Motto (zaczerpnięte z
innego) wątku:
"Różni ludzie różne rzeczy robią, robią to za free i w wolnym czasie.
I jedynym wynagrodzeniem dla nich jest satysfakcja.
A satysfakcji dostarcza im np. to, że coś drobnego zrobili i mogą się tą skromną (ale wykonaną "tymi rencami") robotą pochwalić."(Paweł Niemczuk)Zatem: panie, panowie, chłopcy, dziewczęta, mikole i mikołki! Zapraszam do przeczytania posta który niejednemu podniesie ciśnienie. Posta opisującego co zrobiliśmy
za free i w wolnym czasie. Posta nasyconego spektakularnymi sukcesami. Posta zawierającego same przechwały napisane w tonie protekcjonalnym. Posta pokazującego całemu światu jak się to robi. Posta o naszej satysfakcji. A wszystko w starym, dobrym stylu nekro. No to dajemy czaduuu!
Szósta edycja akcji Piaseczno in Rudy.Tym razem do Rud przyjechała ekipa trzyosobowa w postaci Kuca i jego zacnej drużyny z tego oto zacnego forum - Kolegów Buczka i Bartka074. Misje były trzy: dokończyć uruchamianie pneumatyki w Lxd2-08, uruchomić 11 i przeprowadzić naprawy po naprawie
gównej parowozu Las.
Pierwszy dzień walki (środa, 8 sierpnia) nie przyniósł spektakularnych sukcesów. Pneumatyka 08 wciąż nie działała dobrze ze względu na duże zasyfienie rur w lokomotywie odstawionej X lat. Dodatkowo ujawniły się wycieki oleju silnikowego przy wymienniku i inne brudzące usterki którymi rozkoszował się Kolega Mefin. W parowozie został rozebrany prawy silnik. Jednak tego dnia robota jakoś słabo szła. Za to wieczorna, solidna dawka piwa spożyta w zacnym gronie przy ogniu i kiełbasie śląskiej odmieniła złą aurę.
W drugim dniu walka odbywała się w czteroosobowej ekipie, gdyż dołączył Kolega Remek. Teraz w dwuosobowych zespołach (Buczek z Bartkiem przy Faurach i ja z Remkiem przy czajniku) robota poszła jak z płatka.
W parowozie zdemontowano i oddano do szlifu odmulacz, co było dość niewdzięczną operacją z uwagi na zły dostęp do ściany podgardlanej stojaka. Ponadto naprawiono krzyżulce i usunięto inne, mniejsze usterki.
W 08 udało się w końcu oczyścić i przejrzeć całą instalację powietrzną oraz wyregulować porządnie zawory reduktora i regulatora biegu sprężarki.
Po tych czynnościach przystąpiono do uruchomienia lokomotywy nr 11 nieczynnej bodajże od 10 lat. I tu kicha – nic ciekawego się nie działo. Maszyna po przeglądzie i odpowietrzeniu układu paliwowego odpaliła z półobrotu. Gorszą sprawą była znów pneumatyka która zawierała w sobie zdawało by się niewyczerpalne złoża rdzy. Do wieczora zeszło Kolegom Buczkowi i Bartkowi oczyszczenie instalacji. Wieczorową porą również czajnik był złożony do kupy i gotowy do rozpalenia.
Z uwagi że się nam należało spożyliśmy gigantyczną ilość piwa w zacnym gronie.
Trzeci dzień przewidziany był na testy lokomotyw. Niestety trudności w ustawieniu pneumatyki na 11 i awaria sterowania na 08 opóźniły próby. Jako że parowóz był pod parą przejął obsługę pociągów planowych. Gdy napuchnięty ze wściekłości Buczek rozbierał piętnasty raz zawieszający się zawór biegu sprężarki w międzyczasie zostały przez Kolegów Bartka i Mefina naprawione na 09 piasecznice które, jak się okazało, były onegdaj w hucie napełnione... żwirkiem – to taka ciekawostka eksploatacyjna z dawnych lat.
Około godziny 14 byliśmy gotowi do testów. Miały składać się one z jazd maszyn 08 i 11 pod obciążeniem na odcinku Rudy – Stanica który wybitnie się do tego nadaje ze względu na bardzo dobry stan nawierzchni i duże wzniesienie sprzyjające wyciskaniu całej mocy z silników – wszak niektórzy wiedzą że testy w naszym wydaniu są prowadzone tak iż nikt nie ma wątpliwości że skoro się na nich lokomotywa nie rozsypała, to będzie jeździć. Jednakże sam naczelnik też (niestety) miał świadomość jaka jest ich metodyka i koniecznie chciał być przy nich obecny – wszak każdy pragnie przecież choć raz w życiu widzieć wybuch silnika czy dachowanie lokomotywy. Mieliśmy trochę czasu, więc różne plenery fotograficzne sobie wykonaliśmy – trzeba pamiętać że i my jesteśmy prawdziwymi mikolami, i choć nie mieliśmy akurat pajac-kamizelek, to zdjęć napstrykać musieliśmy.
