Świat kolejek wąskotorowych SMF
11 Października 2025, 07:16:09 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Profil 750mm.pl na facebooku
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 22   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej  (Przeczytany 291225 razy)
gajos
Minister
******
Długość toru:: 1201 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #40 : 08 Czerwca 2009, 18:52:46 »
0

Cytat: "Kucyk"

W solarisie kabina kierowcy jest dźwiękoszczelna, poza tym dyliżansem rzucało na przejeździe, poza tym przeca mówił kiero, że jakoś tak się zagapił, więc mógł nie zauważyć dzwona. To było zderzenie z minimalną prędkością drezynki. Jak bym tak jadąc ze 40 w bok mu przygrzał,  to może by się wcześniej zorientował.


A w lusterko driver nie spojrzał?
Zapisane

Maszynisto!
Dając Rp1 gdzieś na kolejce ginie wolontariusz i idzie do czyśćca łowić!
http://pl.youtube.com/user/gajosgitara
http://picasaweb.google.pl/gajosgitara
prof_klos
Mechanik
***
Długość toru:: 284 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #41 : 08 Czerwca 2009, 19:37:52 »
0

No własnie to mnie dziwi.
Sam jeżdżę i coś o tym wiem. Ale jak prędkość nie za duża to mógł faktycznie nie dostrzec. Inna sprawa, że po kolizji pewnie jeździ dalej, chociaż z drugiej strony w MZA są dość ostre kryteria zatrudnienia a dzwon na przejeździe kolejowych do byle wykroczenia nie nalezy. ;>
Zapisane

Filozofia sztuką życia...!
102N
Zawiadowca
****
Długość toru:: 466 m

W terenie W terenie



jakub.luczak
« Odpowiedz #42 : 08 Czerwca 2009, 20:41:12 »
0

/edytowane przez kalito: usunięto jedno zdanie, które było ani śmieszne ani z sensem. Panowie trzymajcie języki na wodzy! Niecenzuralizmy do gazu!  :cool:  


Z tego co się orientuję to w Poznaniu nie wysyłają na kanał ani nie wywalają.MPK odciąga (jeżeli wypadek z winy kierowcy) z pensji równowartość remontu,ale kierowca jeździ dalej.
Zapisane

1. Admin / Moderator ma zawsze rację.
2. Gdy Admin / Moderator nie ma racji - patrz punkt 1.
Juras XR4Ti
Młotkowy
**
Długość toru:: 103 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #43 : 09 Czerwca 2009, 15:12:54 »
0

Ho, ho, ho!
 To w Poznaniu nawet na ubezpieczeniach autobusów oszczędzają?
 No, no, to ta Szkocja to całkiem już wysiada... :lol:

 pozdrawiam - Juras
Zapisane
px48
Zawiadowca
****
Długość toru:: 335 m

W terenie W terenie


Prezes TPKŚ


« Odpowiedz #44 : 09 Czerwca 2009, 19:12:32 »
0

Jeżeli chodzi o zdarzenie na Średzkiej KD to był wypadek z drezyną Wmc. Pomyłkę popełniła policja kwalifikując doczepkę do drezyny jako drezynę ręczną. Drezyna uderzyła w ciągnik z prędkością 5 km/h wywracając go w wyniku czego popękały wszystkie szyby w ciągniku. Na drezynie i doczepce ani śladu całego zdarzenia.

