Świat kolejek wąskotorowych SMF
13 Października 2025, 06:29:19 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Serwer FTP już działa! Szczegóły na forum.
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Oświetlenie i ogrzewanie w okresie "przed elektrycznym"  (Przeczytany 11050 razy)
Rav
Nowicjusz
*
Długość toru:: 28 m

W terenie W terenie


« : 30 Grudnia 2011, 18:19:26 »
0

Witam ponownie.. mój post to nie temat wyjaśniający a wręcz przeciwnie; chciałbym się dowiedzieć coś nie coś na temat oświetlenia i ogrzewania w  wagonach osobowych (niekoniecznie wąskotorowych) w czasach gdzie nie korzystano z elektryczności... Naturalnie określenie "wiek pary" mówi w zasadzie sam za siebie jak było z ogrzewaniem ale proszę o jakieś konkrety dotyczące oświetlenia i ogrzewania.
Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #1 : 30 Grudnia 2011, 18:47:41 »
+2

Najprostszym sposobem ogrzewania wnętrz na wąskich torach były kozy. Tylko te, które nie meeeczą. Takie żeliwne piecyki ustawione we wnętrzu. Ogrzewanie było niezawodne, acz prymitywne i nie dawało równego rozkładu temperatury we wnętrzu - kto stał blisko temu się kapota paliła, ci z rogów mieli szron na szubach. Paradoksalnie w Muzeum Sochaczewskim nadal pełną te piecyki swą funkcję zastępując nowocześniejszy system - mianowicie centralne ogrzewanie wodne które było najbardziej rozpowszechnionym systemem. Był to kocioł połączony rurami z kaloryferami fawierami ułożonymi wzdłuż ścian pudeł wagonowych. Takie ogrzewanie czynne można spotkać w wagonach w Rogowie. Aby nie syfić wnętrza zasilanie kotła w węgiel i czyszczenie paleniska odbywało się z zewnątrz. Po prostu kocioł miał drzwiczki poniżej pudła tak, że wystawał z podłogi. Wagony nowoczesne - rumuńskie posiadały ogrzewanie wodne ale z kotłem ustawionym wewnątrz pudła w osobnym pomieszczeniu. Czasem w układach ogrzewania wodnego montowano w kotle wężownicę którą można było przepuścić parę z parowozu która grzała wodę obiegową. Wtedy oczywiście nie trzeba było palić. Wadą ogrzewania wodnego była podatność na uszkodzenia wywołane zamarzaniem gdy komuś się przysnęło i nie dorzucił węgielków, co zdarzało się permanentnie. Niektóre wagony posiadały ogrzewanie parowe bezpośrednie. Para dostarczana z samowara przepływając przez fawiery skraplała się i nagrzewała wnętrze. Ogrzewanie takie miało tę zaletę, że niemożliwe było rozsadzenie rur przez lód gdyż skropliny wypływały na zewnątrz. Wadą była konieczność posiadania źródła pary, czyli parowozu.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Rav
Nowicjusz
*
Długość toru:: 28 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #2 : 31 Grudnia 2011, 05:46:52 »
0

A oświetlenie? naftowe, gazowe?
Zapisane
MichałŁ
Dyrektor
*****
Długość toru:: 673 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #3 : 31 Grudnia 2011, 09:54:57 »
0

Jak zawsze Kucyk fachowo przedstawił odpowiedź.
Ja tylko dodam że jeśli chciałbyś się wgłębić w sposób działania to zajrzyj tutaj: http://kolej.krb.com.pl/mw62/rozdz5.html

Dodam jeszcze tylko bo Kucyk nie wspomniał. że za czasów grzania parowego stosowano coś takiego co nazywało się Wagon Ogrzewczy.
To był taki wagon wyglądający podobnie do pasażerskiego (tylko miał mniej okien) wyposażony w kocioł parowy (np. od px48) zapas węgla i wody oraz Bolka. Ustrojstwo to miało za zadanie wytwarzać parę do ogrzewania gdy skład był bardzo długi lub ciągnęła go np lokomotywa spalinowa bez wytwornicy pary taka jak ST43/44.

Dodatek nr.2. U naszych wschodnich sąsiadów stosowane jest ogrzewanie wodne w wagonach, tylko ich piecyki mają możliwość opalania węglem (lub olejem) oraz parą i prądem.

Co do oświetlenia to tak jak mówisz.
Naftowe czyli działanie lampy ogólnie znane tylko jej budowa przystosowana do pracy na zewnątrz czyli odporność na warunki atmosferyczne oraz odpowiedni odbłyśnik.

