Skoro do Koszalina przyjeżdża pociągami to do Rosnowo również by mogło tymi samymi pociągami. Po prostu cześć wagonów wyładowywano by w Koszalinie a część pojechało by w tym czasie do Rosnowa. W ogólnym rozładunku cały skład był by szybciej rozładowany. Zakładając że po wąskim torze pojada po 4 wagony na raz czyli 208 ton. Aby przewieść to ciężarówkami potrzebne są 8,67 samochody. Obecnie na giełdzie transportowe są wolne wywrotki za cenę 4zł/km. Według Google Maps miedzy ciepłownią w Koszalinie (zakładam że przeładunek tam się odbywa) a Rosnowem odległość wynosi 24,1km co przy drodze w tą i z powrotem daje 48,2km x 7 kursów daje 337,4km x 4zł daje 1349,6zł. Nie ma tu uwzględnionego dojazdu ciężarówki do i z Koszalina.
Pytanie ile będzie kosztował przejazd pociągu z Koszalina do Rosnowa i z powrotem. Koszty manewrowe na torze normalny będą zapewne podobne dla podstawienia na jedną czy drugą bocznice.
I pytanie zasadnicze. Czy wjazd na rampę jest możliwy oraz ile jest transporterów w Koszalinie??
i waśnie wyliczyłeś że nie opłaca się.
skoro jeden wagon, MUSI zarobić 237 zł na podatek od nieruchomości, to oznacza że z transportu 4 wagonów musisz odłożyć 948 zł na podatek od nieruchomości. Zostaje 787 zł.
lxd2 spali ile? o ile pamięć mnie nie myli, to mowa była o 12-18 litrów na godzinę pracy (zależy od silnika)
średnia prędkość? 15km/h? 3 godziny w dwie strony, plus praca manewrowa, łącznie, dajmy na t, 5 godzin.
5*18 litrów=90 litrów na pociąg. ropa po ile? dzisiaj na auchan widziałem że 4,16. Czyli po odjęciu vatu 3,39 za litr.
305 zł na paliwo. zostaje 482 zł zysku na pociągu.
a musisz jeszcze co najmniej 2 ludziom wypłacić dniówkę.
trzeba być też konkurencyjnym (cenowo) względem transportu samochodowego.
I jeszcze nie ma w tym amortyzacji sprzętu.
I na dobrą sprawę o 1/4 w powyższych rachunkach można było się rąbnąć na kwotach netto/brutto. bo nie dałeś informacji czy 4zł/km to netto czy brutto, a mi nie chciało się sprawdzić
nie należy oczekiwać kokosów. ale potencjalne 200 zł zysku na jednym pociągu, to jest śmiech na sali.
Ale pochylmy się nad kierowcą ciężarówki.
4zł za km.
Samochód załadowany spali mu 40 litrów na 100km. ponieważ wg googla jest to 48km, z czego połowa trasy będzie na pusto i wtedy spali 25 litrów. przyjmijmy że nasz kierowca musi dojechać 25 km. Dlaczego tyle? bo da nam to równe 100 km
z czego 1/4 dystansu z ładunkiem
teraz tak, ma wykonać 9 kursów, czyli do Koszalina dojeżdża tylko raz z miejsca swojego zamieszkania/stacjonowania, a nie 9.
czyli jest 50 km na pusto.
25km x 9 na pusto
25km x 9 załadowany
275 km na pusto - 69 litrów
225 km z ładunkiem - 90 litrów
czyli na paliwo wyda 539 zł netto.
na tym kursie, musi zarobić też na ubezpieczenie społeczne, ponieważ pracuje cały miesiąc robiąc inne zlecenia, niech będzie to 1/18 kwoty na składkę ubezpieczeniową , czyli do skarbonki z napisem zus musi odłożyć 61 zł na poczet tego miesiąca.
A przypominam że za te 9 kursów zainkasuje 1728 zł
Czyli ma zysku 1128 zł.
Z czego oczywiście musi sobie odliczyć jakąś dniówkę i tak jak pociąg amortyzację, koszty które będzie mieć i kolejka i tirowiec.
Czy te wyliczenia do Ciebie przemawiają?
Owszem, jakby zwolnić kolejkę z podatku od nieruchomości, to pociąg zarabia dodatkowo 930 zł i bilans ma podobny jak ciężarówka. Niby gminy po terenie których przebiega tor, mogłyby to zrobić w imię wyższych celów jakim jest ochrona dróg i poprawa bezpieczeństwa na drogach w gminie, poprzez transport ładunków koleją a nie drogami. Ale będziemy siebie okłamywać, jeśli uznamy że gminy zrezygnują ze 100 tysięcy do podziału do swojego budżetu