Notka policji
Zapisane

102N
Zawiadowca
****
Długość toru:: 466 m

W terenie W terenie



jakub.luczak
« Odpowiedz #45 : 09 Czerwca 2009, 19:21:32 »
0

Łohohohoh!
Gratulacje!
ALe skoro aż taki był efekt,to raczje 5km/h to nie było.(Może się myle.)
Co jak co,ale taka doczepka lekka nie jest i łatwo się jej nie wykoleja(doświadczenie własne),więc efektownie to wygląda...
Zapisane

1. Admin / Moderator ma zawsze rację.
2. Gdy Admin / Moderator nie ma racji - patrz punkt 1.
Marcin117
Minister
******
Długość toru:: 1020 m

W terenie W terenie


Student - Drezyniarz


WWW
« Odpowiedz #46 : 09 Czerwca 2009, 19:42:13 »
0

Wiedziałem że nie mogła to być drezyna ręczna! A nawiasem mówiąc to też mi się wydaje że 5km/h to trochę za mało jak na takie szkody. Poza tym kiedy jedzie się WMC'tą 5km/h? Ja bym raczej obstawiał 15-20 km/h.

Ale że policja nie jest w stanie odróżnić drezyny ręcznej od silnikowej to już przesada.
Zapisane

px48
Zawiadowca
****
Długość toru:: 335 m

W terenie W terenie


Prezes TPKŚ


« Odpowiedz #47 : 09 Czerwca 2009, 19:43:08 »
0

Cytat: "102N"
Łohohohoh!
Gratulacje!


Jeśli Twoim zdaniem to jest powód do chwały to ja zostawiam to bez komentarza.

Drezyna w chwili uderzenia jechała z prędkością 5km/h jedynie ustawienie ciągnika na ukośnej górce na przejeździe spowodowało wywrócenie się pojazdu. Policja zapomniała dodać, że ciągnik nie posiadał nawet wykupionej polisy OC!!
Zapisane

102N
Zawiadowca
****
Długość toru:: 466 m

W terenie W terenie



jakub.luczak
« Odpowiedz #48 : 09 Czerwca 2009, 19:45:31 »
0

Cytat: "px48"
Cytat: "102N"
Łohohohoh!
Gratulacje!


Jeśli Twoim zdaniem to jest powód do chwały to ja zostawiam to bez komentarza.



O takim pojęciu jak sarkazm słyszałeś?

Tak nawiasem,mało to rolników nie ma OC?
Zapisane

1. Admin / Moderator ma zawsze rację.
2. Gdy Admin / Moderator nie ma racji - patrz punkt 1.
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #49 : 09 Czerwca 2009, 19:46:29 »
0

No Wmc to może przewrócić ciągnik ale nie jakaś ręczna. Choć przy prędkości 5 to musiał ciągnik mieć pecha ze się przewalił.
Cytat: "px48"
Policja zapomniała dodać, że ciągnik nie posiadał nawet wykupionej polisy OC!!

OC nie pomogło by w utrzymaniu się na kołach.
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
px48
Zawiadowca
****
Długość toru:: 335 m

W terenie W terenie


Prezes TPKŚ


« Odpowiedz #50 : 09 Czerwca 2009, 20:01:23 »
0

Cytat: "102N"
O takim pojęciu jak sarkazm słyszałeś?


Sarkazm: spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, wyraz pogardy.

Taką postawą daleko zajedziesz, sam wystawiasz sobie opinię.
Zapisane

Piottr_tt
Minister
******
Długość toru:: 2006 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #51 : 10 Czerwca 2009, 11:10:20 »
0

Jednak jak widać na poniższym filmiku szynobus ma niewielkie szanse w bezpośrednim starciu z ciężarówką:
http://www.tvn24.pl/2234743,12691,0,0,1,wideo.html

Strach pomyśleć, gdyby na miejscu "ogórka" był MBxd2 czy MBxd1....
Zapisane

Pozdrawiam, Piottr
Nowa galeria foto -  http://wedrownosc.flog.pl
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #52 : 10 Czerwca 2009, 13:21:36 »
0

No, jako że temat całkiem nieźle sobie hula, do tego stopnia, że administracja się za niego zabrała, pozwolę sobie na taki mały off topic po którym przejdę do meritum. Kolegów z działu zarządzania forum proszę o nie banowanie mnie przynajmniej do końca czytania tego posta.

