Artykuły umieszczone przez kolegę Piotrka tak mi się spodobały (szczególnie ten drugi), że postanowiłem podzielić się stekiem bzdurnych uwag odnośnie zawartości.
Uwaga 1 - prawno-finansowa
Już widzę, jak dyrektor Mauzoleum oddaje eksponaty za "symboliczną złotówkę" (pięknie się tym samym podkładając za "działanie na szkodę...").
Z perspektywy Woj. Mazowieckiego byłoby to uszczuplenie zasobów - przecież tabor (nawet ten zabytkowy, którego nie da się spieniężyć - no dobrze, trudno jest spieniężyć... - w skupie złomu) ma określoną wartość - gdyby dobrze policzyć, to całkiem sporą.
Uwaga 2 - ręczno-nocnikowa
Zastanawiam się, czy zachodniopomorskie samorządy prowadziły wcześniej jakiekolwiek działania w celu przejęcia gryfickiej ekspozycji przed przekazaniem jej Województwu Mazowieckiemu, czy jak to u nas jest przyjęte, cieszyły się, że "centrala" ma kłopot, a my ekspozycję, no bo przecież nie zlikwidują... zlikwidują

- no, trzeba walczyć, i nie dać rozgrabić ojcowizny. W takiej sytuacji nawet posłowie przypominają sobie, skąd pochodzą.
Uwaga 3 - zachodniopomorsko-sejmikowa
W całym tym blablaniu podoba mi się szczególnie interpelacja Pana Wiceprzewodniczącego. Ciekaw jestem, jakie działania może podjąć Marszałek Woj. Zachodniopomorskiego w celu zaprzestania "grabieży" eksponatów przez prawowitego właściciela

. Ciekawe jakich użyje argumentów? Może najwyżej ładnie poprosić.
Idąc dalej, kolejny kwiatek:
Niewątpliwie my, jako mieszkańcy Województwa Zachodniopomorskiego mamy obowiązek walczyć o dorobek naszych dziadków i pradziadków...
W przypadku "ziem odzyskanych" chodzi zapewne o tzw. "dziadka z W". Nagle wszyscy przypomnieli sobie o "dziewi... wróć - Dziedzictwie Narodowym"
Uwaga 4 - laryngologiczna
Nie ma najmniejszego powodu, by teraz wywozić wszystkie eksponaty do stolicy
No cóż, o Piasecznie Pan Wiceprzewodniczący najwyraźniej nie słyszał...
Uwaga 5 - martyrologiczna
Ma to jeszcze jeden, naszym zdaniem istotny wymiar. Przypomina bowiem czasy, gdy na tych ziemiach rozbierano całkiem dobre gmachy, aby cegły wozić do Warszawy, na odbudowę stolicy... itd.
Uuu, to jest argument, który z pewnością można wykorzystać w trakcie negocjacji (czy przedstawienie "propozycji nie do odrzucenia" to forma negocjacji?) z tymi "grabieżcami", potomkami "trofiejnych batalionów" w prostej linii.
Uwaga 6 - końcowo-pozytywna
W całym artykule widzę jedną trzeźwo myślącą osobę, czyli Pana Burmistrza Gryfic, który ma świadomość znacznych kosztów i faktu, że "muzea są zawsze deficytowe". "Jednakże w imię wyższych celów warto zatrzymać to muzeum." - Brawo i powodzenia. Myślę, że jeśli samorząd się postara, to możliwy jest kompromis (np. oddanie części eksponatów w depozyt w zamian za remont i konserwację).
Cóż, mleko już się wylało, tabor należy do "Warszawki" i teraz możliwości manewru są ograniczone. Wszelkie wymachiwania szabelką są jedynie próbą autopromocji poszczególnych polityków. Jedyną moim zdaniem szansą na pozostawienie części eksponatów w Gryficach jest porozumienie i ścisła współpraca pomiędzy zainteresowanymi stronami. Niestety wymaga to przeznaczenia odpowiednich (niemałych) środków z zachodniopomorskich budżetów, a jak na razie jedyną w miarę świadomą tego faktu osobą zdaje się być Burmistrz Gryfic.
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca.