Świat kolejek wąskotorowych SMF
12 Października 2025, 00:50:19 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Profil 750mm.pl na facebooku
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Sukcesy a ich braki.  (Przeczytany 62973 razy)
lisiogonek
Zawiadowca
****
Długość toru:: 305 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #60 : 16 Lutego 2012, 22:14:50 »
0

^^^Czyli przyznajesz że byle kogo nie dopuścisz do tak ważnych prac

Jadąc na prace do Białośliwia rozglądam się raczej za chętnymi do współpracy, niż miałby wilkiem patrzeć na potencjalnych współpracowników  Spoko choć uważam że każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu - tak jak i ja znam swoje.
Zapisane

TWKP : LKM 26004 - już pod parą!
buczek_pkp
Zawiadowca
****
Długość toru:: 405 m

W terenie W terenie

PKP InterCity, Wąski w Piasecznie


« Odpowiedz #61 : 16 Lutego 2012, 22:46:23 »
-6

Mówiąc w skrócie.... Pajacom mówie się-> wyp.....   (opuść lokal)


Rozumiem soczysty język i dosadny sposób wysławiania się. Apeluję jednak o powściągliwość. // PN
« Ostatnia zmiana: 16 Lutego 2012, 23:43:25 wysłane przez Paweł Niemczuk » Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #62 : 17 Lutego 2012, 10:00:34 »
+2

O tym właśnie piszę - jeśli budować drużynę to z najlepszych zawodników dających gwarancję nie tylko zwycięstwa, ale i zapewniających wysoki poziom aby inni dobrzy chcieli się dołączyć. Zaś ciamajdy, nieudacznicy i różnego rodzaju zwierzęta kopytne pochodzące z Tybetu niech, jak Kolega Buczek dosadnie ale trafnie napisał, powiedzmy - niech stoją z boku.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
brok
Zawiadowca
****
Długość toru:: 424 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #63 : 17 Lutego 2012, 11:19:54 »
+4

Mówiąc w skrócie.... Pajacom mówie się-> wyp.....   (opuść lokal)


Rozumiem soczysty język i dosadny sposób wysławiania się. Apeluję jednak o powściągliwość. // PN


Tak zupełnie na marginesie, jesteśmy wprawdzie na zamkniętym forum, ale...
czy Wasz profesjonalny menadżer d/s zarządzania i ciągłego rozwoju przedsiębiorstwa kolejkowego nie wspominał Wam czasem, że bardzo ważne jest budowanie wizerunku firmy. A dla klienta firma to ja (pracownik)?
Zapisane

Najpiękniejsze są takie podróże,
Które pamięć na zawsze zachowa,
Gdy dziewczyna jest piękna nad podziw,
A kolejka wąskotorowa...
dimekk
Młotkowy
**
Długość toru:: 137 m

W terenie W terenie


Dyżurny ruchu


« Odpowiedz #64 : 17 Lutego 2012, 15:20:22 »
+4

A odnośnie kopania, pozyskiwania i motywowania wolontariuszy...

Świadomość tego, że ktoś powierzył ci konkretne zadanie i cię z niego rozliczy działa bardzo motywująco. Bo komu chciałoby się robić, jeśli ktoś ci dał (a jeszcze częściej sam musiałeś sobie wziąć) łopatę i coś robić a przy tym w żaden sposób nie kontrolował twojej pracy? Kopiesz cały dzień rów, najpierw upał jak cholera, później przychodzi burza... Nadal robisz, bo chcesz się wykazać. Jednak gdy przychodzi wieczór okazuje się, że nikt nie zauważył wykonanej pracy i równie dobrze mógłbyś cały dzień leżeć i na jedno by wyszło. To cholernie demotywuje. A wystarczy, by ktoś z rana przydzielił prace, po czym przeszedł się z dwa razy w ciągu dnia po stacji i ocenił wykonaną pracę. Albo pochwalił, albo konstruktywnie skrytykował, podpowiedział. Dla wolontariusza pieniądz nie jest motywacją, motywacją jest satysfakcja z dobrze wykonanej roboty. Wybaczcie porównanie, ale to "motywuje" tak, jakbyście się kochali z kobietą i na głowie przy tym stawali, byle tylko sprawić jej przyjemność, a ta by przy tym zasnęła...
Nie chodzi o to, aby wolontariusza traktować na zasadzie "jak chcesz to rób a jak nie to tam są drzwi" bo kogoś, kto jest "świeży" można łatwo zniechęcić. Trzeba być raczej przewodnikiem, "szefem", ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Motywować, a nie olewać albo straszyć. I wierzcie, to działa.

