Kabinę sterowniczą pociągu IV RP spowił spokój wieczornego spokoju. Maszynista wszystkich Polaków przeciągnął się wygodnie na taborecie wywalając nogi na pulpit.
- No i zmieniliśmy Konstytucję, Bruksela płonie, Tusk przed nami uciekł do ISIS, Putin oddał samolot... zaraz, zaraz... my tu sobie gadu-gadu a coś zaczęło syczeć. I to jawnie syczy nam na przekór! A, tu się schowałeś TW 1205! Myślałeś, że jak ukryjesz się za ścianą szafy pneumatyki to Antoni cię nie znajdzie? To się myliłeś!
Syk zwiększył się jakby w proteście, po czym natychmiast zamilkł jakby ktoś kurek zakręcił.
-----------------------------------------------------------
Czytanie z Księgi Diagnostyki.
I wszedł automatyk do kabiny i na manometr spojrzał a potem wzrok swój zwrócił na regulator. I widział że jest on niedobry, zatem rzekł do rzemieślników: - Daję wam dziś przykazania jak usunąć wady regulatora ciśnienia sprężarki w konwencji objaw – przyczyna – środek zaradczy, albowiem do was należy serwis wszelaki.
Regulator po 16.XI.2015 r. reaguje prychaniem na odgórne nastawy – regulator nie nadaje się do naprawy – wymiana regulatora.
Regulator syczy piekielnie i czuć zapach macy – regulator zanieczyszczony skrawkami GW – przemyć wnętrze wodą święconą.
Regulator gwiżdże melodię „Ody do radości” – nieprawidłowa nastawa światopoglądowa – uderzyć młotkiem w regulator.-----------------------------------------------------------
Dziś, na prośbę Czytelnika, popiszę jeszcze trochę o syczeniach i nastawianiu H1205. Na wstępie parę słów przypomnienia o sykach, ich źródłach i ich rodzajach:
Jeśli sprężarka tłoczy ciśnienie do ZG, bądź lokomotywa jest zgaszona już od jakiegoś czasu, a regulator syczy przez małą śrubę regulacji – to wiedz, że dolna uszczelka jest porwana, nierówna, wbity w nią jest twardy syf, bądź guma (która najczęściej nie jest gumą a jakimś PCV) stwardniała tak, że nie uszczelnia się na siodełku. Tutaj przywołam typowe zdjęcie uszczelki, która twardniejąc stała się podatna na wbijanie się w nią opiłków i rdzy.

Wyjątkiem jest syczenie regulatora tuż przed przełączeniem się na tryb biegu luzem. Jeśli wraz ze wzrostem ciśnienia przez kilka sekund narasta szum zakończony strzałem przełączenia to wiedz, że wszystko jest w miarę w porządku.
Natomiast, jeśli uszczelka dolna jest trochę „nie teges” a tłoczek ma luzy w korpusie, może następować dość ciekawe zjawisko. Otóż tłoczek nie przestawia się w górne płożenie wyzwolenia strzału zaworu biegu luzem, a jedynie upuszcza dość dużo powietrza, które przez luz między tłoczkiem a kadłubem wędruje częściowo do atmosfery (mocno, szatańsko sycząc) a częściowo idzie do ZBL. Zawór biegu luzem dostaje trochę ciśnienia tak, że się jednak nie otwiera, ale uchyla upuszczając na zewnątrz część luftu tłoczonego przez sprężarkę. Następuje stan równowagi, który można zaobserwować na manometrze – jeśli nie wystąpi jakieś zakłócenie (gwałtowny pobór powietrza, zwiększenie obrotów silnika) to nadprężność w ZG będzie stać w miejscu przez wiele minut delikatnie tylko bujając się w zakresie 0,1 bara. Ale to jest winą głównie wyrobionych powierzchni walcowych tłoczka i kadłuba, a nie tylko samej uszczelki dolnej.
Jeśli natomiast dolna uszczelka pęknie mocno, bądź powylata, to ZBL będzie cały czas otwarty i całe tłoczone sprężarką powietrze pójdzie w powietrze.
Teraz góra. Jeśli regulator syczy, gdy ciśnienie osiągnęło górną nastawę i zawór biegu luzem jest otwarty – to znak, że górna uszczelka jest do bani ze względów dokładnie jak wyżej. W przypadku skrajnego uszkodzenia, bądź braku owej gumy, regulator będzie pracował strzelając co pół sekundy ZBL i wydając pulsujący odgłos bziu-bziu-bziu-bziu... czy jakoś podobnie. W każdym razie chodzi o to, że ciśnienie dostaje się nad tłoczek w ilości za dużej i popychając go w dół wprawia w ruch w te i na zad.
Regulator może jeszcze syczeć w inny sposób – przez dekiel. To znak, że tzw. uszczelka ścięta albo się zgubiła, albo stwardniała. O tej francy będzie jeszcze później, przy okazji regulacji.
A teraz trochę o uszczelkach tłoczka. Jak wiecie tłoczek ma dwa wyżłobienia, w które montuje się uszczelki. Na górze, gdzie wchodzi uszczelka górna nr katalogowy H1205–6 o wymiarze 28x34x4,8, jest taki gustowny rowek:

W środku jego, co akurat słabo widać, w zewnętrznym rancie jest podcięcie (wewnętrzny mały wpust) które utrzymuje dodatkowo uszczelkę. To była by góra.
Dolne wycięcia w tłoczku, tam gdzie wchodzi dolna uszczelka nr katalogowy H1205–4 o wymiarze 14x24x4, mogą być dwojakiego rodzaju. Z prostymi ściankami i wpustami (rowkami) na nich:

Lub ze stożkowymi powierzchniami.

Czemu jest tak – nie wiem, lecz niezależnie od kształtu zagłębień wymiana uszczelek jest jednak dość kłopotliwa. Są one zwulkanizowane z tłoczkiem, bądź weń wklejane. Nie da rady ich wydłubać – należy je wypalić kierując na ich powierzchnie ostry, mający duży nadmiar tlenu płomień palnika spawalniczego z malutkiej nasadki, albo nagrzewając trzymany szczypcami cały walec nad kuchenką gazową, co jednak sugeruję robić gdy matka/żona wyjedzie przynajmniej na dwa dni, bo taki proces niestety zasmrodzi całą kuchnię, gdyż się chlorowodór i sadza wydzielają w ilościach ogromnych.
Gdy gumy się trochę usmażą należy wyskrobać wierzchnią warstwę zwęgloną i dalej grzać. Po 3-5 takich skrobnięciach gumsko wyjdzie z tłokowego rowa. Teraz za pomocą gwoździka, igły, nożyka, papieru ściernego, itp. należy usunąć z rowków resztki syfu, co, ostrzegam niecierpliwych, zajmuje z pół godziny.
Nowe, fabryczne uszczelki lepiej wkleić na jakiś klej typu butapren lub kropelka, bo inaczej można się będzie zdziwić że zawór się zepsuł gdy wypadną.
No, ale co zrobić, gdy akurat regulator syczy, nie ma na podorędziu fabrycznych uszczelek, a kierownik pociągu już „Odjazd” daje? Trzeba się ratować tym, co się ma.
Można, jako dolnej, użyć typowej, hydraulicznej, gumowej uszczelki ¾” do baterii umywalkowej, bądź węża pralkowego. Trochę cienka jest i regulator będzie miał skłonność do syczenia na wyższych ciśnieniach, ale znajdziesz ją, Czytelniku, w każdym kiblu. Tylko nie zapomnij zamknąć głównego zaworu wodnego budynku gdy będziesz prowadził pozyskiwanie szczeliwa. Oczywiście tą gumę trzeba wkleić na kropelkę.
Poniżej: Dolna uszczelka z uszczelki od pralki.

Jako górnej zastępczej, już pisałem – używamy typowego o-ringu który można nabyć za 25 gr w każdym gieesie. Tylko polecam brać te grubsze, które wchodzą ciasno i się same zakleszczą w wewnętrznej fasce o której wyżej pisałem, jeśli zaś trafił by się cienias – no to jakiś butapren czy superglu trza dać.
Poniżej: Dziadowska, ale skuteczna naprawa awaryjna górnej uszczelki oringiem.

