Kajetan
|
|
« Odpowiedz #20 : 08 Września 2016, 23:56:40 » |
+2
|
dając napęd elektryczny-akumulatorowy, otrzymujesz pojazd tańszy w użytkowaniu niż marszrutka
Jeżeli policzyć koszt baterii i uwzględnić czas jej życia, to ekonomia rozwiązań akumulatorowych staje pod dużym znakiem zapytania... Brutalna prawda jest taka, że mimo całego otaczającego nas ekoszumu najtańsze wciąż są paliwa kopalne. A co do rozwiązań autonomicznych - proszę mi pokazać algorytm* analizy obrazu, który z dostateczną pewnością będzie w stanie odróżnić leżącą na torach gazetę od nieprzytomnego pijaka. Na tego typu rozwiązaniami pracują największe koncerny i do dziś nie mają na 100% gotowego rozwiązania. Mająca dobry PR Tesla nie jest tu wyjątkiem. *preferuję Fortran-66, wszystko co potem, jest dla mięczaków
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
2xm
|
|
« Odpowiedz #21 : 09 Września 2016, 00:47:08 » |
+1
|
Dlaczego więc Wielichowo ma rozważać rozbiórkę torów z terenu, którego nie jest właścicielem? Nie wiadomo. Z wypowiedzi można wywnioskować, że Śmigiel przekazał/zamierza przekazać odcinek Bielawy - Wielichowo. "Stąd też decyzja o przekazaniu odcinka Bielawy - Wielichowo. - Jeżeli mielibyśmy corocznie płacić za utrzymanie torowiska do Wielichowa ze świadomością, że prawdopodobnie nigdy tej trasy nie uruchomimy, mija się to z celem - mówi wiceburmistrz"
|
|
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
aronek
|
|
« Odpowiedz #22 : 09 Września 2016, 08:43:15 » |
0
|
Bardzo łatwo jest wszystko kontestować. i pięknie Wam wychodzi jest polsko-urzędniczy "niedasizm". Ale zamiast szukać argumentów "przeciw", zacznijcie szukać argumentów "za". Separacja wąskotorówek od ruchu samochodów ma miejsca. Są przejazdy, które można kontrolować. Ale wyjdźmy z myślenia w kategoriach gminy której budżet to kilkadziesiąt baniek. Żeby ktoś mógł dostać tytuł wizjonera musi przewidzieć co będzie za lat 15, 20, 25. Ktoś kto myśli - tu i teraz, czyli rozbierzmy tory będzie 10 baniek na remont 300 metrów drogi, zasługuje na tytuł administratora nie wizjonera. ale administrator, może zaakceptować wizję która nie jest jego. Trzeba umieć mu ją sprzedać. Nie po to aby zamiast zrobić 300 metrów drogi wpakował w kolejkę 3mld złotówek, tylko to że za 15 lat 3tyś baniek może nie być problemem i nie warto dzisiaj tego rozbierać. jeśli chodzi o autonomiczną kosiarkę to jak wyżej - angażujesz/cie siły żeby przekonać że się nie da... bo np nie ma młodzieży zainteresowanej projektem. Tylko skąd biorą się ludzie na wyższych studiach informatycznych czy na cybernetyce? z kosmosu? z Poznania? na pewno są tacy którzy są z "polski powiatowej". I na pewno jest wielu takich których takie coś by zainteresowało. Ale są kolejki blisko sporych ośrodków miejskich z porządnymi szkołami średnimi. Być może niekoniecznie jest to rada dla Śmigla. Ale czemu nie? reszta "problemów"? jeśli nie chcesz czegoś zrobić, to na pewno znajdziesz argument żeby tego nie robić. Nawet jeśli autonomiczna kosiarka wymagałaby nadzoru człowieka, to może to być nadzór zdalny realizowany i finansowany w ramach projektu. Czyli projekt "kosiarka" przenosi finansowanie utrzymania w ryzach zielenie na torowisku z budżetu zarządcy infrastruktury (często samorządu) na budżet instytucji udzielającej grantu - np samorząd wyższego szczebla, ministerstwo, okupant z Brukseli. Staje się więc pośrednią formą finansowania kolejki, bo uwolnione środki można przeznaczyć na inne cele. taki obrazek na fejsbogu rzucił mi się na oczy
|
|
« Ostatnia zmiana: 09 Września 2016, 08:51:37 wysłane przez aronek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Filip Bebenow
|
|
« Odpowiedz #23 : 09 Września 2016, 10:10:36 » |
+12
|
Ta i wiele innych linii po prostu przegrały. Mecz został zakonczony. Nigdy nie będzie już normalnych połączeń do Przasnysza, Ozorkowa,Nowego Miasta nad Pilicą, Ostaszewa,Dóbr Nowogardzkich,Krośniewic, Anastazewa, czy Gliwic lub Wielichowa właśnie. Można się oszukiwać,rozdzierać szaty albo się z tym pogodzić. Energię i entuzjazm proponuję topić w tym co jeszcze nie zdechło.
