hamuje na tylną ośkę bo tak wynika z jego konstrukcji. Ale czy jest to na tyle mała siła, że koła lawety nie wpadną w poślizg? To zapewne wyjdzie w praktyce No właśnie po to tutaj o pewnych sprawach gadamy, żeby pewne rzeczy nie wychodziły w praktyce. Ogólnie można powiedzieć: "Marcinie P.! Zrób sobie byle jak lawetę, a w praktyce wyjdzie co jest nie tak" 
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
|