Moją drugą po piwie, parowozach, motocyklach, pędzeniu bimbru, wybuchach, fajnych d... ups! widzę już minę Admina, więc sprostowanie od razu daję: miałem na myśli fajne drezyny, w szczególności wąskotorowe, a zwłaszcza na rozstaw 750mm.
Wrrróć! Jeszcze raz zaczynam.
Moją drugą, wielką pasją są żagle. Uwielbiam żeglować. Mam nawet patent sternika jachtowego, ale nie zmienia to faktu, że ze mnie d... (i tu już nie myślę o drezynie) a nie żeglarz. Trzy lata temu miałem przyjemność odbycia niesamowitej żeglarskiej przygody...
Maj roku 2006. Wypływamy dużą łajbą Twister 800 z portu w Giżycku. Na Niegocinie wieje 5-6. Mało kto się odważa w taki wiatr wyjść na wściekłe jezioro, ale my idziemy. Za sterem młody chłopak, od którego ja – Kucyk – wielki pan sternik z patentem – jestem dwa razy starszy. Koleś nie ma żadnych papierów, ale ma to coś... Ma umiejętność żeglowania w sercu. Płyniemy cały czas halsami z przechyłem 45* tak, aż burtą wodę bierzemy. Fale rozbryzgują się ze wściekłością o nawietrzną burtę i zlewają nas swymi odpryskami. Przy zwrotach słychać jak w kabinie przewalają się z boku na bok graty. Wszyscy załoganci uwieszeni na czym się da z przerażeniem w oczach starają się zbalansować jacht. Tylko jeden członek załogi zachowuje spokój. Ten Małolat – sternik. On po prostu robi swoje sprawnie prowadząc jacht i za nic ma szkwały i fale, zaś przerażająca innych "szóstka" wydaje się być Jego sprzymierzeńcem, dzięki któremu szybciej będziemy u celu. Dopłynęliśmy bezpiecznie i bezproblemowo, choć nam się wydawało to niemożliwe. Bo on jest prawdziwym żeglarzem, gdyż ma żeglowanie w sercu a nie tylko na papierze.

Zanim przejdę do kwestii tematu pociąg vs auto, na drugi off top jeszcze sobie pozwolę.
Na parowozach, a co z tym się wiąże - na kolei, jeżdżę zawodowo od 9 lat. W tym czasie poznałem kilku maszynistów. Niektórzy byli tacy sobie, niektórzy byli dobrzy, niektórzy w kwestii swego rzemiosła prawie dosięgali do dna, tyle że od spodu, ale spotkałem na swojej żelaznej drodze dwóch mentorów – ludzi, którym choćbym milion lat się starał, nigdy nie dorównam im kunsztem rzemiosła maszynistowskiego.
Stary maszynista z Gryfic kiedyś mi tak powiedział po którejś jeździe, gdy zmienialiśmy się stronami:
- Janusz, z ciebie jest dobry pomocnik. Nawet powiem, że najlepszy pomocnik z jakim jeździłem, ale maszynistą to ty dobrym nie będziesz. Czemu? Bo to trzeba mieć w sercu i z tym się trzeba urodzić. Ty możesz się tego wyuczyć, ale nigdy nie staniesz się naprawdę dobry...
Serce mi do gardła podeszło, a do oczu łzy. Dla dwudziesto-paroletniego chłopaka - pomocnika marzącego o zdobyciu prawa kierowania na parowóz takie stwierdzenie usłyszane z ust swego mentora było druzgocące. Maszynista jednak poczekał chwilkę, tak, aby moje emocje sięgnęły zenitu i wtedy dodał:
- Janusz, bo ty się boisz. Jeśli masz przed każdym przejazdem (tu miał na myśli skrzyżowania z drogami) lęk w swym umyśle że możesz na nim mieć wypadek, to się do roli maszynisty nie nadajesz. W nasz kolejarski fach są wliczone wykolejenia, zderzenia, jest wliczona ludzka śmierć. Czasem czyjaś, czasem własna. Jeśli ktoś tego nie zrozumie i nie podejdzie do tego że "trzeba to wrzucać w koszty i dalej robić co swoje", to zje go stres, a przecież nie chodzi o to aby w wariatkowie na starość wylądować. – Tu znów maszynista zrobił pauzę, po czym klepną mnie silnie w ramię i dodał – Chłopie nie bój się! Jak chcesz być maszynistą, to musisz być odważny, wszak do odważnych świat należy! A ci, którzy są strachliwi, to niech... (i tu dodał kwestię, którą pominę aby oszczędzić administracji pisania czerwonymi czcionkami).
Koniec off topicu.