Pozdrawiam FB
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
2xm
|
|
« Odpowiedz #24 : 09 Września 2016, 15:43:25 » |
+8
|
Bardzo łatwo jest wszystko kontestować. i pięknie Wam wychodzi jest polsko-urzędniczy "niedasizm". Bardzo łatwo jest snuć wielkie plany, które ktoś inny miałby zrealizować. "Niech gmina weźmie", "niech Marszałek da", "niech mieszkańcy się zorganizują" itd. (Był chyba moment, gdy za teksty w stylu: "należało by to, trzeba by tamto, można by siamto" dawano na tym forum paski.) Rzucać hasła każdy może - zaproponuj, sfinansuj z własnej kieszeni przynajmniej prace koncepcyjne - wtedy można będzie dyskutować. Przeprowadź analizy porównawcze, wykaż, że proponowane rozwiązanie jest faktycznie korzystne i realne od strony technicznej. Separacja wąskotorówek od ruchu samochodów ma miejsca. Są przejazdy, które można kontrolować. Weź nie rób sobie jaj. Na naszych kolejkach kolidują nawet wjazdy na poszczególne posesje. W samym Śmiglu jest kilkanaście przejazdów przez ulice miasta - miejscami co kilkadziesiąt metrów. Ale wyjdźmy z myślenia w kategoriach gminy której budżet to kilkadziesiąt baniek. Koleje wąskotorowe są środkiem transportu lokalnego - o zasięgu najwyżej powiatowym. Nie ma powodu, aby myśleć o nich w szerszych kategoriach. KDP ani hyperloopa z nich nie zrobisz. Żeby ktoś mógł dostać tytuł wizjonera musi przewidzieć co będzie za lat 15, 20, 25. Więc przewiduję: Zakładając, że naszej cywilizacji nie trafi szlag, za 15, 20, 25, 50 lat koleje wąskotorowe nie będą miały w Polsce żadnego znaczenia jako środek transportu. Podobnie nie będą miały znaczenia zaprzęgi konne ani woły. Nie będzie również telefonów stacjonarnych ani telegramów. Dlatego, albo zachowujemy je jako zabytek i atrakcję turystyczną, albo palnik i spychacz. Trzymanie się kurczowo archaicznych rozwiązań nie ma nic wspólnego z wizjonerstwem. (Jej, jak ja tego słowa nienawidzę. W praktyce oznacza najczęściej coś bezsensownego, trudnego w realizacji, ale za to horrendalnie drogiego.) jeśli chodzi o autonomiczną kosiarkę to jak wyżej - angażujesz/cie siły żeby przekonać że się nie da... bo np nie ma młodzieży zainteresowanej projektem. Nie twierdzę, że "się nie da", tylko zwracam uwagę na fakt, że to nie ten poziom wtajemniczenia i złożoności. Wielkie światowe korporacje i agencje rządowe wydają od lat miliardy dolarów na badania w tym kierunku i ciągle nie osiągnęły zadowalających rezultatów. Ty natomiast liczysz, że z zadaniem poradzi sobie grupka uczniów z panią od matematyki (przeszkoloną na szybko do prowadzenia lekcji informatyki). Równie dobrze mógłbyś oczekiwać, że uczniowie na lekcjach techniki zbudują most przez Wisłę, albo opracują nowoczesną lokomotywę parową, która okaże się lepsza od obecnie eksploatowanych diesli. Czy naprawdę sądzisz, że gdyby opracowanie autonomicznej kosiarki było tak proste, że poradziłaby sobie z tym grupka uczniów, to nie stałyby dziś one na półkach w Castoramie czy innym Obi? Że John Deere czy inna Husqvarna nie miałyby ich w swojej ofercie? reszta "problemów"? jeśli nie chcesz czegoś zrobić, to na pewno znajdziesz argument żeby tego nie robić. Kluczowym pytaniem pozostaje: "Po co?" Jaki sens ma wyciąganie wozu drabiniastego z lamusa i modernizowanie go za ciężkie pieniądze. Co to da? Czy jak wóz będzie zaprojektowany niczym myśliwiec z wykorzystaniem najnowocześniejszych materiałów, to zaprzęgi powrócą na drogi jako konkurencja dla samochodów? Nie wskazałeś żadnego istotnego argumentu świadczącego na korzyść kolejek wąskotorowych, oczekujesz natomiast zaangażowania ogromnych środków. Też mi się cytat przypomniał: "Masz wizje - idź do lekarza."