O 15 został sformowany pociąg testowy składający się z trzech Faurów który miał wyruszyć tuż po wykonaniu "planowca" laskiem. Przedtem jednak zrobiliśmy eksperyment mający na celu zarówno sprawdzenie uciągu parowozu jak również ochlapanie sadzami WUF – Wyjątkowo Upierdliwego Fotografa który ciągle się kręcił w najmniej odpowiednich miejscach. Tu zaliczyliśmy dwie skuchy. Oczywiście lasek pociągnął po posypanym piaskiem torze trzy loki bez najmniejszego problemu chlapiąc przy tym z komina rasowo, jednak akurat WUF złośliwie kręcił się po nawietrznej, zaś Kolega Remek wyznaczony do utrwalenia kamerą testu zamiast walki parowozu z ciężarem z wrażenia filmował sobie buty. Za to laskowi zrobiliśmy filmowy rozruch próbny z planowym pociągiem – uch, idzie ten czajnik jak burza!
O 16 rozpoczęły się testy obciążeniowe polegające na najświętszej zasadzie rzetelnego
commissioning’u która brzmi:
"gazu kurwie, aż się urwie". Naczelnik jednak nie za bardzo był co do tej jedynie słusznej metody przekonany i dużo czasu zajęło nam empiryczne udowadnianie że po takim torze jaki posiadają Rudy na odcinku do Stanicy to grzechem jest nie gonić.
Pierwsza balast ciągnęła 08. Po złapaniu temperatury pięknie się zaczęły silnik i wydech wypalać, skutkiem czego trzeba było przeprowadzić akcję gaśniczą – zajarała się od iskier z tłumika trawa przy torze - przeca wiadomo, że
nie ma testowania bez zahajcowania!Tu mała dygresja o 08. Choć wygląda tragicznie będąc cała poobijana, z wyblakłą, łuszczącą (
sic!) się farbą, powiem tak: ta lokomotywa ma, i nie zawaham się użyć tu mocnego słowa - ma pierdolnięcie. Nie znalazłem w polskim języku innego słowa jakim może wystarczająco dynamicznie i dobitnie określić jej temperament. Żadna inna maszyna na jakiej jeździłem, czy nawet jaką obserwowałem, nie ma takiego zrywu, takiej mocy, takiego wejścia silnika na obroty, takiej reakcji turbin. Śmiało twierdzę że nie ma obecnie na naszych wąskotorówkach lokomotywy typu L45H która mogła by się jej równać. Mocna 09 i lśniąca 11 w porównaniu właściwości trakcyjnych do 08 wypadają słabo. To niesamowita przyjemność jeździć takim ryczącym potworem. Oczywiście jeździć, a nie popiardywać 15 na godzinę.
Testy 08 odbywały się do Stanicy. Ze Stanicy próby miała przechodzić nowa 11, lecz po 2 km na skutek niesprawności układu paliwowego dość dziwnie zmodyfikowanego prawdopodobnie podczas ostatniej naprawy napęd pociągu testowego musiała przejąć będąca w środku składu 09. Na dalsze testy zabrakło czasu, wszak zrobiła się już 18 i musieliśmy wracać do domu. Ale co się odwlecze, to...
Tym razem na fajrant tylko ja wypiłem gigantyczną ilość piwa – wszak należało mi się. Reszta musiała zadowolić się moim widokiem gdy spożywałem, gdyż prowadziła samochody albo kompetencji wystarczających nie miała.
Na koniec jeszcze kilka fotek, filmik i wyzwanie rzucone protekcjonalnym tonem.
Lasek ze składem testowym. Zwróćcie uwagę jak ten parowozik wspaniale wizualnie komponuje się z wagonikami.
Kolega Pimpek i Kolega Roman vs 3XL45H.
Wyjątkowo Upierdliwy Fotograf i jego WU sesjowanie. Michały: Mefin i Buczek nie szczędzą złośliwych komentarzy.
Zadyma na całego na wzniesieniu w drodze do Stanicy.
Pociąg testowy na stacji Stanica. Takich widoków mi trzeba!
Trzej przyjaciele z pobojowiska - mocna ekipa ds. uruchomień Faurów. Od lewej: Bartek, Buczek i Mefin.
Ze swej strony chciałem bardzo podziękować za wspólną pracę Kolegom: Bartkowi074, Buczkowi_PKP, Mefinowi i Remkowi. Przez te krótkie trzy dni daliście z siebie wiele tym wąskotorowym rumakom zarówno spożywającym ropę jak i węgiel, i jestem przekonany że będą one Was pamiętać gdy znów się w Rudach pojawicie i na pewno odwdzięczą się za te działania. Szczególnie lok 09 będzie pamiętał Kolegę Mefina, ale to już inna historia
Stwierdzam z całą stanowczością: jak mam z kimś działać w Rudach, to z Wami Panowie!
A teraz wyzwanie. Zaczerpnę z Wincentego Pstrowskiego: Na stacji Rudy w piątek pracowało 7 lokomotyw zdolnych prowadzić pociągi: 2Wls50, Wls75, parowóz Ty47, Wls180 i trzy Lxd2.
Wzywam do współzawodnictwa towarzyszy mechaników z innych wąskotorowych kolei. Która kolej uruchomi więcej od rudzkiej?I na koniec końców film o tym co się działo: kilka ujęć opowieści o pięknych maszynach, mocy, prędkości i niesamowitej masie spalin. To też film o ludziach którzy kochają sprawne lokomotywy i konkretną jazdę. Zachęcam do oglądania szczególnie przy użyciu dobrych głośników lub słuchawek.
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca posta.