Być może
już nie ma. Słynna HF 10357 (ta z tajemniczą torbą na tylnej ścianie budki) miała reflektor i z tyłu.
A ta z Cukrowni Guzów nawet dwa:

Co do akumulatorów, to myślę że wobec ich deficytowości - przypomnę że z jeszcze na początku lat 90 kradzieże ich z samochodów był na porządku dziennym - raczej mogły to być tzw. baterie ogniw, czyli zespół "gołych" R-20 władowany do tekturowej skrzynki 20X20 i zalany pakiem (taką smołą) z którego wystawały dwa przewody do podłączenia. Było to powszechne źródło prądu do np. lampek do barier przy robotach drogowych. I nikt tego nie kradł, bo po co?
A czy tego używano? To już chyba temat nie do ogarnięcia.