pcichomski
Nowicjusz
Długość toru:: 33 m
W terenie
|
|
« Odpowiedz #24 : 24 Marca 2023, 18:15:26 » |
0
|
Zrobiłeś kawał świetnej roboty odtwarzając przebiegi tych kolejek. Propnuję jeszcze prześledzić, że w różnych okresach czasu przebiegi te nieco ewoluowały. Tak przynajmniej wygląda to porównując mapy z różnych lat. Np przebieg kolejki Wilanowskiej w okolicy ul. Przesmyckiego i ul.Julianowskiej (czyli jak kolejka docierała z Chyliczek w oś dzisiejszej Chyliczkowskiej) wygląda że zmieniał się przynajmniej 1 raz.
Podobnie przebieg toru kolejki Grójeckiej na dzisiejszej ul.Wojska Polskiego. Pierwotnie szedł "na skuchę" przez osiedle, a dopiero podczas budowy bloków osiedla został wyprostowany i w kierunku Puławskiej odchodził dopiero koło dzisiejszego skateparku.
Innym ciekawym zagadnieniem jest przebieg kolejki "Grójeckiej" przez samo Piaseczno w kierunku Góry Kalwarii. Nie od razu był to znany dziś układ przez stację przy Sienkiewicza.
Kolejnym ciekawym i dla mnie nie rozwiązanym do dziś zagadnieneim jest to, że B.Pokropiński w swojej książce o kolejce WILANOWSKIEJ na stronie 30 pisze w kontekście kolejki Wilanowskiej i stacji końcowej przy Chyliczkowkiej:
"Wiosną 1898 roku rozpoczęto roboty torowe z Piaseczna do Gołkowa (!) długości 4 km, gdzie przeprowadzono bocznicę do cegielni "Gołków".
A więc w tym samym roku, w którym dopiero budowano kolejkę "grójecką" (w sensie umownym) o rozstawie 1000mm.
A zatem oznacza to, że pierwotnie przynajmniej przez "chwilę" tory do Gołkowa były w "organiźmie" działającej już od prawie dekady kolejki Wilanowskiej i miały rozstaw 800mm. Którędy przebiegały, jak przecinały Piaseczno żeby dostać się z Chyliczkowskiej do okolic dzisiejszej Sienkiewicza? Jak dotąd nie udało mi się znaleźć o tym informacji. Co prawda na stronie 40 jest też informacja, że w grudniu 1898 (kolejka "Grójecka" dotarła do Piaseczna w paźdzerniku 1898) właściciel kolejki Wilanowskiej odsprzedał bocznicę do Gołkowa właścicielom kolejki "Grójeckiej", ale pozostaje pytanie o pierwotny przebieg tej bocznicy. Szczególnie że początkowo kolejka "gójecka" w kierunku Góry Kalwarii "biegła" prosto przez miasto, a dopiero po ok roku rozpoczęto budowę "obwodnicy" i stacji przy Sienkiewicza ze względy na protesty mieszkańców oskarżających kolejkę o zaprószenie pożaru. Przytaczam artykół z epoki, gdzie daty dają do myślenia.
Opisana została 1 września 1899 roku w porannym wydaniu „Kurjera Warszawskiego”. O godzinie 10 minut 38 w roku 1899 roku wyruszył pierwszy pociąg kolei Warszawa-Góra Kalwaria–Grójec do Gołkowa. Pociąg ten składał się z wagonów osobowych (letnich) i 18 wagonów towarowych i miał nr 43. Było to otwarcie stałej linii komunikacyjnej z Gołkowem. Kolej w tej wycieczce reprezentowali: naczelnik ruchu pan Zygmunt Leśkiewicz, inżynier pan Józef Budkiewicz i zawiadowca stacji Warszawa pan Królikowski. Pierwszymi pasażerami byli starozakonni udający się do Góry Kalwarii do cadyka, rabina Altera, i pewien dziennikarz o nieustalonym nazwisku z redakcji „Kurjera Warszawskiego”. Pociąg ruszył z małym opróźnieniem, powoli minął stację Mokotów z przystankiem naprzeciwko kościoła, dalej Wierzbno i Królikarnię, za którą tor kolejowy przechodzi z prawej strony drogi na lewą. Dotarł do Służewca, gdzie mieściły się warsztaty kolejki grójeckiej. Następną stacją były Pyry. Stacja ta była znana wszystkim z reklam informujących o rozpoczętej parcelacji i możliwości zakupu interesujących tanich działek. W Pyrach był rozjazd, mijanka, ale okazało się, że pociąg, który wyruszył z Góry Kalwarii, blokuje szyny w Piasecznie. Przyszła wiadomość – wykoleił się wagon. W Dąbrówce odczepiono z naszego pociągu szereg wagonów dla cegielni. Na rozjeździe, przy stacji Piaseczno Wiatrak (okolice ul. Młynarskiej), lewarowano wykolejony wagon po czym zwekslowano pociągi. Tu była też przesiadka podróżnych udających się do Góry Kalwarii. Wiatrak, od którego wzięła swą nazwę stacja kolejki, sąsiadował z budynkiem ośrodka dla „upadłych kobiet” założonego przez hrabinę Ludwikę Moricone w imponująco pięknym budynku. Wracamy do podróży. Pociąg przejeżdżał przez centrum miasteczka aż do stacji przy cmentarzu. Nie zobaczymy jeszcze domu państwa Obłąkowskich, różowego pałacyku, ani domu zwanego dziś Sądem Grodzkim przy ulicy Czajewicza. Tę ciekawą architektonicznie wille powstaną dopiero w pierwszym dziesięcioleciu XX w. Pociąg nasz, aby wjechać na właściwy tor, cofnął się przez szosę (nazwano ten odcinek Węgiełkami, dziś ul. T. Gerbera) do miejsca, gdzie urządzano właśnie przyszłą stację Piaseczno Miasto. Stąd wyruszał nowymi torami do Gołkowa. Pan Zygmunt Leśkiewicz (naczelnik ruchu), tak wyjaśnił sprawę przebudowy torowisk: „Zarząd nasz, pragnąc uniknąć niebezpieczeństwa pożaru lub przejechania, wypływającego z obecnego kierunku linii kolejowej przez śródmieście… postanowił ją stamtąd przenieść poza obręb Piaseczna i w tym celu buduje właśnie linię objazdową. Dwie i pół wiorsty długości… Pociągi dążyć będą wtedy na wprost do Góry Kalwarii i Gołkowa, nie przejeżdżając wcale przez miasto”.
|