Widzę na co dzień zachowania kierowców na skrzyżowaniach z liniami kolejowymi. Widziałem też techniki przejazdu składów na różnych wąskotorówkach. I mam pewne przemyślenia...
Wypadki były, są i będą. Może warto się zastanowić nad ich źródłem? Czy czasem nie leżą one w części po stronie wąskotorowców? "Jak to" zapytacie oburzeni?? A zastanówcie się nad takimi kwestiami:
-   Zbytnia asekuracja przejawiająca się tym, że prowadzący pojazd kolejowy "czają się" przed przejazdem i wywołują tym samym wrażenie u kierowców, że ciuchcia teraz musi przepuszczać samochody.
-   Dawanie sygnału "Baczność" zawsze i wszędzie – tak pro forma choć nie ma to uzasadnienia i wiszenie na gwizdku / ciśnięcie syreny cały czas przed przejazdami.
-   Ogólne traktowanie kolei wąskotorowych jak jakichś zabawek dla dużych dzieci, choć względem prawa niczym się nie różnią od linii normalnotorowych.
Czy jakoś tak nie mam w tym względzie trochę racji???...

Ile razy usłyszałem z ust kierowcy rozbitego drezyną samochodu: ale przecież pan zwalniał, więc sądziłem, że pan mnie przepuszcza a ponadto był pan z lewej strony... Z moich obserwacji wynika, że kto zdecydowanie wjeżdża na przejazd, ten tłucze tylko durniów, co nie respektują żadnych zasad ruchu drogowego. Kto się czai - temu nawet największe dewotki i "nauki jazdy" przypadną. Z tą różnicą, że dewotek będzie więcej od durni. Cóż, taka ludzka natura.


Zobaczcie taki prosty przykład: był dzwon, maszynista zeznaje: że trąbił, trąbił, trąbił, trąbił i nic. Kierowca samochodu go nie słyszał.
Taaaak, trąbcie więcej drodzy maszyniści, a jak już się wam palce i uszy od trąbienia zmęczą, to zastanówcie się do czego służyć ma owo "trąbienie".
Może służyć zachowaniu czystego sumienia "że przecież trąbiłem" – jak to w wyżej wymienionym zeznaniu było. W takim wariancie proponuję syrenę na stałe podłączyć od sprężarki, zaś dla większej czystości sumienia jeszcze jedną trąbkę skierować bezpośrednio w ucho maszynisty.
Chyba, że trąbienie ma zwrócić uwagę, że na przejazd nadjeżdża pociąg, wtedy nieco inną technikę należało by zachować. Tego właśnie się nauczyłem i na wąskim i na normalnym torze. W sytuacjach, gdzie chce się zwrócić na siebie czyjąś uwagę, to należy to zrobić przez impuls. Wrzaśnij przymulonemu kumplowi do ucha, lub pieprz mu smętną gadkę przez pół godziny. Sam zobaczysz, co go poderwie na równe nogi.
Widziałem wypadki spowodowane nadmiernym trąbieniem, na które kierowca nie zwracał uwagi, bo sygnał systematycznie narastał wraz ze zbliżaniem się pociągu do przejazdu. Połowy tych stłuczek można by uniknąć gdyby mechanik trąbnął raz, a dobrze tuż przed przejazdem i wtedy istnieje szansa, że zwróci uwagę roztargnionego automobilisty.
Taka analogia: mieszkam w tzw. pasie nalotów lotniska Okęcie. Na dobę nad moją chałupą przelatuje pół tysiąca maszyn. Kumpel jak kiedyś do mnie przyjechał, to spać przez nie nie mógł. Ja ich wcale nie słyszę...

