Witam - wracając do ekspozycji taboru kolejowego...
Jako, że zacytowane zostały słowa, które z mojej "winy" znalazły się w SIWZ, toteż śpieszę z wyjaśnieniem.
1 - tak jak onegdaj pisałem... Starostwo powiatowe w Miliczu ma temat gruntownie przemyślany i w związku z tym nie porywają się od razu z projektem odbudowy i uruchomienia kolei wąskotorowej. Wpierw jest ścieżka rowerowa, czyli porządek w sprawach gruntowych oraz "remont podtorza", przy jednoczesnym zgromadzeniu taboru, który w dalszej przyszłości będzie mógł stanowić trzon "floty" przyszłej reaktywowanej kolei.
2 - W związku z tym co stoi w punkcie "1" oraz biorąc pod uwagę wymóg unijny, zachowania 5 letniego okresu "trwałości efektu", toteż wiadomym jest, ze wedle procedur unijnych tabor podobnie jak i reszta ścieżki winna przez owe minimum 5 lat służyć bez większych zmian... stąd tabor jest "skazany" na minimum 5 lat stania.
3 - W związku z 5 letnim planowanym postojem taboru "po chmurką" nie ma sensu wymagać, aby przewody hamulcowe były nowe i atestowane... tak samo zbiorniki powietrza przez okres "ekspozycyjny" by straciły dopuszczenie TDT, zaś obtoczone zestawy kołowe, zaszły by korozją... sworznie w mechanizmie układu hamulcowego by się zastały... zawory rozrządcze rozregulują... itp... w związku z tym tabor jest szykowany tak, aby spełniał walor ekspozycyjno-wystawienniczy.
4 - I tu następuje zasadniczy "podział taboru" wedle bliższej i dalszej przyszłości:
4a - Tabor do "szybkiego uruchomienia" czyli:
- Wagony A208P
- Brankard
4b - Tabor do "większego remontu" czyli:
- MBxd1
- Lyd1
- 3Aw
Celem dokładniejszego wyjaśnienia, należy każdą "sztukę" taborową opisać oddzielnie...
Brankard, czyli FTdxh 358-3... wagon x lat stał w Nasielsku i wrastał w okoliczne krzaki. Stan wagonu z każdym rokiem się pogarszał, a teraz już jak większość taboru jest już w trakcie remontu. Ze względu na pkt. 3 i 4a wagon jest robiony prawie do ruchu... jak to rozumieć? A no tak, że całe pudło wagonu i wszystkie elementy z nim związane są robione teraz i to w pełni solidnie. Wycinane są wszystkie przekorodowane kształtowniki, spawane wstawki, czyszczona konstrukcja. Wymieniony zostanie przewód hamulcowy. Zastosowane nowe deskowanie. Odtworzone wnętrze (przedział kierpocia, przedział WC)... czyli robota ma być wykonana tak, że za te magiczne 5 lat będzie można tylko wytoczyć wózki do regeneracji i wio.
3xA208P - czyli wagony:
Bxhpi 00-450024 133-8 - Ełk
Bxhpi 00-450024 142-9 - Ełk
Bxhpi 00-450024 135-4 - Przasnysz
Były w stanie... no może ten Przasnyski mniej, ale te Ełckie i tak miały iść pod palnik w ramach robienia porządków na stacji... a były to straszne parchy. Podobnie wagon Przasnyski, który niestety ale był coraz bardziej niszczony przez okolicznych miłośników trunków... można więc śmiało stwierdzić, że wagony te zostały uratowane przed dalszą degradacją.
Wagony te nie są pierwszej nowości i nie są w pełni kompletne, stąd pomysł, aby z części pozyskanych z 3 wagonów odtworzyć 2 najlepiej zachowane sztuki (do stanu maksymalnie oryginalnego), zaś trzeci wagon (ten, który po piaskowaniu okaże się najgorszym parchem) zostanie zewnętrznie wyremontowany do stanu maksymalnie zbliżonego do oryginalnego. Jednak we wnętrzu tego ostatniego urządzona zostanie przestrzeń ekspozycyjna.
Wagony te podobnie jak Brankard maja zakres remontu pt. pudło + bezpośrednie przyległości, tak aby później tylko wózki rzucić na regenerację, wstawić nowe zbiorniki powietrzne i jazda... oczywiście dotyczy to całego składu 3 wagonów, który będzie mógł łączyć funkcje przewozu osób (90 msc siedzących) oraz wystawienniczą (jeżdżąca ekspozycja w środkowym wagonie).
MBxd1-168... no cóż najlepszy ze względów historycznych byłby MBxd1-203, który to prowadził ostatni pożegnalny kurs, jednak to dostępność wagonu 168 spowodowała, że to on został pozyskany na cele ekspozycyjne. Czemu zatem:
"Ponieważ gruntowny remont wagonu do stanu czynnego nie jest uzasadniony ani organizacyjnie, ani technicznie, ani tym bardziej finansowo, toteż należy przeprowadzić zewnętrzny remont zachowawczy.
Remont powinien polegać na usunięciu największych ognisk korozji. Zabezpieczeniu wszelkich otworów. Poprawie mocowania ścian do konstrukcji nośnej oraz na zapewnieniu odpowiedniej kolorystyki wagonu."
A no chyba już wyjaśniłem w punkcie 3... czemu jednak jesteśmy przy 4b a nie 4a?... temat prosty... a kto bez pełnej dokumentacji konstrukcyjne tego unikatu zaryzykuje jego szybki remont co stanu czynnego? Prawda jest taka, że wagon ten powinien przejść NG z wymianą 90% układu napędowego, całej elektryki, całej pneumatyki.... itd... jest to czasowo niewykonalne, zaś organizacyjnie też słabe. Po prostu, aby wymienić poszycie, trzeba zregenerować kratownicę, czyli najpierw zdemontować całe wnętrze... wnętrze oraz układ napędowy... po co zaś montować nowy układ napędowy na 5 lat ekspozycji? A może zamontować stary... po co? skoro będzie musiał być później i tak wymontowany?
Jak widać.. niestety z bólem serca musiałem zaproponować takie właśnie konserwacyjno-kosmetyczne posunięcie, które i tak będzie prowadziło do tego, że za te magiczne 5 lat wagon będzie musiał pójść na NG.
Lyd1... a właściwie Wls150-7223
Też niestety tylko drobna kosmetyka... czemu? a no temu, że 99% Lydek wymaga NG. Zaś ta dodatkowo wymaga "odprzemysłowienia" czyli m.in. zamontowania hamulca zespolonego. Lydka ta zostanie więc zachowana w stanie czynnym (tak jak to zostało zadeklarowane przy dostawie) z wyposażeniem jej w zewnętrze elementy charakterystyczne dla Lydek... w tym również w fikcyjne oznaczenie Lyd1-228 (czyli pierwsze wolne).
3Aw czyli Bxhpi 00-380024 400-0
Ten także trafił na 4b (zamiast na 4a) ze względu na krzywą ostoję... to albo dyskwalifikuje go z ruchu, albo oznacza konieczność wykonania naprawy NG, której przygotowanie i wykonanie trwało by dłużej niż czas prowadzenia projektu... stad - konserwacja + kosmetyka, zaz w przyszłości - zobaczymy.
Czemu nie ma nic o 1Aw?... a no już było w innym temacie, że 1Aw z Praszki w Praszce zostaje, więc trwają prace nad znalezieniem innego wagonu w to miejsce, podobnie jak i trwają poszukiwania parowozu Px48.
Kto dotrwał do końca... chylę czoła przed wytrwałością