Odniosę to na grunt, który znam, mianowicie na Bytom, mimo, że jestem tam nikim, g. widziałem i że wiele osób będzie mi miało to za złe. Ot, moje spostrzeżenia, może komuś w czymś pomogą:
Trafiłem na GKW bodajże w 2005 roku, kiedy to na stacji panował jeszcze Andrzej C.. Kiedy na stacji miał pojawić się trzybiegowy Peugeot 205 następowało jakieś poruszenie. W niewytłumaczalny sposób czuć było rękę gospodarza mimo, iż pojawiał się rzadko, a jakaś drobna pochwała czy zaproszenie do biura było prawdziwym honorem. Organizacją prac (o czym większość widać woli zapomnieć) zajmował się Tomek zwany częściej innym imieniem. I to on był dla mnie tym, który umiał zmotywować do pracy, który doglądał tego co każdy robi, umiał opieprzyć, ale też zmotywować. W tamtym okresie aż chciało się robić, czego efektem było zwerbowanie przeze mnie do roboty 2 kumpli. Niestety wkrótce Andrzej odszedł i nastały czasy "gorszej" atmosfery. Tomek też "odszedł" (nie znam chyba do końca powodów, a nawet jeśli znam, to mniejsza o to, bo nie o tym tu teraz rozmawiamy) i atmosfera siadła całkiem.

Teraz w Bytomiu mamy kilku naprawdę dobrych fachowców, ale brakuje pewnego elementu, który spiąłby wszystko w całość.
PS. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa..
Zapisane

Panta rhei a nad tym most
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #65 : 17 Lutego 2012, 15:43:41 »
0

Bardzo dobry post Kolego Dimku!
Tam gdzie jest właściwy człowiek u steru - charyzmatyczny samiec alfa - tam całkowicie inaczej się pracownik czuje.
Oczywiście najwięcej zależy od celu jaki sobie wolontariusz stawia. Jeden chce się dobrze zabawić, inny chce się zrealizować bądź rozwinąć. Ten pierwszy wszelki nacisk z góry będzie przyjmował z niechęcią, drugi sam będzie dbał o to aby "trener" wyciskał z niego kolejne i jeszcze kolejne poty.
Taki trochę OT:
Przypomina mi się dosyć kontrowersyjna postać maszynisty z Gryfic, który nigdy nie cackał się z różnymi takimi co chcieli się nauczyć fachu. Jeśli chciał ktoś pod jego okiem szkolić się, to musiał reprezentować sobą pokorę niczym pomocnik u Orzechowskiego. Maszynista dokładnie zawsze tłumaczył, ale tylko raz, co i jak ma być wykonywane. Jeśli uczeń coś spaprał dostawał ochrzan, za drugą skuchą żegnał się z lokomotywą. Było to dla wielu bardzo bolesne stąd potem różni wypowiadali się o tym mechaniku per ten ch... ale ci, którzy przetrwali szkołę życia gdzie pomocnik miał milczeć i robić chwalą sobie ten pot, krew i łzy. Bo wiedzą że przez swoją ciężką naukę osiągnęli ogrom wiedzy i umiejętności które niewiele osób posiada. Ten maszynista jest po prostu cholernie dobrym, ale i cholernie wymagającym nauczycielem - tylko pod takim okiem można wspiąć się na wyżyny. Oczywiście jeśli się tego naprawdę chce...
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
E583.002
Dyrektor
*****
Długość toru:: 541 m

W terenie W terenie

M-sta tr. elektr.