Kolejny aspekt – nazwijmy go psychologiczny.
Pociąg czający się przed przejazdem wysyła do kierowcy informacje: jestem niegroźny, jadę baaaaaardzooooo woooooolnoooo i zdążysz zawsze mnie zauważyć gdy będę nadjeżdżał. Kierowca nabiera przekonania jeśli nie o tym, że teraz pociąg go musi przepuścić, to przynajmniej koduje sobie w mózgu informację, że niema możliwości wpaść pod niego bo zawsze się go ujrzy.
Pociąg pędzący przez przejazd bez zwolnienia budzi respekt i powoduje powstanie refleksji, że niby turystyczna ciuchcia, ale jednak groźnie wygląda i nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawi, więc warto na przejeździe się zatrzymać i dokładnie rozejrzeć.
Taką metodę jazdy z dużą prędkością stosujemy na przejazdach w Piasecznie. Odkąd ją wdrożyliśmy nie zdarza się aby ktoś zatarasował nam tory, co przy asekuracyjnej jeździe było permanentne.

Podsumowując mojego jednozdaniowego posta pragnę dać wam, Koledzy z wąskich torów, trochę do myślenia, czy winę za wypadki na przejazdach ponoszą wyłącznie kierowcy, i czy my swoim zachowaniem nie przyczyniamy się do tych kolizji.

Maszynista, którego uważam za wzór, z którym często jeżdżę na wąskim i normalnym torze, ma jazdę sercu. Ma on odwagę i pewność siebie, która z początku wydawała mi się brawurą, ale teraz wiem, że to jest właśnie to, czego mi brak. I wiem, że jego sposób jazdy – zdecydowany i dynamiczny oraz używanie sygnału Rp1 jedynie w koniecznych sytuacjach sprawia, że kierowcy stają "na baczność" przed przejazdami. I o to przecież chodzi...

@px48
Sarkazm wiąże się z ironią, co do zrozumienia której trzeba troszkę się przyłożyć, bo sens takiego dowcipu jest niestety ukryty głęboko...

Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca posta.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Ariel Ciechański
Administrator
*****
Długość toru:: 973 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #53 : 10 Czerwca 2009, 13:52:29 »
0

Cytat: "Kucyk"


Maszynista, którego uważam za wzór, z którym często jeżdżę na wąskim i normalnym torze, ma jazdę sercu. Ma on odwagę i pewność siebie, która z początku wydawała mi się brawurą, ale teraz wiem, że to jest właśnie to, czego mi brak. I wiem, że jego sposób jazdy – zdecydowany i dynamiczny oraz używanie sygnału Rp1 jedynie w koniecznych sytuacjach sprawia, że kierowcy stają "na baczność" przed przejazdami. I o to przecież chodzi...


Czy myślimy o tym samym niezbyt wyrośniętym koledze ;-D??
Zapisane

Pozdr.<br />CAr.<br />
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #54 : 10 Czerwca 2009, 14:02:49 »
0

Czytając tego posta przypomniało mi się film na YT. Nagranie jest z zagonu motorowego. Nie pamiętam tylko na jakiej kolejce. W każdym bądź razie wagon dojeżdża do skrzyżowania. Jadący samochód zatrzymuje się przez przejazdem Wagon również. Wysiada jaki facet w kamizelce odblaskowej z chorągiewką. Kierowa chyba nie wie co się dziej. Jechać czy stać?? I który ma jechać jak obaj stanęli?? W dodatku wagon nadjechał z prawej strony.