|
|
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
dobrzyn
|
|
« Odpowiedz #25 : 09 Września 2016, 18:37:10 » |
+6
|
Rozwiązania autonomiczne póki co kończą się tak: http://businessinsider.com.pl/technologie/firmy/tesla-z-autopilotem-pierwszy-smiertelny-wypadek/h088gbkI mówimy tutaj o aucie za kilkaset tysięcy złotych i o systemie w który wpompowano gigantyczną kasę. Jeśli pomnożysz budżet Śmigla przez poziom druciarstwa na kolejkach, to za kilka lat przeczytasz takie tytuły: Lokomotywa bez maszynisty wjechała w autobus pełny dzieciBłąd systemu autonomicznej kosiarki przyczyną masakry na szkolnym przystankuItp. Itd. Zejdźmy na ziemię. Jest piątkowe popołudnie, proponuję zająć się korzystaniem z ostatnich ciepłych weekendów. Grill, piwko i te sprawy. Idee fixe zostawmy
|
|
|
Zapisane
|
Trabant 1.3 '91 "Stanisław" Trabant 601 '66 "Dziadek" Romet 100 '83 "Henio"
|
|
|
kalito
|
|
« Odpowiedz #26 : 09 Września 2016, 21:26:19 » |
+15
|
Nie no powiem, że ciekawie się ten wątek czyta. Aronek aż cisną się na usta słowa, że jesteś fantasta pierwszej maści, ale z jednego względu się wstrzymam. Mianowicie rozwiązania, o których mówisz wcale nie są głupie. Gdybyśmy żyli w kraju, który stawia na innowacje, ochronę środowiska czy bezpieczeństwo mieszkańców to na pewno Twoje pomysły zyskałyby uznanie i rząd czy samorząd czy jakikolwiek inny organ wspierające ww. priorytety dałby na to mnóstwo kasy (oczywiście jak się spełni wymogi formalne, przedstawi sensowny projekt, ma się odpowiednie zaplecze personalne itd ale tę kwestię pomińmy) i dałby Wam (albo i nie dał z przyczyn podanych w poprzednim nawiasie) ten projekt wdrożyć. O weźmy taką bogatą poniekąd Szwecję. W Szwecji taki "zielony" projekt mógłby wypalić - jestem o tym przekonany. No dobra teraz zejdźmy na ziemię. My nie Szwecja tylko Polska. A rejon, o którym mówimy można śmiało nazwać polską prowincją. Tam Burmistrz się pewnie zastanawia czy 100k wydać na remont chodnika czy naprawę starego i sparciałego odcinka sieci wodociągowej i jak wytłumaczyć mieszkańcom, że nie ma i na to i na to. Czy tam ktokolwiek wdroży autonomiczny wąskotorowy system komunikacyjny? I z innej, ale za to takiej rdzennie mikolskiej beczki: Byłeś kiedyś na lotnisku w Stansted na przykład? Widziałeś jak wygląda nowoczesna kolejka autonomiczna? Czy jeśli coś takiego by powstało u nas to czy mając na względzie tylko to, że słowo "wąskotorowy" w nazwie jest mega cool, to nadal uważałbyś to za przedmiot swojej pasji? Jakoś nie wydaje mi się. No chyba nie przypuszczasz, że ktoś będzie się bawił w projektowanie autonomicznego parowozu ciągnącego za sobą 5xBxhpi? Do przemyślenia przed snem. Pozdrawiam Was i życzę miłego weekendu
|
|
« Ostatnia zmiana: 09 Września 2016, 22:10:33 wysłane przez kalito »
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
aronek
|
|
« Odpowiedz #27 : 12 Września 2016, 10:56:36 » |
0
|
dlatego rzucam, bo nie przeprowadzę się do Śmigla aby tym się zająć. jeśli chodzi o innowacje to obecna perspektywa budżetu UE stawia właśnie na ten segment. I pozostaje zastanowić się jak ugryźć coś z tego tortu. Tak. daję pomysł, bo jak napisałem nie przeprowadzę się do Śmigla. Więc ktoś może podjąć się realizacji czegoś takiego, albo nie.