Gazowe
Tu pod pojęciem gaz na kolei mamy na myśli głównie acetylen (C2H2) Ostatnim krzykiem ale to  tylko na semaforach były lampy na propan-butan widziałem takie jeszcze 3 lata temu.
Wracając do acetylenu powstaje on w wyniku reakcji karbidu (CaC2) z wodą. Acetylen daje jasny płomień. Mam taka lampę i użytkując ją (puki nie zbrakło mi karbidu) stwierdzam że daje światło nie gorsze od porządnej elektrycznej latarki.
Zasada działania takiej lampy jest bardzo prosta mamy dwukomorowy zbiornik do górnej komory nalewamy wody, do dolnej wsypujemy karbid. Miedzy komorami jest zaworek do regulacji przepływu wody ( tym samym możemy w ograniczonym stopniu regulować wielkość światła) gaz z powstałej reakcji przepływa z dolnej komory do palnika i lampa świeci. Po skończonej pracy ( musimy poczekać aż reakcja wytwarzania gazu się zakończy) otwieramy zbiornik i wylewamy wodę oraz wysypujemy powstałe w wyniku reakcji wapno gaszone ( mój pies  lubiał je jeść ) i lampa jest gotowa do następnego cyklu pracy.

W parowozach były stosowane wytwornice acetylenu czyli jedna wytwornica wytwarzała  gaz który był transportowany rurkami do wysztkich lamp na parowozie.
Zapisane
Rav
Nowicjusz
*
Długość toru:: 28 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #4 : 31 Grudnia 2011, 10:29:42 »
0

a oświetlenie wewnętrzne wagonów pasażerskich? czy stosowano ten sam typ co oświetlenie zewnetrzne parowozów? 

"mój pies  lubiał je jeść " no proszę, jaki ciekawy kolejowo-wyżywieniowy aspekt wynikł z posiadania takowej lampy 
Zapisane
Leśny Dziadek
Dyrektor
*****
Długość toru:: 919 m

W terenie W terenie


http://www.strzelnicahistoryczna.pl


WWW
« Odpowiedz #5 : 01 Stycznia 2012, 20:05:34 »
0

  no proszę, jaki ciekawy kolejowo-wyżywieniowy aspekt wynikł z posiadania takowej lampy 

"lubiał", zwróć uwagę na czas przeszły, hehe

Ale chyba na parowozach, jeśli już gazowe, to nie na palnik, lecz koszulka Auera ?
Zapisane

Adam W
Dyrektor
*****
Długość toru:: 601 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #6 : 04 Stycznia 2012, 20:09:29 »
+2

Uściślając to na wąskim torze wagony:
wagony starszej budowy - czyli przedwojenne i powojenne opolskie miały ogrzewanie piecowe czyli pod postacią kozy. Ja nie pamiętam przypadków innych instalacji, może mnie ktoś poprawi.
1Aw - miały oryginalnie ogrzewanie parowe (z parowozu), wtórnie przerabiane na wodne z kotłem pod podłogą (tak jak zauważył Kucyk taki wagon można obejrzeć i ogrzać się w nim w Rogowie). W Sochaczewie ogrzewanie wodne zastąpiono kozami które w normalnej kolejowej eksploatacji nigdy do wagonów 1Aw nie zawitały.
3Aw - od początku posiadały fabryczne ogrzewanie wodne z kotłem w przedziale kotłowym dostępnym z przedsionka (przedział CO umieszczono po przekątnej wagonu w stosunku do przedziału WC). Takie ogrzewanie będzie teraz odtwarzane w 3Aw w Rogowie których remont właśnie trwa.
A20DP - czyli bryki rumuńskie mają instalację podobną do 3Aw z tym że przedział CO jest na przeciwko przedziału WC (na tym samym końcu wagonu).
wagony motorowe - miały ogrzewanie albo za pośrednictwem grzejników przez które przepływała woda chłodząca silnik (np. MBxd1), albo bezpośrednio rurą wydechową wprowadzoną do wnętrza, obudowaną perforowaną blachą żeby zapobiec oparzeniom (np. MBd1)

W Polsce na wąskim torze ogrzewanie parowe nie sprawdzało się bo w większości przypadków uruchamiano mieszane pociągi zdawczo-odbiorcze. W takim przypadku by wagony mogły być ogrzewane zawsze musiały jechać zaraz za parowozem (wagony towarowe nie miały przewodów parowych). Poza tym manewry wymagające odłączenia parowozu od składu zawsze wymagały dodatkowo odpinania przewodu ogrzewania parowego. Wyjątkiem była np. Kolej Radzymińska gdzie powszechne były wyłącznie osobowe składy. Tam problem ten nie występował.