« Odpowiedz #66 : 17 Lutego 2012, 17:51:14 »
+5

Janek chyba za dużo się naoglądałeś człowieka na torze. Ewentualnie w dzieciństwie sam byłeś dręczony przez maszynistów tudzież inne osoby. Zachowanie opisywane przez Ciebie nie jest cechą fachowców specjalistów nauczycieli tylko zwyczajnych prostaków bądź osoby o niskiej kulturze osobistej co jest bardzo częste na kolei. Dobry nauczyciel zdobywa poklask i szacunek wiedzą a nie prostackimi odzywkami. Orzechowski jest typowym przedstawicielem przedwojennej szkoły maszynsitów. Nie była to jednak szkoła dobra jak niektórzy twierdzą. On spędził na lewej stronie 8 lat nie dlatego, że tak było lepiej i że tyle trzeba było się uczyć. Przed wojną nie było wykwalifikowanych pracowników kolejowych tylko taki Orzechowski zaczynał od zamiatania peronów a jak się nauczył czytać to dawali mu jedną książkę co by poczytał nieco o kolei. Przed wojną taki ktoś kto umiał czytac to już był gość, no i z racji tego że to była jego jedyna umiejętność to musiał chłopak za tego pomocnika trochę pojeździć. Maszyniści przedwojenni nie mogli sie po wojnie pogodzić z tym, że do pracy przychodzili ludzie po szkołach kolejowych zawodowych tudzież technikach, którzy mieli 5x większą wiedzę od nich. Z tego brało się "docieranie" młodych. Był to objaw zawiści i sposób na leczenie własnych kompleksów bo skoro oni 8 lat jeździli po lewej stronie to przecież młodzi też powinni. Wszystkim więc zwolennikom Orzechowskiego proponuje nieco porozmawiać ze starymi kolejarzemi i dowiedzieć się co nieco jak było a potem głosić na forum herezję.
Zapisane

Nazywam się Roman i od 35 lat naprawiam pralkę
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #67 : 17 Lutego 2012, 18:06:28 »
+3

Grzesiek, czytaj powoli - mam powoli pisać abyś zrozumiał?
Tu nie o jakieś odzywki chodzi (akurat omawiany maszynista zawsze bardzo spokojnie i kulturalnie się odzywa) tylko o wymagania.
Dobry trener ma tak trenować zawodnika aby ten przekraczał swoje możliwości. A przede wszystkim ma kształtować jego postawę - wolę walki i rozwoju.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #68 : 22 Lutego 2012, 23:05:52 »
+3

Drogi Kucyku!

Mam do Ciebie bardzo ważne pytanie: Czy kiedykolwiek prowadziłeś własną działalność, albo przynajmniej byłeś odpowiedzialny za jakieś zadanie od etapu inwestycji po etap końcowego wykonania?


P.S. Nie chodzi mi o działalność typu sprzątanie klatek schodowych i inwestycji typu budowa kurnika.
Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #69 : 22 Lutego 2012, 23:11:24 »
0

Drogi djsv.
Odpowiem - niestety -tak. I w tym tkwi szkopuł. A dokładniej w słowie "odpowiedzialność".
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #70 : 23 Lutego 2012, 00:11:19 »
+3

W takim razie na pewno musiałeś dowodzić grupą ludzi. Co ludzi motywuje do tego, żeby ich praca miała dobre efekty. Według Ciebie, żeby człowiek czuł się odpowiedzialny za swoją pracę?
Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #71 : 23 Lutego 2012, 08:34:17 »
0

Całe spektrum czynników motywacyjnych przedstawia piramida Maslova. Pisałem o tym równo dwa lata temu w poście http://750mm.pl/index.php?topic=2841.msg35461#msg35461
Tylko trochę dziwię się że Kolega Djsv zaczyna prowadzić jakiś konkurs "100 pytań ws. zarządzania" akurat wobec mojej osoby. Proszę o wnikliwą lekturę moich postów - tam nie można przeczytać że Kucyk jest menadżerem...
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Janusz
SGKW
*
Długość toru:: 181 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #72 : 23 Lutego 2012, 11:32:17 »
+2