I niestety jesteście pierwsi w kolejce do przekonywania że "nie da się". Czyli dalej zamiast kombinować jak pozyskać inne, pośrednie źródła finansowania kolejki/kolejek, tkwicie w świecie powiat/gmina/miasto ma dać kasę na kolejkę. A sami piszecie, że nie da, bo im się nie opłaca.
A w skład projektu, może wchodzić dostosowanie torowiska do potrzeb jazd testowych np poprzez zabezpieczenie wyjazdów z posesji. Ale zamiast myśleć o projekcie to od razu - "nie da się"
EDIT ------------ weźmy na tapetę takie Piaseczno. Dlaczego Piaseczno? Dlatego że pod Warszawa, a znam stawkę z przetargów na koszenie zieleni. Wynosi około 1200 zł za ha. Czyli jeśli Piaseczyńska kolejka to 10km w linii, po 3 metry z każdej strony to daje 6ha w jedno koszenie. Gdyby chcieć ogłosić przetarg, to jedno koszenie kosztowałoby 7200 zł. A przetargi w Warszawie to bardzo mocne żyłowanie się oferentów i robienie, niekiedy, po kosztach. A skosić musisz 2-3 razy w sezonie. Nawet jeśli powiesz, że część prac wykonane zostanie siłami wolontariuszy, to mając maszynę możesz skierować owe siły na inny front. a oszczędzisz na paliwie. Ale nie o oszczędność w tym pomyśle chodzi, ale o wizję przyszłości. Niekoniecznie KDP. Ale też coś innego niż jazda z dzieciakami w krzaki i z powrotem
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Września 2016, 11:40:05 wysłane przez aronek »
|
Zapisane
|
|
|
|
2xm
|
|
« Odpowiedz #28 : 13 Września 2016, 00:46:10 » |
+2
|
Już pomijając wyjaśnione kwestie techniczne - najwyraźniej nie rozumiesz, jak działają fundusze unijne i jakie warunki należy spełnić żeby móc się o nie skutecznie ubiegać. Wbrew pozorom te pieniądze nie leżą na ulicy i nie wystarczy chcieć je wydać. Na tym poprzestańmy, bo robi się z tego off-top.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Września 2016, 00:51:27 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
aronek
|
|
« Odpowiedz #29 : 13 Września 2016, 08:28:15 » |
-1
|
Ale nie tylko o fundusze unijne chodzi. Każdy próbę uzyskania funduszy na jakikolwiek projekt, trzeba zacząć od pomysłu, chęci, napisania projektu i podjęcia próby pozyskania finansowania. Część kolejek zatrzymuje się na etapie "pomysłu", bo jedyny pomysł to "dajcie pieniądze, a my będziemy sobie jeździli". Przeszkodą nie do pokonania jest "chęć". "chęć" zrobienia czegoś więcej niż "my będziemy sobie jeździli" Widzisz, w tej chyba już 5 dniowej wymianie postów, nikt nawet nie napisał "to weź nie pierdziel, tylko to zrób. Dajemy ci nasze poparcie, kontakty, zacznij wydeptywać ścieżkę". Jest pomysł. Nie ma chęci. i jeszcze coś co mi umknęło Kluczowym pytaniem pozostaje: "Po co?" Jaki sens ma wyciąganie wozu drabiniastego z lamusa i modernizowanie go za ciężkie pieniądze. Co to da? Czy jak wóz będzie zaprojektowany niczym myśliwiec z wykorzystaniem najnowocześniejszych materiałów, to zaprzęgi powrócą na drogi jako konkurencja dla samochodów? Nie wskazałeś żadnego istotnego argumentu świadczącego na korzyść kolejek wąskotorowych, oczekujesz natomiast zaangażowania ogromnych środków. Ów "wóz drabiniasty" można.. nie tyle co modernizować, co ewoluować. Był sobie wóz drabiniasty z koniem, jego współczesnymi odpowiednikami są samochody. Obydwie konstrukcje mają koła i jeżdżą po drogach. Tutaj jest tor, jest szlak. Transport kolejowy w innych krajach funkcjonuje. Dzisiejszy przykład z grupy wąskotorowców wąskotorowa kolej w austrii. Czyżby, w tym przysłowiowym, "wszędzie na świecie" się dało tylko w Polsce mamy NieDaSizm? Tylko w Polsce nie ma przyszłości dla transportu kolejowego? Polska przyszłość to golf w TeDeIku? A żeby dać totalny offtopic, to wg informacji dla zmotoryzowanych, w takiej (przedwojennej) Syrii posiadanie diesla było w zasadzie niemożliwe. Rejestracja tylko za specjalnym pozwoleniem, a na zakup ropy na stacji benzynowej trzeba było mieć również specjalny glejt. Raczej nie podejrzewam aby ten przepis miał coś wspólnego z ekologią... 2xm, masz dużo racji. Ale też przeszkody które dajesz nie należą do tych których nie można próbować ominąć. Staram już się milczeć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
|
« Odpowiedz #30 : 13 Września 2016, 09:23:07 » |
+2
|
Każdy próbę uzyskania funduszy na jakikolwiek projekt, trzeba zacząć od pomysłu, chęci, napisania projektu i podjęcia próby pozyskania finansowania.
