Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #80 : 11 Czerwca 2010, 02:09:49 » |
0
|
A tymczasem w Częstochowie budują nową linię tramwajową: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,84749,7984412,Po_wakacjach_zabiora_sie_za_budowe_linii_tramwajowej.htmlPo wakacjach zabiorą się za budowę linii tramwajowejTomasz Haładyj 2010-06-07, ostatnia aktualizacja 2010-06-07 22:28 Rozstrzygnięto przetarg na budowę nowej linii na Błeszno. Miasto wybrało ofertę konsorcjum utworzonego przez dwie częstochowskie firmy: Drog-Bud i Kromiss-Bis. Tramwaj pojedzie od rakowskiej estakady ulicami Jagiellońską, Orkana, Jesienną... Konkurencja była duża - wpłynęło dziesięć ofert - co zaowocowało sporymi oszczędnościami. Kosztorys inwestorski opiewał bowiem na 98,7 mln zł, a firmy żądały od 79,3 do 103,3 mln - przy czym wybrano ofertę najtańszą. Złożyły ją częstochowskie firmy Drog-Bud i Kromiss-Bis. Teraz Urząd Miasta czeka na ewentualne odwołania i protesty. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to inwestycja rozpocznie się po wakacjach. Tramwaj pojedzie od rakowskiej estakady ulicami Jagiellońską, Orkana, Jesienną, 11 Listopada, Rakowską, Limanowskiego do Żareckiej. Inwestycja obejmuje nie tylko ułożenie torów, ale i przebudowę wspomnianych ulic, które otrzymają m.in. nowe chodniki i oświetlenie. Drog-Bud jest firmą drogową budującą i remontującą od lat ulice. Natomiast Kromiss-Bis specjalizuje się w budowie sieci energetycznych, oświetlenia oraz trakcji tramwajowej i trolejbusowej, którą budowała w wielu miastach. Jest też wyłącznym przedstawicielem na Polskę uznanej czeskiej firmy Elektroline produkującej osprzęt sieci tramwajowych i trolejbusowych. Siedziba firmy znajduje się w Częstochowie, a zakład produkcyjny - w Chrzanowie. Zwycięskie konsorcjum nie ma jednak większego doświadczenia w budowie torów tramwajowych, choć Kromiss-Bis jest członkiem innego konsorcjum, które buduje Most Północny w Warszawie, na którym będzie też torowisko. I m.in. za tę część inwestycji odpowiada. Przeprawa ma być gotowa pod koniec 2011 roku, a więc na rok przed oddaniem do użytku linii tramwajowej na Błeszno. Z tym, że nie wykluczone, że częstochowska inwestycja zakończy się wcześniej - tak w każdym razie deklarują wykonawcy. Zależeć to będzie od finansowych możliwości miasta. Mimo że przedsięwzięcie pochłonie prawie 80 mln zł, to Częstochowa wyłoży zaledwie 11,8 mln - czyli mniej, niż kosztowałby remont samych tylko jezdni ul. Jagiellońskiej. Za resztę zapłaci Unia Europejska, która sfinansuje aż 85 proc. kosztów budowy. Jednocześnie na ulicach pojawią się nowe wagony. MPK przygotowuje się do przetargu na zakup siedmiu niskopodłogowych i przegubowych zestawów tramwajowych o długości ok. 30 m. I w tym wypadku Częstochowa wykorzysta fundusze unijne. Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #82 : 29 Czerwca 2010, 22:04:37 » |
0
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2010, 22:39:38 wysłane przez Paweł Niemczuk »
|
Zapisane
|
|
|
|
Bartosz Uryga
SGKW

Długość toru:: 343 m
W terenie
WRS Bytom Karb
|
 |
« Odpowiedz #83 : 29 Czerwca 2010, 22:11:44 » |
+1
|
Tym razem tramwaje nie zdezorganizowały ruchu ulicznego w mieście? :>
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bogdan_KRK
|
 |
« Odpowiedz #84 : 29 Czerwca 2010, 22:49:42 » |
0
|
Witam! Jestem wstrząśnięty ,tym co zobaczyłem na filmie. Czy tym sprzętem ,który wyrywa szyny, nie da się urwać łba decydentom Gliwic? Nie dalej jak rok temu, wraz z kolegami z KKMJKD zrobiliśmy rekordowy objazd tramwajami GOP za chyba 10 zł. Torowisko w Gliwicach sprawiało wrażenie najlepiej utrzymanego. Filmy i zdjęcia z tego przejazdu są do pozyskania. zainteresowanych proszę o wiadomość na P.W. Pozdrawiam ! Bogdan.
