powracając do Sagi
.....Jak jest więc naprawde?? Rozglądam się po wagonie, nic specjalnegonie dzieje się. W Warszawie zresztą jest najspokojniej, tłumaczono mi, boją się strażaków kolejowych, którzy pilnują. Za Drewnicą dopiero się zacznie. Pociąg ciucha, jedzie ulicą, smrodzi i gwiżdże, nic ciekwawego, zwyczajna jazda, tyle że nie ma żadnej rodzinności, jeli nie liczyć kłótni córki z matką. I tyle, i nic. Powoli zmierzcha, małe podmiejskie pokraczności architektury sobotnio-niedzielnej znikają już w mroku i już Pustelnik. Wychylam się za okno, by zobaczyć, co się dzieje, i w tym momencie czuje bolesne pstryknięcie w nos i słowa "Schowaj dziób"- podobnie zostaje potraktowany mój sąsiad, starszy człowiek, który bez specjalnego zdziwienia masuje swój nos, mrucząc nieśmiało " O psie krwie". Na peronie coś się dzieje. Grupy młodzieńców kilkunastoletnich ocierają się o siebie pokrzykują i witają. Trzy ławki dalej, tam gdzie siedzą dwie dziewczyny, ktoś z peronu zuchowato wali dłonią w szybe i krzyczy " Cipcie, chodźxie z nami". Trzech zapijaczonycgh w sąsiednim pociągu, który przyjechał od strony Radzymina, nie wiem nie wiem dlaczego spoglądając na mnie ryczy "Dej mnie udo, dej mnie udo, ja ci z uda zrobie cudo". Gdzieś słychać brzęk rozbijanych szyb.
Nie mam czasu słuchac słów wymawianych obok, bo oto dwóch dżentelmenów po metr osiemdzięsiąt każdy wkracza do naszego wagonu śpiewając raźno "Ona trzyma a ja pcham, ona woła". W wagonie robi się gorąco, rozglądam się nieśmiało, sąsiedzi pospuszczali głowy, nikt nie chce się narazić, nie chce wpaść w oko. Nowi, na szczęście, niezatrzymują się u nas na dłużej, szukają widać ciekawszego wagonu. Wychodzą tylko jeden z nich udaje, że wywraca niemalże zwala się na dziewczynę, podrywaną nie tak dawno z peronu. W ostatniej chwili łapie się ręką oparcia, po czym głaszcząc ręką ładniejszą z dziewcząt mówi "Nie bój się, ja sam w strachu" - i wychodzi.
Wychodzą a pociąg rusza. Na szczęście- myślę. Jakie to jednak szczęście, skoro wsiadają chłopcy z Pustelnika. O nich to kilka dni temu leniwy konduktor z kolejki mówił " W głowie nie książki, nie kino, nie teatr mają,, a tylko kolejkę, a alpagę patyką pisaną a kolana a mojkę do żyletkowania". To ich świat, to ich życie. Im to więc w znacznej części poświęcone są raporty :
"Na szlaku Pustelnik-Struga, obrzucono kamieniami poc. osobowy. Wybita szyba, odpryski szkła prószyły oczy pasażerowi. Na szlaku Pustelnik-....został obrzucony przez nieznanych sprawców pociąg, w skutek czego wybitych zostało jedenaście szyb. W wagonie trzecim przed przystankiem Pustelnik I została wszczęta walka między grupą łobuzów, w wyniku której jeden z nich został godzony nożem".
C.D.N