Zapomniałeś tylko dodać tutaj jeden ważny element - studium wykonalności. Śmiem twierdzić, że zaraz po wpadnięciu na genialny pomysł warto od tego studium zacząć. Bez tego to panie żaden podmiot nie wejdzie w żadną komitywę. Nikt nie wykona/sfinansuje projektu, który nie jest rzetelnie uzasadniony a autor nie udowodni, że projekt przyniesie korzyści większe od nakładów (albo przynajmniej równe). Widzisz to właśnie dlatego Zachód jest tam gdzie jest a my możemy o takim poziomie tylko pomarzyć. Bo oni są pragmatyczni i przed podjęciem decyzji dokonują rachunku zysków i strat podczas gdy my wysyłamy pół Warszawy na śmierć bo bardzo wierzymy, że się uda. To spore uproszczenie, ale to jedna z różnic mentalnych, które pozycjonują nas na mapie gospodarczej świata. Drugą jest nieumiejętność uczenia się na własnych błędach. U nas się szuka winnych podczas gdy na Zachodzie myśli się o tym co zrobić, żeby błąd w przyszłości się nie powtórzył. Ale to tak na marginesie bo i tak mamy tu dość luźną rozmowę. https://pl.wikipedia.org/wiki/Studium_wykonalno%C5%9Bci - do zapoznania się jeśli ktoś nie wie co to jest. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
aronek
|
|
« Odpowiedz #31 : 13 Września 2016, 11:22:26 » |
-1
|
Oj ciężko zakończyć ten wątek Studium wykonalności sprawdza się przy projektach komercyjnych, a nie edukacyjnych czy badawczych. A w tym pomyśle chodzi właśnie o to aby sięgnąć do innej kieszeni. Nikt nie wymaga aby wydatki na edukacje zbilansowały się, ponieważ zyski z edukacji są trudno, jeśli wręcz nieprzeliczalne na złotówki. To samo dotyczy projektu badawczego. On ma zbadać pewne kwestie, niekoniecznie przynieść zysk. Zyskiem jest również ustalenie "że się nie da". Oczywiście nie chodzi o to, że teraz na forum napiszemy "nie da się" tylko o poważniejszym badaniu. Mam na myśli pomysł z wątku krośniewickiego - badania przepływu ludzi. Przecież nie oczekujesz, że w wyniku tego badania zarobisz. Wręcz przeciwnie, może okazać się że badanie raz na zawsze (albo na 4 lata) zamknie usta tym którzy uważają że "da się".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zgroza
|
|
« Odpowiedz #32 : 13 Września 2016, 21:02:23 » |
+1
|
Nikt nie wymaga aby wydatki na edukacje zbilansowały się, ponieważ zyski z edukacji są trudno, jeśli wręcz nieprzeliczalne na złotówki.
wartość edukacji = wysokość zarobków w ciągu życia człowieka wykształconego - wysokość zarobków zarobków człowieka niewykształconego przyjmując, że reszta czynników jest stała dla obu porównywanych ludzi statystycznych. Istnieje literatura, gdzie dokładnej analizie podlega sensowność i ekonomiczność konkretnych rozwiązań edukacyjnych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
|
« Odpowiedz #33 : 13 Września 2016, 21:11:43 » |
+4
|
Wręcz przeciwnie, może okazać się że badanie raz na zawsze (albo na 4 lata) zamknie usta tym którzy uważają że "da się".