Kucyk, fajnie że przypomniałeś ten post. Może do części kolegów wreszcie dotrze, że nowicjuszem byłeś lata świetlne temu.
Dimekk - Coś ci powiem. Wiesz, gdybym się obrażał na ludzi, sytuację, cokolwiek, to by mnie już dawno na GKW nie było, wierz mi powodów było dość nawet za osób, które ty dobrze wspominasz. A jestem. Od Przeładowni. Z przerwami, fakt, ale jestem i coś tam robię. Jak ci na czymś zależy, to tego nie zostawisz tak po prostu: bo Tomek odszedł, bo Cichego już nie ma, bo ktoś po głowie nie pogłaskał itp.
Jeszcze nawiązując do postu Kucyka sprzed dwóch lat.
Ponad dwadzieścia lat temu w moim  zakładzie podjęto decyzję o budowie nowej głównej rozdzielni 6kV. Były to jednak czasy przełomu i cały przemysł znalazł się w trudnej sytuacji. Brakło pieniędzy również i na tą inwestycję. Ale pomieszczenia były gotowe, pola rozdzielcze już ustawiono, nawet zmontowano systemy szyn zbiorczych. Uruchomienie nie było jednak możliwe z powodu błędów dokumentacji w części dotyczącej obwodów zabezpieczeń, braku instalacji oświetleniowej, niekompletnej instalacji prądu stałego; długo by wymieniać. Prowadził to wszystko człowiek, dla którego uruchomienie rozdzielni stało się w pewnym momencie sprawą nie tylko pieniędzy, lecz chyba też ambicji. Tak sądzę. Pomimo upływu lat, ci co jeszcze pracują i go znali, nadal to potwierdzają, choć ten człowiek odszedł już do wieczności.
I faktycznie do dziś nie wiem, jak on na dokończenie inwestycji załatwił pieniądze, skąd brał siły na pisanie po nocach instrukcji eksploatacji dla nowej rozdzielni i innych związanych z nią obiektów. Jak to możliwe, że jednak się udało. Na początku lat dziewięćdziesiątych była to jedyna ukończona tego typu inwestycja w całej Bytomskiej Spółce Węglowej.
Zrobił jednak jeszcze jedną kapitalną rzecz. Przygotował zespół do obsługi i utrzymania tego obiektu. Znalazłem się w nim między innymi i ja, wtedy jako młody "sztift". A zrobił to podobnie, jak to opisuje w sobie właściwy sposób Kucyk.
 My zajęliśmy się się przebudową obwodów sterowniczych, wykładaniem instalacji i ich uruchomieniem, przygotowaniem nowych szaf rozruchowych dla silników dużej mocy i całą masą jeszcze innych rzeczy. Umiał zmotywować, umiał wykorzystać potencjał tych ludzi, których miał, a nie wszyscy byli wielkiej klasy fachowcami, umiał nauczyć i zatrzymać, choć jego plany pokrzyżowała później tzw. restrukturyzacja. Do dziś jest dobrze wspominany, chociaż ci z lepszą pamięcią zaraz nadmieniają, iż ciynżki był z niego chop no ale miał dużo takich ludzkich cech i świetny fachowiec. To nie był książkowy menadżer, jego życia nauczyła kopalnia (niejednemu też to życie zmarnowała, nie tylko z powodu wypadku, lecz to już inna historia).
Rozdzielnia pracuje do dziś prawie bezawaryjnie, a ludzie, którzy ją kończyli, do dziś starają się na tym miejscu troszkę lepiej, niż by to było trzeba. I chociaż czasy mamy "nowe", przeszliśmy pod firmę, coraz więcej młodych ludzi i na tym obiekcie, to jednak duch starego obersztajgra wciąż gdzieś tam czuwa, by młody nie narobił bigosu, ani też za szybko nie zaczął robić rzeczy, których dobrze nie umie.
« Ostatnia zmiana: 23 Lutego 2012, 14:59:35 wysłane przez Janusz » Zapisane

785mm
RezerwA
Młotkowy
**
Długość toru:: 108 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #73 : 23 Lutego 2012, 14:27:17 »
+3