Co do oświetlenia to na polskim wąskim torze nie kojarzę instalacji gazowych choć mogę się mylić. Szukałbym takich wyjątków chyba tylko na Pomorzu lub Śląsku. W wagonach starszej budowy powszechne było oświetlenie naftowe i świecowe, które później przerabiano na elektryczne z akumulatorów ładowanych w warsztatach kolejowych. Nowe wagony powojenne (1Aw i 3Aw) miały już własne prądnice ładujące akumulatory podczas jazdy. Rumuńskie A20DP także fabrycznie miały przewidziane prądnice, ale do dziś raczej niewiele już z tego zostało.
« Ostatnia zmiana: 04 Stycznia 2012, 20:14:39 wysłane przez Adam W » Zapisane

Kajetan
Dyrektor
*****
Długość toru:: 560 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #7 : 10 Stycznia 2012, 08:38:35 »
0

Jeszcze dwa komentarze odnośnie wagonów "Aw":

Wagon 1Aw miał przewidziane fabrycznie awaryjne oświetlenie świecowe. W tym celu w kilku miejscach zainstalowane były uchwyty na latarenki (łącznie 5). Latarenki były blokowane w uchwytach kluczem konduktorskim. Był to jakiś patent "typowy" - takie same były na normalnym torze.
W 3Aw czegoś takiego już prawdopodobnie nie było. Piszę "prawdopodobnie" bo nie widziałem dokumentacji elektrycznej 3Aw, tylko DTR-kę.

Jeżeli chodzi o ogrzewanie, to proszę zauważyć, że wagon kolejowy jest raczej kiepskim obiektem do ogrzewania wodnego z cyrkulacją grawitacyjną. Bierze się to stąd, że piec znajduje się na tym samym poziomie (a może nawet wyżej) co grzejniki. Wówczas różnica gęstości pomiędzy wodą ciepłą a zimną nie jest w stanie wytworzyć odpowiedniej różnicy ciśnień i... cyrkulacji nie ma. Z tego powodu piece do centralnego instaluje się zazwyczaj w piwnicach.

Autorzy patentu na ogrzewanie w 1Aw ominęli to w genialny sposób - umieszczając piec pod podłogą, a więc poniżej grzejników. W dodatku taka lokalizacja pieca umożliwiła radykalne zwiększenie powierzchni ogrzewalnej mikrego dość piecyka. To co w normalnym piecu jest już strata kominową, tu oddaje ciepło płaszczowi wodnemu, który otacza komin. Przy okazji zapewniono izolację cieplną komina.
Minusem było oczywiście to, że dokładać do pieca można było tylko na postoju.

Konstruktorzy 3Aw poszli nieco inną drogą. Piec umieszczono w przedziale ogrzewczym a do wymuszania cyrkulacji przewidziano pompę... ręczną (oczywiście jako bonus do zasadniczej cyrkulacji grawitacyjnej). Nie dane mi było niestety oglądać tych wagonów w normalnej eksploatacji więc nie wiem, na ile rozwiązanie to się sprawdzało.

Piec z 3Aw prawdopodobnie też jest jakiś "znormalizowany normalnotorowy" (bo to straszna krowa jeżeli wziąć pod uwagę rozmiary wagonu), nie wiem tylko, czy według rysunków polskich, czy radzieckich. Piec w wagonie instalowało się przez otwór w dachu.

W brykach rumuńskich nie pomyślano ani o piecu pod podłogą ani o pompie więc ogrzewanie w nich nigdy jakoś specjalnie dobrze nie działało.
 

Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #8 : 10 Stycznia 2012, 11:53:42 »
0

...no nie powiedział bym. Jeszcze niedawno w dwóch wagonach w Piasecznie (337 i 9) hulało oryginalne ogrzewanie wodne z kotłem węglowym. Nie mam do niego zastrzeżeń, bo jakościowo i wydajnościowo było konkretne. Niestety korozja zjadła rury i się skończyło hajcowanie.
Natomiast z ciekawostek dodam, że układ ogrzewania wodnego rumuńskich wagonów motorowych posiada pompę obiegową napędzaną silnikiem 24V. Układ ten nie ma nic wspólnego z układem chłodzenia silnika, zatem jak nie napalisz, to zmarzniesz. Tylko jakoś tak odbiegam od tematu, gdyż A20D-P to dla wąskich torów nie czasy "przedelektryczne" ale "przedupadkowe". Amen.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!