Opowieść jest absolutnie przednia.
Takich rarytasów znamy więcej

Zatem coś z zupełnie innej beczki.
Pismo WMD-990/87, Białośliwie dn. 1987.12.31
"Protokół oględzin miejsca wypadku ob. (...) sporządzony w dn. 31.12.1987 r. (...)
Komisja w powyższym składzie i po uprzednim zapoznaniu na gruncie ustaliła jak niżej:
1. Wypadek zaistniał w dn. 87.12.31 o godz. 12.35.
2. Rodzaj wypadku - indywidualny ciężki - uraz prawego oka.
3. Sytuacja na gruncie po wypadku:
Pomieszczenie warsztatu napraw silników spalinowych - tor naprawczy. W międzytorzu toru naprawczego widoczne ślady odciśnięcia spłonki kolejowej oraz pięć śladów od uderzenia łomem stalowym w części czołowej. W pobliżu miejsca znajdowały się rozrzucone kawałki spłonki. Ponadto w pobliżu znajdowała się plama krwi wielkości około 10x15 cm. Oświetlenie pomieszczenia naturalne - dobre.
4. Organizacja pracy:
Poszkodowany pracę zakończył o godz. 11.00, co jest zgodne z zapisem w dzienniku pracy i kracie pracy.
5. Warunki pracy:
Wypadek nie ma związku z pracą jaką wykonuje poszkodowany.
(...)
11. Bezpośrednia przyczyna wypadku:
Rozbijanie łomem stalowym spłonki PKP w międzytorzu toru naprawczego.
(...)
14. Stan trzeźwości poszkodowanego:
Zlecono badanie krwi w Szpitalu Wojewódzkim w Pile, przez organ MO w Białośliwiu."
i do tego fragment protokołu przesłuchań (9 stron):
"(...)Ob. (...) na teren zakładu pracy powrócił około godz. 12.30. Wchodząc do pomieszczenia warsztatowego tylnym wejściem od strony torów stacyjnych przez nikogo nie zauważony. Na wysokości narożnika hali postoju lokomotyw spalinowych znajduje niewiadomego pochodzenia małe metalowe pudełeczko, które w rzeczywistości okazało się spłonką kolejową. Ob. (...) włożył spłonkę do kieszeni i wspomnianym tylnym wejściem wszedł na teren warsztatu. Następnie udał się do szatni skąd zabrał zapomniane rzeczy. Wracając tą samą drogą z powrotem w warsztacie mija dwóch pracowników tj. ob. (...) i (...) z którymi nie zamienia ani słowa. Po ich przejściu wyjmuje z kieszeni znalezioną wcześniej spłonkę i przy pomocy łomu stalowego próbuje rozbić spłonkę. Kilkakrotnie nie trafia. Przy kolejnym, prawdopodobnie 6 uderzeniu pionowo w położoną na podtorzu spłonkę następuje detonacja, w wyniku której ob. (...) doznaje urazu prawego oka. (...)"
Pozdrowienia