Chciałem powiedzieć tylko że:
nie patrzmy na innych,i róbmy robotę solidnie i najlepiej jak umiemy,a nie statystować!!!  bo Jestem wolontariuszem!
I uczmy się od fachowców jak naprawiać i  konserwować maszyny.
Mnie też stary majster uczy tajników fachu,zwanego powietrze!
Gdy doszczeniałem wszyscy Jo tego nie lubia bo syczy.
Miałem satysfakcje że coś zrobiłem do potomnych,i znowu coś zrobie  aby dali funkcjonowała.
W firmie pukali się w czoło że za darmo pomagam, jak na tym kasa idzie dziargać!
To na tyle! 
Zapisane
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #74 : 25 Lutego 2012, 11:50:27 »
+2

Pytania są ważne. Może inni Cię znają ale ja nie. Chciałem po prostu zrozumieć Twój sposób myślenia. Ale już wiem, że więcej ich nie mam, więc Twoje marzenie o pytaniu nr 100 nie zostanie spełnione.
Na początek wspomnę, że świetnie cytujesz regułki jednak jakoś nie zauważyłem, że kiedykolwiek powiedziałeś „Tak robię, daje dobre efekty – spróbujcie”. Już nawet nie wymagam, żebyś zaproponował: „ Pomogę Wam to zrobić tak czy tak, a zobaczcie będzie lepiej, bo mam w tym doświadczenie”. Pięknie wszystko w teorii . Ty po prostu cytujesz Wikipedię.
Twoje rady też dotyczą  w miarę dobrze prosperującej firmy, która może działać lepiej dzięki zmianom w organizacji. Kolejka w Bytomiu na razie nie wyszła poza etap, który w normalnym biznesie nazwałbym „rozkręcaniem interesu”. Długa droga jeszcze jest przed nią, ale widać już jakieś efekty np. ruch planowy w wakacje.
Co do motywowania ludzi. Chłopie nazwałeś pośrednio wszystkich tych co działają na kolejce nieudacznikami bez żadnego przygotowania przy okazji robiąc z siebie eksperta (w moim mniemaniu wątpliwej jakości). I w ten sposób zawaliłeś swoją piramidę potrzeb. Jest taki zapis o społecznej akceptacji i szacunku. Poza tym jest zbyt ogólna (bardziej dotyczy jednostki w społeczeństwie  niż pracownika), żeby stosować ją do motywowania w pracy. Ale nie będę się nad tym rozwodził.
Menadżer – przede wszystkim taki albo sam musi wyjść z takimi propozycjami  (bo ma pomysł) albo takiego poszukuje właściciel kolejki. Stowarzyszenie w pewnym sensie pełni jego funkcję i dla miasta będzie zawsze atrakcyjne – jest bardzo tanie w utrzymaniu. W dodatku oprócz samego zarządzania wykonywane są też prace fizyczne. Jak na razie nikt lepszy od SGKW się tam nie zgłosił.
Inwestor, bogaty wujek itp. Tutaj chce nawiązać do Rud. W tej chwili moim zdaniem Rudy i Bytom łączy jedynie prześwit toru. Nikt nie będzie w kolejkę inwestował bez zaangażowania władz miejskich, gdzie  Rudy mogą mieć lub mają jako wsparcie Gliwice i Rybnik (z dużymi dochodami i niskim bezrobociem, i prawie półmilionową ludnością (łącznie z powiatami)), a Bytom może jedynie liczyć na skromną pomoc powiatu TG (a nie od dziś wiadomo, że ten region boryka się z problemem dużego bezrobocia a i mieszkańców jest znacznie mniej niż w okolicach Rud i szlaku). Innymi słowy zainwestowanie w kolejkę w Bytomiu jest o wiele bardziej ryzykowne (po mimo iż szlak przetrwał), niż inwestowanie  w Rudy (gdzie szlak ewentualnie może być odbudowany) ponieważ nie za bardzo można liczyć na wsparcie władz z oczywistych względów. Przy okazji chciałbym zaznaczyć, że pomimo iż w Rudach coś się ruszyło z miejsca to jednak na razie nie uważam tego za sukces. Może to być sukces za jakiś czas ale też może to być droga donikąd, trzeba na razie się wstrzymać z oceną, biorąc pod uwagę to co się działo w sąsiedniej Stanicy.
Chciałbym jeszcze nawiązać do krytyki podejścia miłośniczego. Ujmę to krótko, jeśli by takiego nie było, wiele wynalazków nie powstałoby dzisiaj. 
Także Kucyku jeśli mam ocenić twoje wypowiedzi to w 20% się z Tobą nie zgadzam, jakieś 65% może bym zaakceptował przy innych realiach, i pozostaje 15% które faktycznie można zrealizować. Poza tym z tego co się zdążyłem zorientować to na Bytomiu nie bywasz, wygląda, że raz byłeś i się zraziłeś, zamiast podjąć wyzwanie (czyli nie zastosowałeś się do swojej własnej zasady: „Wzorujmy się na lepszych. Nigdy nie usprawiedliwiajmy własnej nieudolności czyjąś nieudolnością.”)
Odzywam się w tym wątku, nie dla Kucyka, żeby z nim dyskutować. Ten człowiek zdecydował się podważyć sens bycia wolontariuszem (coś na zasadzie albo superinwestor albo nic). Chciałem podkreślić, że praca wolontariuszy jest ważna i ze swojej strony zachęcam każdego kto rozważa żeby się przyłączył i nie zniechęcał. Łatwo nie jest ale tego nikt tu nie obiecuje. Na razie SGKW może nie najlepszym ale jednym co może mieć dobrego wąskotorowa kolej w Bytomiu.
Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #75 : 25 Lutego 2012, 15:36:37 »
-2