No, a co jeśli kibel jest zamknięty, a my nie mamy 50 gr na uszczelki zastępcze z gieesu? Jest przecież silikon do klejenia akwariów! Teraz uwaga – są silikony szklarskie mające służyć jako kit do wstawiania szyb w ramy i takie szklarskie do klejenia szkła. Te pierwsze są do kitu. Na uszczelki trzeba używać mocnego i twardego sylifisu, na którym wyraźnie napisane jest do
sklejania akwariów i witryn. Jedynie ten się tak mocno lepi do powierzchni, że nie da rady go oderwać.
Zatem tłoczek w dłoń! Papierem ściernym, a jeszcze lepiej takim szorstkim wojłokiem urwanym ze zmywaka kuchennego czyścimy do połysku rowki, potem szmatką zwilżoną benzyną atrakcyjną wydłubujemy resztki syfu, teraz gwoździkiem, bądź igłą ryjemy załomy i faski. I na koniec jeszcze raz atrakcyjna. Powierzchnie mają być metalicznie czyste i odtłuszczone.
Teraz tłoczek na czysty stół, tuba w dłoń i napełniamy rowek. Tylko tak, aby pchać silikon przed dziobkiem kartusza, bo inaczej powietrze się dostanie do masy – słowem jedziemy pod prąd.
W czasie aplikacji silikonu, w zależności od upodobań, myślimy o biuściastej nastolatce, bądź małym chłopcu, aby wyprodukować odpowiednią ilość substancji separującej. Gdy zakończyliśmy już silikonowanie, jeszcze raz sprawdzamy czy rowki są całe wypełnione masą, jeśli nie, to poprawiamy i spryskujemy całą powierzchnię czołową tłoczka substancją separującą. Teraz wystarczy przejechać równym ostrzem nożyka bądź szpachelki dwa razy po płaszczyźnie tłoczka, raz do siebie a potem, po powtórnym zwilżeniu całości, w bok i mamy wyrównaną powierzchnię silikonu.
Ślina służyła tu jako najprostszy sposób zabezpieczenia masy przed przyklejaniem się do pozostałych powierzchni, ale można też zastosować roztwór mydła, jeśli ktoś go będzie miał chęć go użyć.
Poniżej: Silikonowa, górna uszczelka będąca już po przejściach.

Po godzinie, gdy wykonana uszczelwa się z wierzchu utwardziła, tłoczek obracamy i robimy analogicznie drugą stronę.

Uszczelki takie muszą schnąć, w zależności od jakości silikonu, od kilkunastu godzin do kilku dni. Nie potrafię podać reguły, jednak jak tłoczek przestaje walić octem, znaczy, że gotów już.
Pisałem, że są jeszcze inne uszczelki w regulatorze 1205. Popatrzmy na zdjęcie poniżej. Przedstawia ono głowicę regulatora a dokładniej tuleję regulacyjną, na której widnieją dwie gumowe uszczelki ścięte nr katalogowy H1205–9 każda o wymiarze 38x45x6.

Podczas montażu składamy je szerszymi czołami do siebie i uszczelniają one przejście tulei w kadłubie. Już pisałem, że jak są one kiepskie to regulator syczy deklem.
Teraz ważna uwaga: aby stożkowe uszczelki te nie przerodziły się w zwulkanizowaną, lepiącą masę, bo różne materiały elastyczne są obecnie stosowane, nie należy ich smarować olejem maszynowym lub towotem. Najbezpieczniejszy jest smar silikonowy bądź, ach... wazelinka. Jeśli zaś złożycie regulator na sucho, bez posmarowania tych uszczelek, to raz, że ciężko będzie zakręcić dekiel, dwa, dużą śrubą regulacyjną się nie ruszy bo owe uszczelki są mocno na niej zaciśnięte.
Czas na deser, czyli odpowiedź na pytanie: Jak szybko wyregulować regulator?
Zabieramy się do dzieła!
1. Do oczyszczonego kadłuba regulatora wpuszczamy oczyszczony tłoczek.
2. Dociskając i poruszając tłoczek paluchami sprawdzamy, czy dobrze leży na gnieździe.
3. Nie wkładamy sprężyny.
4. Z tulei głowicy zdejmujemy trapezowe uszczelki, kontrę dużej śruby luzujemy i wykręcamy solidnie z dekla, całość aplikujemy do kadłuba i dokręcamy.
5. Wkręcamy dużą śrubę palcami aż poczujemy, że opiera się o tłoczek.
6. Wykręcamy tuleję o 4 obroty i kontrujemy.
7. Głowicę wykręcamy, tuleję czyścimy, pokrywamy smarem i następnie zakładamy uszczelki skośne, które również smarujemy. Po zapodaniu do wnętrza reszty bebechów skręcamy całość, odpalamy silnik i regulujemy górę, a potem, ewentualnie, korygujemy różnicę ciśnień.
W sumie to było by na tyle. Nie mam więcej słów ewangelicznych na dzisiejszą uroczystość.
Amen. Znaczy, oczywiście Allah akbar!