|
|
|
Zapisane
|
"Mędrzec ciągle się uczy, głupiec już wie wszystko"
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #85 : 02 Lipca 2010, 16:56:12 » |
0
|
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Janusz
SGKW

Długość toru:: 181 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #86 : 02 Lipca 2010, 22:43:27 » |
0
|
http://www.wpk.katowice.pl/index.php?itemid=1680kolejne dziwne posunięcia. "Wadza" nie dostrzega potrzeb mieszkańców, nie dostrzega coraz bardziej zakorkowanych dróg. Nie ma pomysłu na komunikację miejską.
|
|
|
Zapisane
|
785mm
|
|
|
Bartosz Uryga
SGKW

Długość toru:: 343 m
W terenie
WRS Bytom Karb
|
 |
« Odpowiedz #87 : 17 Lipca 2010, 13:04:29 » |
0
|
http://inforail.pl/blog.php?id=556O bardzo kontrowersyjnej likwidacji tramwajów w Gliwicach powstało już wiele tekstów, poruszono wiele argumentów i teoretycznie temat można by uznać za zamknięty. Oczywiście można by tak zrobić, gdyby nie szybki obrót spraw i pojawiające się koronne wyniki przeczące oficjalnemu powodowi likwidacji.
Jak zapewne większość pamięta podstawowym argumentem władz Gliwic były koszty. Roczne utrzymanie ruchu tramwajowego wraz z utrzymaniem infrastruktury torowej i przystankowej miało kosztować około 3 miliony złotych. Nieoficjalnie mówi się o niższej kwocie ale ponieważ oficjalnie operowano taką sumą, więc przyjmujemy ją za rzeczywistą. Jak można było nieraz przeczytać „Gliwic nie stać na taki wydatek”, choć biorąc pod uwagę wielkość budżetu miasta można mieć wątpliwości. Bowiem po stronie wydatków w budżecie na 2010 rok zaplanowano przeszło 835 milionów złotych. Jak nie trudno obliczyć koszty utrzymania tramwajów stanowiłyby zaledwie 0,35 % w wydatkach miasta. Czy wobec tego można motywować likwidację tramwajów brakiem środków? Pikanterii dodaje fakt, iż przykładowo w roku 2008 na funkcjonowanie transportu zbiorowego w Gliwicach wydano 2,15% budżetu, natomiast za 20 % przewozów odpowiadał tramwaj. Biorąc to pod uwagę tramwaj w Gliwicach był dwa razy tańszy w przeliczeniu na jednego pasażera, niż autobus!
Jednak jak bardzo dobrze wiadomo tramwaje zostały zastąpione przez autobusy, co ma ponoć przynieść oszczędności. Teoretycznie udało się je osiągnąć bowiem koszty uruchamiania połączeń autobusowych wynoszą rocznie około 1,5 miliona złotych, czyli teoretycznie o połowę mniej niż w przypadku tramwajów. Jednak w tym wypadku koszt dotyczy wykonywania samych przewozów i nie pokrywa kosztów związanych z infrastrukturą drogową czy przystankową. Dodatkowo do obsługi połączeń trafiły najnowsze autobusy PKM Gliwice zakupione – a jakżeby inaczej z dofinansowaniem miasta Gliwice. Bowiem PKM Gliwice oprócz stawek za przejechany wozokilometr rokrocznie otrzymuje z miasta środki finansowe w formie zwiększania kapitału zakładowego. Przykładowo w roku 2008 było to 5 milionów złotych, w 2009 roku 3 miliony, natomiast w roku 2010 zaplanowano 2 miliony. Zważywszy, że autobus teoretycznie zastępuje 20 % pracy przewozowej wykonywanej wcześniej przez tramwaje można ocenić, iż średnie roczne koszty dofinansowania autobusów zamiast tramwajów można ocenić na 666 tysięcy złotych. Czyli do kosztu 1,5 miliona za uruchamianie zastępczej linii A4 należy doliczyć 0,666 miliona kosztów ukrytych, co daje 2,166 miliona złotych. To teoretycznie daje oszczędności 834 tysięcy złotych, jednak w rzeczywistości to nie koniec.