Ech, znów będę musiał prostować nadinterpretację i ścierać ciecz rozlaną w wyniku przedziurawienia dna, ale skoro jest sobota... Zatem odzywam się w tym wątku, dla Kolegi Djsv, konkretnie żeby z nim dyskutować.

Nie zauważyłem, że kiedykolwiek powiedziałeś „Tak robię, daje dobre efekty – spróbujcie”.

Wie Kolega o czym to świadczy? To świadczy że Kolega ma I kategorię wzroku, gdyż ja nie napisałem nigdzie w tym i podobnych wątkach takowego stwierdzenia. Natomiast mam skłonności kompulsywne w pisaniu zdań o charakterze: "Tak oni to robią, daje to dobre efekty – spróbujcie". Ja sam nie mam się czym pochwalić na swoim poletku, a z racji pracy zawodowej i takich niektórych co swoją pozycję próbują budować wspomnianym na trzeciej stronie wątku donoszeniu: Panie prezesie, panie prezesie, niech pan prezes zobaczy co ten Kucyk tutaj brzydkiego na nas wypisuje! nie wypowiadam się co do Piaseczna, co nie oznacza że nie zgadzam się ze stwierdzeniami Kolegi Buczka zawartymi w pewnym poście.  

Cytuj
Nie wymagam, żebyś zaproponował: „Pomogę Wam to zrobić tak czy tak, a zobaczcie będzie lepiej, bo mam w tym doświadczenie”.

I bardzo dobrze! Przede wszystkim takie wpychanie się z pomocą jest nietaktowne i może być odbierane jako robienie z siebie eksperta (w Twoim mniemaniu wątpliwej jakości - więc jaki sens jest takiego eksperta brać?). Ponadto wymaganie takich rzeczy stawia mnie w rozkroku gdyż jak się przekonałem to że jedni chcieli by abym pomógł, stanowczo odrzucają inni będący zawsze w większości. I rodzi się sytuacja gdy między młotem a kowadłem odległość się gwałtownie zmniejsza. Poza tym ja mogę pomóc w kwestiach mechanicznych, czy eksploatacyjnych a nie menadżerskich. A to z dwóch powodów - po pierwsze jestem mechanikiem a nie menadżerem, po drugie (nawet gdybym był menadżerem) - pracuję w Piasecznie i gdzieś się wybrać mogę tylko okresowo, a najważniejsza zasada głosi że menadżer musi być na danej kolejce na okrągło, a nie na niej bywać.

Cytuj
Rady też dotyczą  w miarę dobrze prosperującej firmy, która może działać lepiej dzięki zmianom w organizacji.