Odrazu zmiana techniki przejazdu przez skrzyżowania nie będzie dobra. Ludzie się przyzwyczaili ze ciuchcia staje i przepuszcza. Dojazd do skrzyżowania ze stało prędkością (ale nie za dużo) i odpowiednie  sygnalizowanie ze nadjeżdża pociąg. samochody jak się zatrzymują to jechać a nie zatrzymywać się razem  z nimi
i jechać ze stało prędkością aby było widać ze ciuchcia zwolniła przez przejazdem po garach dać dopiero później. Maszynista musi być przygotowany do hamowania awaryjnego ale to używać w ostateczności (jak trafi się na dużo  ciężarówkę :mrgreen: )
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
Drezyniarz
Młotkowy
**
Długość toru:: 113 m

W terenie W terenie

Cenzura to początek DYKTATURY


« Odpowiedz #55 : 10 Czerwca 2009, 14:04:58 »
0

Kucyk brawo Ja na egzaminie trąbiłem przepisowo oraz zwolniłem tak jak mnie uczono i co? czyn ten tak rozzuchwalił  paniusię że pomacała autkiem drezynkę. Natomiast jak się wesoło się potrąbuje oraz straszy kierowców to z daleka widzą co jedzie i hamują aż miło ale nawet po mimo tego  cały czas trzeba mieć uwagę na to co się dzieje bo zachowania kierowców są czasami nieprzewidywalne.
Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #56 : 10 Czerwca 2009, 16:38:02 »
0

@Ariel

Oczywiście, masz rację! Kolega nie grzeszy wzrostem, ale za to jest wielki duchem, a o to chodzi! Nie podaję tu jego nazwiska, ani nawet imienia (choć takie wzory jak On powinny być opisywane w każdym wydawnictwie i forum hobbystów kolejowych, aby jak najwięcej ludzi mogło brać z jego kunsztu, postawy i odpowiedzialności przykład) gdyż wiem, że jest on tak skromny, że nie byłby tym faktem zadowolony. Składam Mu za to wielki szacun!

@Andrzej2110

Mnie, jako maszynistę, krew zalewa widząc takie sceny jak na owym filmiku. Jak się gość zatrzymał, to się JEDZIE a nie odprawia cyrk pod nazwą WW1 WW2 z pajacami w pomarańczowych kamizelkach z chorągiewkami.
W ogóle robienie wszędzie i na siłę przejazdów kategorii "A" zakrawa na dziecinną zabawę w ciuchcię a nie działalność prawdziwej kolei (nie mówię tu o przejazdach, gdzie taka kategoria została siłą narzucona zarządcy kolejowemu przed Policję i drogowców). Nawet na najbardziej pozbawionym trójkątów widzialności skrzyżowaniu można tak jechać, aby przejechać bez machania chorągiewkami. Trochę już nawinąłem szyn na stalowe koła i nie spotkałem się z sytuacją w której absolutnie niezbędne było by zatrzymywanie ruchu. Można przecież na przejazd wjeżdżać 2, czy 5km/h i wtedy nie da rady aby coś w pociąg trafiło, no chyba że wariat. Ale pomyślcie, że taki wariat równie dobrze może zgarnąć "pokemona" z chorągiewką i wtedy to już wesoło nie jest, wszak lepszy wariat rozbity o loka, niż spłaszczony autem wolontariusz...
Cytat: "Andrzej2110"
Ludzie się przyzwyczaili ze ciuchcia staje i przepuszcza.