Kiedyś w pewnej dyskusji użyłam stwierdzenia, iż Gliwic nie stać na likwidację tramwaju. Do takiego wniosku doszedłem po wykonaniu szacunkowych obliczeń kosztów związanych ze zmianą środka transportu w porównaniu z kosztami związanymi z utrzymaniem istniejącej infrastruktury tramwajowej. Oczywiście można by przedstawić te teoretyczne wyliczenia, jednak pojawia się pytanie po co, skoro konkretne sumy padają oficjalnie wraz z pierwszymi inwestycjami likwidacyjnymi. Po tym jak zawieszono przewozy, nadużyto władzy blokując przejazd tramwaju trzema radiowozami Policji, zmieniono Prezesa Tramwajów Śląskich oraz uchwalono przez KZK GOP oficjalne stanowisko, iż w Gliwicach przez 15 lat nie będą uruchamiać tramwajów przyszła decyzja o przyspieszonej likwidacji szyn w centrum miasta. Przyspieszona na tyle, iż nieużywane torowisko wychodzi ponad powierzchnię jezdni, czemu wcześniej broniły jeżdżące tramwaje. W zasadzie w większości systemów tramwajowych, których ekonomiczne istnienie było zasadne acz stopień wyeksploatowania wymagał inwestycji decydowano się na wycięcia newralgicznych odcinków torów aby uniemożliwić szybki powrót. Dokładnie taki scenariusz mamy obecnie w Gliwicach, gdzie zdecydowano o demontażu torów z ulicy Wieczorka a w dalszej kolejności z ulicy Dolnych Wałów i mostu przy ulicy Zabrskiej. Demontaż dotyczy zaledwie 1,8 km torów i ma kosztować miasto około 1 miliona złotych! Tak wydatki poniesie miasto, ponieważ Tramwaje Śląskie zdecydowały się jedynie usunąć szyny z jezdni, natomiast zaasfaltowanie powstałej dziury sfinansuje miasto Gliwice. Tak więc w pierwszym roku od zamknięcia tramwajów miasto wyda 1,5 miliona na zastępczą linię autobusową, 666 tysięcy wkładu dla PKM Gliwice oraz 1 milion złotych za zaasfaltowanie kilku ulic.
Czyli zamiast zapłacić 3 miliony złotych za obsługę tramwajami zostanie wydane 3,166 miliona złotych. Jak nie sposób zauważyć „oszczędności” tak faktycznie oznaczają większe wydatki.
