Znalezione w necie.

[Kucyk]

Myślę iż test, poza celami propagandowo-wizerunkowymi (za dużo tej aktorskiej radości, no chyba, że inżynierowie zarzucili po kółku), miał zbadać dany element konstrukcji - np. system połączenia czołownicy z podłużnicami, czy też stopień wytracenia energii przez elementy pochłaniające. Jeśli by go wykonać przy 100km/h to pewnie nie były by co analizować.

Natomiast moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak realna "strefa zgniotu" czy "klatka bezpieczeństwa" w pojazdach kolejowych, czyli mechanicznego systemu konstrukcji i zabezpieczeń który pozwalał by w dużym stopniu na ratowanie życia maszynisty. Po prostu zdarzenia kolejowe z racji wielkości uczestniczących w nich mas zawsze będą pociągały ogromne zniszczenia, zaś znikoma nagłość tych zdarzeń zawsze pozwala na ucieczkę w głąb kabiny.

[KLAN PALUCHOWSKICH]

jaka różnica między przyfasoleniem w 20 Eaosów względem przyfasolenia w 40 Eaosów.

Jako że przez pewien czas byłem zawodowo związany z firmą z maaaasą węglarek przypomniał mi się pewien incydent.

Kilka lat temu pewien śmiały Niemiec przewidując Twoje pytanie wykonał taki crash test najeżdżając na polski skład wagonów ładownych kruszywem składem z próżnymi węglarkami. Co ciekawe lokomotywa została ścięta przez nabiegajace węglarkii i zamieniona na gustowną skocznie za pomocą której kolejne wagony wsuwały się na polskie wagony tworząc prototypowy towarowy skład piętrowy. Druga ciekawostką była ilość rdzy jaka się wysypała z niemieckiej lokomotywy. Trzecia ciekawostką jest to że jeśli dobrze pamiętam to polskie wagony po naprawie jeżdżą nadal w odróżnieniu od taboru krzyżackiego

Gdyby ktoś chciał popatrzeć na te jakże zacna imprezę

https://www.morgenpost.de/brandenburg-aktuell/article121831277/Spezialisten-ermitteln-Ursache-fuer-Zugunglueck-in-Hosena.html

[Cordylus]

Mi się jednak wydaje że współcześnie projektowane pociągi mają jednak kabiny przygotowane na wypadek zderzeń. I tu nie chodzi tyle o zderzenia z innymi pociągami co raczej zderzenia na przejazdach kolejowych

Warto sobie zobaczyć jak kończą po takich zderzeniach współczesne szynobusy, a jak takie leciwe EN57.

[marcinsemek]

Przeciez buda tego kibla trzyma sie na farbie, dlatego zlozyl sie jak scyzoryk

[MBd1-138]

Stare kabiny były wycinane, a ich miejsce były "wklejane" NOWOCZESNE, takie ładne, amerykańskie i mamy tego efekty.

[Piottr_tt]

Mi się jednak wydaje że współcześnie projektowane pociągi mają jednak kabiny przygotowane na wypadek zderzeń. I tu nie chodzi tyle o zderzenia z innymi pociągami co raczej zderzenia na przejazdach kolejowych

Dobrze Ci się wydaje. To jest jeden z wymogów TSI. Był nawet taki casus, że wraz ze mianą przepisów prototyp lokomotywy towarowej musiał zostać wzmocniony.

Z drugiej strony w święta czytałem, dlaczego w Stanach podstawowym typem konstrukcji lokomotywy jest lokomotywa z "nosem". Właśnie z uwag na to, że kilku maszynistów zginęło na przejazdach w kolizji z ciężarówką, w Stanach konstrukcja nazywana tamże "boxcab" się nie przyjęła, a lokomotywy elektryczne P5, których produkcja została rozpoczęta jako dwukabinowe, zostały przekonstruowane tak, żeby maszynista siedział w środku długości lokomotywy.

[Ptr]

Stare kabiny były wycinane, a ich miejsce były "wklejane" NOWOCZESNE, takie ładne, amerykańskie i mamy tego efekty.