Błąd! Powinno być tak:
Cytuj
Ludzie zostali przyzwyczajeni ze ciuchcia staje i przepuszcza.
Kolejarze, a właściwie "kolejarze" ich przyzwyczaili. Skoro "kolejarze" mają frajdę, że przed każdym przejazdem stają i potem kotłują paliwo na rozruch, zaś prędkości handlowe spadają poniżej 10km/h, to życzę sukcesów. Tak mi się wydaje, że to "zamykanie ruchu" ma również na celu zatrudnienie dodatkowych dwóch wolontariuszy, którzy wyposażeni w pomarańczowe kamizelki (kto wymyślił ten kolor pomarańczowy – przecież do kierowania ruchem przewidziany jest zielony kolor kamizelki – pomarańczowe są dla tych, co nie należy ich potrącić bo pracują w pasie drogowym), z czapkami PKP na łebkach i chorągiewkami w dłoni będą czuli się WAŻNI ochraniając własnymi, nastoletnimi ciałami z pełnym poświęceniem, niczym funkcjonariusze BOR jakiegoś vip'a, swój wąskotorowy wehikuł.
Cytat: "Andrzej2110"
Dojazd do skrzyżowania ze stałą prędkością (ale nie za dużą) i odpowiednie sygnalizowanie ze nadjeżdża pociąg. Samochody jak się zatrzymują to jechać a nie zatrzymywać się razem z nimi (...). Maszynista musi być przygotowany do hamowania awaryjnego ale to używać w ostateczności (jak trafi się na dużą ciężarówkę)
I to jest klucz do sukcesu!
Andrzej, tak trzymaj!

Pozdro, tych, co wytrwali :mrgreen:
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Ariel Ciechański
Administrator
*****
Długość toru:: 973 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #57 : 10 Czerwca 2009, 16:42:39 »
0

Cytat: "Kucyk"
@Ariel

Oczywiście, masz rację! Kolega nie grzeszy wzrostem, ale za to jest wielki duchem, a o to chodzi! Nie podaję tu jego nazwiska, ani nawet imienia (choć takie wzory jak On powinny być opisywane w każdym wydawnictwie i forum hobbystów kolejowych, aby jak najwięcej ludzi mogło brać z jego kunsztu, postawy i odpowiedzialności przykład) gdyż wiem, że jest on tak skromny, że nie byłby tym faktem zadowolony.

No pewnie, dlatego nie podaję tu żadnych danych mogących ułatwić jego identyfikację - rewelacyjny maszynista z krwi i kości. Oby kolej miała takich jak najwięcej.
Zapisane

Pozdr.<br />CAr.<br />
prof_klos
Mechanik
***
Długość toru:: 284 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #58 : 10 Czerwca 2009, 17:02:26 »
0

Z fascynacją przeczytałem długiego posta i naszło i na mnie kilka przemyśleń.
Pociąg... Kolej od zawsze miała pierwszeństwo. Nieważne czy to wąski, normalny czy szeroki tor. Ba! Nawet tramwaj ma pierwszeństwo! Dlaczego więc wąskotorówki mają sioę poddawać natłokowi samochodów?...

Uwalić na przejeździe porządnie jednego, drugiego, trzeciego - i reszta pomyśli nim coś zrobi.
Postawić STOP na przejazdach i z pełnym sumieniem można "grzać" bez cyrków. Oczywiście inaczej sprawa ma się na liniach, które nie są zbytnio uczęszczane - tam faktycznie stereotypowo się utarło, że pociąg nie jeździ. Daję tu na myśl linie, gdzie pociąg pojawia się sporadycznie - niech to działa na zasadzie bocznic kolejowych na PKP (pociąg puszcza samochody). Ale na takich, gdzie jest prowadzony - chociażby rzadki acz regularny ruch, chociażby turystyczny? Czemu kolej ma ustępować samochodom?

Inna sprawa - jakby się dało pełną moc na przejazdach, co drugi kurs miałby z godzinę w plecy przez wielce prawdopodobne wypadki. Ale cóż...
To tylko luźne przemyślenia.
Kucyk, dobry post! :-)
Zapisane

Filozofia sztuką życia...!
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #59 : 10 Czerwca 2009, 17:13:22 »
0

hmm po co stop?? I tak w przepisach drogowych jest ze trzeba się zatrzymać przed przejazdem. Aby tylko były krzyże i te słupki z kreskami. I znak A-10
Żeby nie było ze przejazd nie oznaczony i kierowca nie wiedział ze są tory.
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 22   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!