Oczywiście trzeba również pamiętać, iż w Gliwicach jest około 8 km torów, więc skoro zlikwidowanie 1,8 km kosztowało 1 milion złotych, to likwidacja torowiska pochłonie w sumie 4,444 miliona złotych. Przyjmując perspektywę sześciu lat można oszacować, iż utrzymanie tramwajów kosztowałoby 18 milionów, natomiast likwidacja to 9 milionów złotych za obsługę linii autobusami, wspomniane wcześniej 4,444 miliona złotych za likwidację torów w mieście oraz 3,996 miliona złotych wkładu do PKM Gliwice. To daje w sumie 17,44 miliona złotych, czyli delikatnie mniej niż utrzymywanie tramwajów. Jednak w tym miejscu trzeba zaznaczyć, iż wyliczenie to nie zawiera szeregu dodatkowych kosztów jak chociażby kosztów utrzymania nawierzchni drogowej, kosztów utrzymania przystanków itd, czyli wydatków, które w tramwajach były już wliczone. Wyliczenia nie zawierają również projekcji wzrostu kosztów związanych z zakupem paliwa, które w ostatnim okresie wzrosło dosyć znacznie i raczej mało prawdopodobnym jest spadek cen. Bez wątpienia kontrowersyjny przykład Gliwic będzie jeszcze wielokrotnie analizowany przez szereg osób, które na żywym przykładzie będą mogły ocenić faktyczną efektywność transportu autobusowego i tramwajowego i „zasadności” likwidacji tramwajów. Niestety najbardziej prawdopodobnie będzie to przykład negatywny... . + komentarze pod tekstem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #88 : 08 Lutego 2011, 22:16:30 » |
+1
|
Zaskakujące wieści docierają z gliwickiego urzędu miasta. Jak donosi gliwicki dodatek do "Wyborczej": http://gliwice.gazeta.pl/gazetagliwice/1,95519,9040445,Tramwaje_wroca_do_Gliwic__Jest_taka_koncepcja.htmlTramwaje wrócą do Gliwic? Jest taka koncepcja Plan, nad którym dyskutuje się ostatnio w magistracie, przewiduje budowę dwóch nowych linii - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta". Wprawdzie Marek Jarzębowski, rzecznik magistratu, nie potwierdza tej informacji, ale przyznaje jednocześnie, że prezydent Zygmunt Frankiewicz i prezes Tramwajów Śląskich spotykają się na rozmowach. W spółce potwierdzają zaś, że taka koncepcja rzeczywiście istnieje. Sprawa tramwajów od kilku lat w Gliwicach wywołuje wiele emocji. Władze miasta, które jeszcze w maju 2007 roku deklarowały inwestycje w ten rodzaj transportu, ostatecznie - jako jedyne z dużych miast w naszym regionie - postanowiły z tramwajów zrezygnować. Swoją decyzję prezydent argumentował bardzo złym stanem torowisk, hałasem podczas przejazdu wagonów oraz ogromnymi dopłatami do każdego pasażera. - Aby wprowadzić na szyny nowoczesne, niskopodłogowe tramwaje, trzeba by przeprowadzić gruntowny i niezwykle kosztowny remont torowisk oraz kupić nowe wagony. Miasta nie stać na taki wydatek - uzasadniał swoją decyzję prezydent Gliwic. Dlaczego teraz tramwaje miałyby wrócić do Gliwic? Możliwe, że chodzi o dojazd do nowych centrów handlowych. Z naszych informacji wynika, że jedna linia łączyć ma zajezdnię przy ul. Chorzowskiej i powstający właśnie Focus Mall, zaś druga - centrum miasta z planowaną halą widowiskowo-sportową Podium przy lodowisku Politechniki Śląskiej. Mowa jest również o przebudowie torowiska przy ul. Chorzowskiej na buspas, którym miałyby poruszać się autobusy i tramwaje. - To były nieoficjalne rozmowy, ale jak na dłoni widać, że coś jest na rzeczy - mówi nasz informator o spotkaniu prezydenta Frankiewicza z prezesem Tadeuszem Freislerem. Bolesław Knapik, dyrektor wykonawczy Tramwajów Śląskich, informuje, że linie tramwajowe do planowanego Podium oraz Focusa to jeden z pomysłów, które były rozważane: - Na obecnym etapie jest zbyt wcześnie na odpowiedź, czy któraś z koncepcji jest możliwa do realizacji - powiedział nam Knapik. Komentarz Patryka Płuciennika:Bardzo dobrze, że prezydent Gliwic zastanawia się nad tramwajami w Gliwicach. Bardzo źle, że nie zrobił tego ledwie półtora roku temu, gdy tramwaje z Gliwic wyrzucał jako "niebezpieczne, nieefektywne, przestarzałe". Ostatnie lata pokazały, że polityka transportowa miasta może zmieniać się jak w kalejdoskopie. Tylko po co sprowokowano tramwajowy konflikt? To przez tramwaje mieszkańcy porwali się na referendum w sprawie odwołania Zygmunta Frankiewicza i rady miejskiej, zarzucając urzędnikom arogancki styl sprawowania władzy. Najpierw, gdy zwolennicy wagonów na torach ostrzegali o likwidacyjnych planach, rzecznik magistratu w żywe oczy zaprzeczał i oskarżał mieszkańców o awanturnictwo. Potem władze torpedowały debatę i wyśmiewały argumenty w obronie tramwajów. Prezydent ogłosił, że nie będzie utrzymywał "skansenu" ze względu na "emocjonalne, sentymentalne czy historyczne względy" (jednocześnie miasto zrezygnowało z unijnych dotacji na unowocześnienie linii). Specjaliści od spraw transportu od początku alarmowali, że bez studium systemu komunikacji miejskiej w kilku wariantach nie można likwidować tramwajów, ale urzędnicy ich nie słuchali. Teraz najwidoczniej muszą słuchać inwestorów, dla których sprawna komunikacja jest warunkiem budowy centrum handlowego. Okazało się, że nie takie złe tramwaje, jak je malowano. Urzędnicy nareszcie wyciągają wnioski, ale tak już przywykli do swojej nieomylności, że nawet pożyteczną zmianę poglądów będą trzymać w tajemnicy, a do pomyłki nie przyznają się nigdy. Patryk Płuciennik, Gazeta.pl Katowice
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #89 : 09 Marca 2011, 20:09:17 » |
+1
|
Nadzieje na jakiekolwiek inwestycje tramwajowe w dającej się przewidzieć przyszłości rozwiała tuba propagandowa gliwickiego magistratu, wydawany przez tenże urząd "Miejski Serwis Informacyjny". W numerze 7/2011 (521) z dnia 17 lutego 2011 napisano:
Dementujemy rozsiewane plotki
Co zrobić z nierozwiązywalnym problemem starych i zdezelowanych tramwajów? Widoków na poprawę sytuacji nie było. Decyzja została więc podjęta. Od września 2009 r. tramwaje zostały zastąpione przez nowoczesne autobusy. Rozpętała się awantura. Jesienią 2009 r. odbyło się referendum w sprawie odwołania władz miasta. Nic z tego nie wyszło. Po co jednak było się narażać i "wystawiać na strzał" rok przed wyborami samorządowymi? Bo dobre zarządzanie miastem polega m. in. na podejmowaniu trudnych i niepopularnych decyzji - dla dobra powierzonego obszaru spraw i problemów. Dziś już raczej nie ma wątpliwości, że decyzja zamiany tramwajów na autobusy była słuszna. Można było mieć nadzieję, że ta sprawa została zakończona i nikt poważny "starych kotletów" odgrzewał już nie będzie... Ale to nie takie proste. Na początku bieżącego miesiąca w jednym z regionalnych dzienników ukazał się tekst Patryka Płuciennika "Tramwaje wrócą do Gliwic?" - ze znakiem zapytania, oczywiście. I teraz trzeba mrugnąć okiem, jak w reklamie piwa - bezalkoholowego, a jakiegoż by innego. W artykule tym tyle jest prawdy, co w starym dowcipie (nie w Moskiwie - tylko w Leningradzie, nie rozdają - tylko kradą i nie mercedesy - tylko rower). W podtytule czytamy, że gazeta dowiedziała się nieoficjalnie o planach snutych w gliwickim magistracie, a dotyczących budowy dwóch nowych linii tramwajowych - z zajezdni do Focusa i z centrum do Podium. Cóż można na to odpowiedzieć? Najlepiej krótko: jak można pisać takie bzdury? Nie ma takich planów. Jedna przytoczona w artykule Patryka Płuciennika informacja rzeczywiście jest prawdziwa: [wytłuszczenie autora artykułu - przyp PN] prezydent Gliwic rozmawiał z prezesem Tramwajów Śląskich SA. I jeszcze kilka uwag do niektórych zdań z komentarza autora tekstu, zamieszczonego obok artykułu:
- "Rzecznik oskarżał mieszkańców o awanturnictwo". Bez uogólnień, proszę. Nie mieszkańców, tylko organizatorów referendum (z którymi P. Płuciennik wówczas sympatyzował), posiłkujących się m. in. bojówkami Sierpnia 80. Chodziło z resztą nie tylko o awanturnictwo, ale również o posługiwanie się kłamstwami i pomówieniami oraz wprowadzanie gliwiczan w błąd.