A da się? Jeśli tak to czemu jakoś nie widzę żadnych tego efektów? Również w Krośniewicach. No chyba, że o czymś nie wiem to bardzo proszę wyprowadźcie mnie z błędu. A co do reszty i studium wykonalności zwłaszcza. Dlaczego sprawdza się tylko przy projektach komercyjnych? To samorządy czy inne podmioty niekomercyjne realizują na pałę wszystko jak leci bez oceny czy rzecz ma sens? Podepnij też jakoś proszę kolej lewitująco-samobieżną w Śmiglu do kategorii projekt edukacyjny albo badawczy bo jakoś tego nie widzę i ciężko mi się do tego odnieść. Badawczy to może jeszcze ale to nie na etapie budowy w Śmiglu tylko raczej w ramach badań na jakimś AGH czy gdzie indziej. Co do badania przepływu ludzi - weź sobie urlop i zrób. Akurat do tego jakichś wielkich nakładów nie potrzeba raczej tylko trochę czasu żeby choć w przybliżony sposób ocenić przepływ. Jak widzisz forumowicze takie badania zrobili od strzała, więc sprawa raczej nie jest zbyt trudna.
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #34 : 13 Września 2016, 21:49:23 » |
+7
|
Aronek vs reszta wąskotorowego świata to typowe zmagania wiary i wiedzy. Z jednej strony idealizm, z drugiej pragmatyzm. Z jednej marzenia, z drugiej doświadczenia. I niestety: z jednej strony brak liczenia się z konsekwencjami, z drugiej świadomość konsekwencji nazywanych przez Aronka literami N-I-E-D-A-S-I-Ę.
A życie i tak wszystko weryfikuje.
Po co to napisałem? - bo wściekam się (choć już z upływem lat coraz mniej) gdy ktoś zarzuca tu, na tym zacnym, że odrzucamy ideały walki o zachowanie wąskich torów - za wszelką cenę ocalić jak najwięcej, bez względu na koszty, bez względu na sens.
Moim zdaniem sytuację można porównać do wkładania palca przez dziecko do kontaktu: choć mama ostrzegała, to i tak każdy maluch musi tam coś włożyć raz, drugi i enty by w końcu poraził go prąd (przed którym mama - jak wyżej). Tylko nie zmieni to faktu, że gdy młodsze rodzeństwo porażonego zacznie posiadać predyspozycje by majstrować w kontakcie, scenariusz się znów powtórzy, choć już nie tylko mama ostrzegała.
Szkoda że infantylna wiara nie kopie jak prąd - energią tych wyładowań można by wtedy zbilansować bilans energetyczny kraju, zaś zaoszczędzone środki przeznaczyć na dotacje badawczo-edukacyjne.
Życząc spokojnego wieczoru idę połapać dobre elektrony z butelką. Lejdejską oczywiście.
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach. (Edmund Burke)
|
|
|
kalito
|
|
« Odpowiedz #35 : 14 Września 2016, 09:17:09 » |
+3
|
A ja myślę, że aby odnieść sukces potrzebna jest i wiara i wiedza/doświadczenie. Podejrzewam, że w czasach gdy miłośnicy przejmowali różne sieci kolei wąskotorowych to chyba robili to z wiarą, że to ma sens i że te kolejki czekają w przyszłości lepsze czasy. Raczej nikt nie podejmował się reaktywacji z nastawieniem "w sumie mnie to trochę interesuje, znam się na tym, dobra przygarnę choć wiem że i tak nic z tego nie będzie". No ale to zawsze był miks wiary i wiedzy. Tam gdzie jest sama wiara tam jest gdybanie, gadanie, snucie marzeń, im mniej realnych postępów tym więcej gadania. Wiara w sukces jest potrzebna ale powinna być osadzona mocno w realiach. Niestety zaangażowanie emocjonalne mikoli w tę sprawę często zaburza obraz rzeczywistości. Emocje nie są dobrym doradcą. Dobra kończmy to bo tak się można przerzucać mailami do końca życia. Może niech jeszcze Kudlok albo Kucyk napiszą jakąś obszerną epistołę podsumowującą (bo mają doświadczenie a ja wierzę, że zrobią to dobrze ), do której będzie można odsyłać w przyszłości fantastów żeby nie tracić czasu na powracające jak bumerang tego typu dyskusje
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
2xm
|
|
« Odpowiedz #36 : 14 Września 2016, 17:09:09 » |
+3
|
A ja myślę, że aby odnieść sukces potrzebna jest i wiara i wiedza/doświadczenie. Amen. Tyle, że jeśli projekt wiąże się ze znacznymi wydatkami, które pokryć mieliby zewnętrzni inwestorzy, trzeba również zastanowić się, czy da się ich do tego w jakikolwiek sposób przekonać. Coś jak w sądzie: nie wystarczy mieć rację - trzeba jeszcze umieć ją udowodnić. Tymczasem często obserwuję postawę "gmina powinna utrzymywać, bo to zabytek/atrakcja turystyczna/ekologiczny środek transportu" - same hasła, za którymi nie stoją żadne "dowody". Jak widzisz forumowicze takie badania zrobili od strzała, więc sprawa raczej nie jest zbyt trudna. Żeby dokonać wstępnych oszacowań nie trzeba nawet wychodzić z domu - wystarczy choćby zajrzeć do Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Śmigiel (akurat BIP im coś nie działa, więc nie zalinkuję) oraz gminy Wielichowo. Tam powinny znajdować się wszelkie potrzebne informacje dotyczące struktury osadniczej (przede wszystkim liczby mieszkańców poszczególnych miejscowości), demografii (odsetek dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, osób w wieku produkcyjnych), gospodarki (struktura zatrudnienia, więksi pracodawcy), istniejących szkół czy infrastruktury drogowej. Właściwie przy opracowywaniu wstępnych założeń więcej nie potrzeba. PS Niemcy wystawili właśnie na sprzedaż swój doświadczalny pociąg maglev. Tor testowy jest rozbierany. Był genialny pomysł (tym razem bez ironii), który miał zrewolucjonizować kolej i nie tylko. Udało się dopracować technologię i stworzyć rozwiązanie, które mogło zostać zastosowane komercyjnie. Niestety, mimo że wszystko pięknie hulało od strony technicznej, to kasa się nie zgodziła i w efekcie poza Chinami nikt nie zdecydował się zainwestować (a i to w bardzo ograniczonym zakresie). Teraz kolejni wizjonerzy przekonują, że świetlaną przyszłością jest potencjalnie jeszcze droższy w budowie hyperloop. Cóż, na etapie prospektów reklamowych świat jest naprawdę piękny. Diabeł tkwi w szczegółach. ( http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/rzad-niemiec-sprzedaje-na-licytacji-pociag-transrapid-78153.html)
|
|
« Ostatnia zmiana: 14 Września 2016, 22:04:55 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
|
« Odpowiedz #37 : 17 Września 2016, 03:38:44 » |
+3
|
Widzisz to właśnie dlatego Zachód jest tam gdzie ....
... kiedyś stało ZOMO i wy, towarzyszu Kalito, mi się tu nie mądrujcie. Idea ponad wszystko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kalito
|
|
« Odpowiedz #38 : 17 Września 2016, 07:02:40 » |
+2
|
Hahaha właśnie dokładnie o to mi chodziło.
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam Kalito Piszę w miarę poprawnie po polsku.
|
|
|
aronek
|
|
« Odpowiedz #39 : 19 Września 2016, 10:53:50 » |
-1
|
niemiecka kolej magnetyczna to fajny przykład. Przykład na to że nie wszystko musi się zbilansować, bo jest wartość którą możesz próbować przeliczyć. Jak podkreślam, oficjalnym celem pomysłu "autonomiczna kosiarka" nie jest uratowanie tej czy innej kolejki, ale wartość edukacyjna, np obudzenie w młodzieży zainteresowania robotyką. A przy okazji byłaby korzyść dla tej czy innej kolejki. I trochę się zdenerwowałem, że zostałem zaszufladkowany do grona marzycieli. Ale spoko. Bardziej przykre jest to, że sobie zaszufladkowaliście do grona "gmina musi dać". A to tylko marna próba skierowania Waszego myślenia w inną stronę, po paru miesiącach stagnacji na tym forum. Nic się nie zmieniło. Choć oczywiście porównanie z dzieckiem wkładającym palec do kontaktu jest "w punkt". Ale odpowiedzią może być powiedzenie "nie myli się tylko ten co nic nie robi". Z tego punktu widzenia lepiej siedzieć i czekać aż "gmina da"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|