Przecież to nie złożyło się w miejscu łączenia nowej kabiny ze starym pudłem, ani nawet blisko tego miejsca. Zgięła się ostoja i oryginalna stara konstrukcja pudła w miejscu gdzie nic właściwie w konstrukcji nie było zmieniane. Te wagony tak po prostu mają. W miejscu gdzie się gną (bo to nie pierwszy taki przypadek zgięcia w tym miejscu) zmienia się kształt ostoi, co powoduje powstanie takiego słabego miejsca. Podłużne profile ramy nie są w tym miejscu ciągłe, tylko łączą się za pośrednictwem belki poprzecznej (która również ma w sobie czop skrętu wózka). Fabrycznie nowy EN57 prosto z PaFaWagu w takiej sytuacji tak samo by się zgiął zapewne.  Zobaczcie jak to wygląda od spodu:
https://www.photoblog.pl/stanley1984/38029996/en57-975.html

Tutaj była większa energia i EN57 zgiął się w tym samym miejscu, tylko bardziej, a przednia cześć została praktycznie zgnieciona jeszcze przez nabiegającą lokomotywę - dach został dociśnięty do podłogi gdy ta zginana cześć przednia była już w pionie. A to oryginalny pojazd bez żadnej plastikowej "ładnej, amerykańskiej" kabiny:
https://youtu.be/Bve-i7DUIYQ?t=34

[Jacek Fink-Finowicki]

EN57 ma po prostu "crash elementy" w takim miejscu i tyle

http://shrani.si/f/2P/Pc/2UvGJNXx/img9605800.jpg

[olomar]

To wszystko opisują normy... tak samo jak crash testy dla samochodów robi się standardowo przy prędkości 50 km/h

https://www.youtube.com/watch?v=LmRkPyuet_o&ab_channel=drilonloni
 Crashtest przy trochę nietypowej prędkości

[Jacek Fink-Finowicki]

Tu też chash test przy większej niż normatywna prędkość... jednak nie aż tak drastycznie większej jak w przypadku tamtego filmu
https://www.youtube.com/watch?v=Ukq-UUQAcZs

[CX MANIAK]

EN57 to konstrukcja samonośna, gnie się w pierwszym najsłabszym miejscu, czyli na linii drzwi do przedziału służbowego jak dobrze widzę. Zresztą nawet rosyjskie "elektriczki" też mają tak samo-https://www.youtube.com/watch?v=9tQkEDLOLTE

[Trabant]

Ja rozumiem że zderzaki pomagają przy manewrach, ale czemu tarcze są ze sobą połączone?

[CX MANIAK]

Ze zderzakami sprawa wygląda tak, że powodują one wstępne napięcie sprzęgu SA3. Analogicznie u nas w śrubowym gdy składy pasażerskie skręca się śrubą rzymską, aby zderzaki były ściśnięte. Ta belka łącząca to może być jakiś element służący do testu. W oryginale tego nie ma.

[Trabant]

Ja myślę że te belki są częściej spotykane. Moje zdjęcie z Brześcia 2017r.

[dobrzyn]

Wyglada raczej jak element odpowiedzialny za regulację wysunięcia mostka przejściowego

[CX MANIAK]

Albo może raczej jego podpora. Rzeczywiście wygląda jakby łączył tarcze zderzaków, dziwne trochę.

[Kucyk]

Ciekawa kolejka prywatna - polecam obejrzeć całość, bo dobre ujęcia są ujęte całe te: https://www.youtube.com/watch?v=SGkMlLqxHTE

[Trabant]

Spaniały parowóz, ugółem! Czyli, oprócz Pt47 ktoś też już w tym roku wyciągną czajnik z szopy. Nie chcę się wymądrzać się, ale czy na pewnych odcinkach nie powinno być więcej tłucznia ugółem? U nas na Warmii mamusia z babcią więcej sypali.
I na ten temat to chciałem powiedzieć i dziękuję za tą wypowiedź.

[Ptr]

Tam chyba jeszcze nie jest to dokończone. Poza małą ilością tłucznia widać jeszcze nie wykorzystane paczki podkładów, a tor przed (chyba tymczasową) "szopą" jest w ogóle nie podbity i jak parowóz po nim jedzie to się buja wszystko jak huśtawka dla dzieci typu równoważnia   Zbudują szopę, to wtedy pewnie wyregulują i zabalastują docelowo też cały szlak.

[MichałŁ]

Ja mam dwa pytania.
Jak nazywa się ten typ sprzęgu? Bardzo ciekawa konstrukcja.
Czy ta instalacja hamulca pneumatycznego jest orginalnym wyposażeniem tych pojazdów? Bo sprzęgi to wyglądają jak z ciężarówki.