- "Miasto zrezygnowało z unijnych dotacji na unowocześnienie linii" Proszę nie siać dezinformacji. Miasto zrezygnowało z "ofiarowania mu Inflantów", a nie z unijnych dotacji. Z resztą, ów nagłaśniany wątpliwej efektywności program "rewitalizacji tramwajów na Śląsku" do dziś nie wystartował.
- "Teraz najwidoczniej muszą słuchać inwestroów, dla których sprawna komunikacja jest warukiem budowy centrum handlowego." W Gliwicach od lat staramy się wspierać inwestorów, dlatego też wielu zazdrości naszemu miastu dynamicznego rozwoju. Jednak o tego typu słuchaniu nie ma mowy i nigdy nie będzie. Napisać jednak można każdą niedorzecznośc, bo papier jest cierpliwy. Ale po co schodzić do takiego poziomu? Oto jest pytanie! (perz).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #90 : 29 Stycznia 2012, 09:26:51 » |
0
|
Tym razem znów wraca temat likwidacji linii tramwajowej nr 18 z Rudy Śląskiej Chebzia do Bytomia. Sprawa wraca jak bumerang, co roku... Władze miasta nie ukrywają, że linii się z radością pozbędą, KZK GOP (organizator) twierdzi, że nic z tych rzeczy, Bytom w infrastrukturę na tej linii inwestuje... Generalnie radośnie i wesoło, jak to w "szanującej się metropolii", a do takiego miana miasta GOP-u aspirują, być powinno. Ale do rzeczy. Oto cytacik prasowy:
Od lat mówi się o likwidacji tramwaju linii nr 18. Czy pogłoski staną się prawdą?
2012-01-20, Aktualizacja: 2012-01-21 08:17
Dziennik Zachodni Joanna Oreł Od lat mówi się o likwidacji tramwaju nr 18. Zdania mieszkańców są różne. KZK GOP zapewnia, że linia pozostanie
Tramwaj linii nr 18 kursuje od Bytomia do Rudy Śląskiej. Są miejsca, gdzie jest to jedyny środek transportu Dla wielu mieszkańców jest to jedyny środek transportu. Równocześnie linia nr 18 krzyżuje się w wielu miejscach z pasami ruchu drogowego, a dla lokatorów okolicznych domów tramwaj jest po prostu uciążliwy. Stąd głosy o potrzebie jego likwidacji. Czy tak się stanie?
- Absolutnie się nie zgadzam! - protestuje Weronika Wieder, mieszkanka ul. Piastowskiej. - Czym ja będę dojeżdżała? Jestem już starszą osobą. Nie mam zdrowia, ani siły, żeby chodzić na przystanek autobusowy - twierdzi.
Jednak nie wszyscy są przeciwni likwidacji "osiemnastki".
- Po pierwsze, jak ona jedzie, to jest tak głośno, że nie da się rozmawiać, a po drugie kamienie, które odpryskują z torowiska wpadają prosto do naszego sklepu. Może lepiej wprowadzić na tej linii autobus zamiast tramwaju - zastanawia się pani Joanna, ekspedientka w samie przy ul. Piastowskiej.
Narzekają również kierowcy, dla których problemem jest m.in. odcinek przy wiadukcie, czy przy sanktuarium św. Józefa, gdzie torowisko krzyżuje się z pasem ruchu.
Natomiast ze statystyk policyjnych wynika, że liczba zdarzeń przy ul. Piastowskiej (główna trasa linii nr 18) nie odbiega znacząco od innych miejsc w Rudzie Śląskiej. Dla przykładu - w 2010 roku doszło tam do jednego wypadku oraz 11 kolizji.
Jak jednak twierdzą władze KZK GOP-u, bez względu na głosy za i przeciw, linia tramwajowa nr 18 musi zostać. Nie będzie też komunikacji zastępczej w postaci autobusu.
- Nie możemy zlikwidować tej linii, bo do 2030 roku mamy podpisaną umowę ze spółką Tramwaje Śląskie. Jesteśmy w niej zobowiązani do wykonywania przewozów na danych liniach, w tym również linii nr 18 - zapewnia Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP-u.
Natomiast Tramwaje Śląskie SA mają w tym czasie modernizować torowiska. Jednak, jeżeli chodzi o trasę "osiemnastki", to szanse na remonty są jedynie w przypadku niewielkich odcinków, a konkretnie dotyczy to torowiska wzdłuż ul. Zabrzańskiej od skrzyżowania z ul. Dworcową do granicy z Zabrze.
- Do końca bieżącego kwartału zakończone zostaną prace projektowe dla zadania 55. W chwili obecnej trwają prace związane z aktualizacją harmonogramu robót. Na dzień dzisiejszy planowany termin rozpoczęcia robót budowlanych to III kwartał 2012r. - taką odpowiedź otrzymaliśmy drogą mejlową z biura spółki Tramwaje Śląskie.
Zapowiedziano również modernizację torowiska od przystanku Ruda Południowa przez ul. Wolności i Piastowską. Kiedy się ona rozpocznie? Tego jeszcze nie wiadomo.
Podróżujecie "osiemnastką" po Rudzie? Jak oceniacie ten tramwaj? Czekamy na komentarze!
*********************
Ale żeby nie było za wesoło (bo powyższy artykuł nie oddaje powagi sytuacji), mała wypowiedź jednego z włodarzy miasta:
ODPOWIEDZI NA PYTANIA MIESZKAŃCÓW RUDY zadane podczas spotkania z Prezydentem Miasta Ruda Śląska, które odbyło się 10 października 2011 roku
Ul. Piastowska – mimo że już wiele razy naprawiana, jednak asfalt znów w bardzo złym stanie. Odpowiadał Jacek Morek, Zastępca Prezydenta Miasta: Jest tam wiele problemów, wydaje mi się, że optymalnym rozwiązaniem będzie likwidacja torowiska linii tramwajowej nr 18. Jest to też kwestia komunikacji w ciągu ul. Wolności i dalej. Uzupełnia Wydział Dróg i Mostów: Nawierzchnia ul. Piastowskiej poza torowiskiem jest w stanie zadowalającym. Natomiast stan torowiska tramwajowego, za które odpowiedzialne są Tramwaje Śląskie S.A., jest bardzo zły. Jego uszkodzenia powodują również uszkodzenia nawierzchni jezdni.
Punkt widzenia władz miasta jasny. Nadzieja cała tylko w tym, że kasy na likwidację torowisk nie mają oraz w ewentualnym uporze przewoźnika i / lub organizatora (w końcu to dość znacząca dezintegracja sieci). Życie wszakże pokazuje, że organizator sam z siebie jest bezwolny, a przewoźnik grzecznie robi, co mu każą, choćby i mu się kazali całkiem zlikwidować...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RezerwA
Młotkowy
 
Długość toru:: 108 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #91 : 06 Lutego 2012, 12:03:58 » |
0
|
Tramwaj linii 18 Powiem krótko:punktualna ,moja żona dojeżdża z Rudy Śląskiej do Bytomia do pracy. Jest zadowolona z połączenia 20 minut dojazdu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
djsv
SGKW

Długość toru:: 79 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #92 : 31 Maja 2012, 19:38:26 » |
0
|
Prawdopodobnie krótki fragment linii tramwajowej w Gliwicach skróci się jeszcze bardziej. Fizycznie pozostanie bez zmian. Jest to efekt korekty granic między Zabrzem a Gliwicami. Gliwice to już przegłosowały Zabrze jeszcze nie. Tutaj jest uchwała. http://24gliwice.pl/images/pliki/uchwala-gliwice-zabrze.pdf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|