Swoją drogą to zdziwił by się Pan Naczelnik Pawlak jakby zamiast czajnika zaczął ciągać składy np. rumunem. Oczywiście mowa tu o zdziwieniu na plus poziomem banknotów w kasetce.
Śmiem twierdzić, że przede wszystkim mógłby się zdziwić poziomem banknotów in minus w pewnym innym miejscu (ale to temat na prywatne dysputy)
Może to będzie argument koronny aby zakupić Lxd2 i zapłacić raz może jeszcze raz za naprawę ewentualną, a nie co 6 lat ~300 000 zł (szczelam z kwotą)
Trochę "pszeszczeliłeś" - teraz szacowany koszt jest jaki jest ze względu na tę nieszczęsną skrzynię ogniową, a to musi zrobić firma, która wie jak i to umie. A potem - będzie się naprawiać tam, gdzie będzie najtaniej (tj. w Gnieźnie - bo o jakości u decydentów jak na razie się w Środzie nie mówi).
Lxd2 jest do zabrania za 200 tys Euro od kooperanta i wykonawcy naprawy. Problem tylko w tym, że ona jest przekuta na 1000 mm i trzeba by zdobyć dwa wózki.
Kompletnie nie ten target
Zasadniczo, zdobycie spalinówki jest jedynym wyjściem, by w 2014 roku ruszyły pociągi turystyczne. Mówiło się latem o kupnie jednej z Wls-ek z Taboru, ex Cukrownia Brześć Kujawski, potem jednak zaczęto myśleć o rumunie (na szczęście).
Co do ogólnej wartości użytkowej Lyd1, w Środzie ta lokomotywa nigdy się nie sprawdzała - ciężki profil zwłaszcza na podjeździe ze stacji Środa Wąsk. do Środy Miasta wyklucza zastosowanie lekkiej 3-osiowej lokomotywy przy takich składach jak standardowo na ŚKP kursują (tj. brankard, 2 klasy i 2 letniaki), zwłaszcza zważywszy na umiarkowany poziom utrzymania szlaku w kwestii jego odchwaszczenia, i dlatego praktycznie od zawsze Lyd1-210 służyła jako manewrówka, ewentualnie awaryjne zastępstwo na parowóz (i to bardzo ewentualne zastępstwo).
Obecnie beznadziejny stan tej lokomotywy wyklucza jakiekolwiek poważniejsze zastosowanie - ma mnóstwo wycieków, przepala olej w masowych ilościach stawiając zasłonę białego dymu, rozlatuje się jej przekładnia. W maju, gdy na rozpoczęciu sezonu parowóz zaniemógł (rura parowlotowa), "lojdka" miała problem z wtoczeniem się z jednym letniakiem na stację Środa Miasto, uprzednio jadąc z Kipy aż do przeładowni bez silnika. W zeszłym roku, gdy wysiadkę zrobiły oba inżektory, pociąg do Zaniemyśla po prostu został odwołany.
Jeśli do czegokolwiek Lyd1-210 miałaby się kwalifikować, to do kapitalnej naprawy głównej (a przecież takie pomysły też swego czasu były), której koszty idą w dziesiątki tysięcy złotych, co nie ma najmniejszego sensu.