To nie rady. To wskazanie kierunku - hej, spójrzcie tam! Oni postawili żagle i płyną na szerokie wody. Zobaczcie że można inaczej. A zmiany szczególnie są potrzebne aby przestać wciąż być na etapie pływania balią z kocem na kiju jako żagiel. Szczególnie zmiany sposobu myślenia i podejścia do materii. Zmiana tyczy przejścia od radującej zabawy w obowiązek który choć wymaga poświęceń i łączy się z dużym ryzykiem zapewni osiąganie samorealizacji.

Cytuj
Nazwałeś pośrednio wszystkich tych co działają na kolejce nieudacznikami bez żadnego przygotowania.

Dwa kwantyfikatory duże w jednym zdaniu. Nie nie należy ich stosować w dyskusjach, bo rzadko mają odzwierciedlenie w życiu, poza tym psują atmosferę i mogą być odebrane jako bezpodstawne oskarżenie. Tym razem jednak kategoria wzroku Kolegi pogorszyła się. W postach pokazuję jak radzą sobie najlepsi. Innych zaklasyfikowałem jako dobrych. Dopinguję ich aby wzmożonym treningiem osiągali osiągali wysokie rezultaty. I absolutnie nie naśmiewam się z dziwolągów.

Teraz kwestia menadżera na kolei w wydaniu Kolegi - może być nim, Twoim zdaniem, stowarzyszenie. W moim nie. Menadżer to człowiek z krwi i kości. Osoba fizycznie istniejąca. Kapitan na okręcie. Dowódca. Wiem, że Bóg jest w trzech osobach, ale kwestie natury teologicznej rozważymy kiedy indziej. Póki co widzę że idee demokracji są piękne, ale tylko tam gdzie są rządy silnej (i fachowej) ręki widzimy sukces, rozwój, ład. Sam Kolega wie, że jeśli pasażerowie podczas jazdy samochodem zaczynają łapać za kierownicę, przesiadać się, wysiadać w biegu, to w najlepszym przypadku samochód jedzie wężykiem, a i do rowu nierzadko zjedzie.

Co do wsparcia Rud przez samorządy - oto efekt właściwych ludzi o właściwych umiejętnościach i znajomościach na właściwych miejscach. Do tego trzeba dążyć - czytaj: powiększać swoje szeregi o takich właśnie ludzi. O tym dla przypomnienia traktuje mój post niemal z przed trzech lat http://750mm.pl/index.php?topic=2529.msg28614#msg28614 z którego dla leniwych wkleję cytat:

Widzę, że w wielu Kolegach jest wiele dobrych chęci i mają oni zapał do wskrzeszenia umierających kolejek. Tylko, że dobrymi chęciami jest co wybrukowane?.. No właśnie.
W umysłach przeciętnych MK to jeżdżenie za wszelką cenę jest dla kolei najwyższym celem, zaś cięcie krzaków spełnieniem. Natomiast kwestie prawdziwego pozyskiwania środków finansowych na jej zachowanie dla potomności zdają się być odległe niczym loty na księżyc. Nie o jakimś śmiesznym datku na farbę mówię, ale o 6 – 7 – 8 cyfrowych subwencjach z którymi już można coś konkretnego zrobić. Czy nie mam racji, że wśród wolontariuszy dominują nastolatkowie z trądzikiem, zaś nie stara się wciągnąć do współpracy na rzecz ratowania kolejek wpływowe, poważne osoby?
Czy czasem nie warto zamienić drelich na garnitur i zamiast ciąć krzaczki zaprosić starostę na dobry obiad z zimną wódeczką i w ten sposób pomóc kolejce przekonując, że jesteście fajnymi ludźmi i polobbować opowiadając samorządowcowi w miłej atmosferze o Waszych problemach i możliwościach rozwoju!? Co szkodzi trzymać sztamę z dyrektorem banku, radnym, szefem wydziału starostwa, komendantem Policji?...

 
Cytuj
Ten człowiek (Kucyk - przypis Kucyka) zdecydował się podważyć sens bycia wolontariuszem

Tutaj znów kategoria wzroku pogorszona, ale wykorzystam to zdanie. Podważam sens działań wolontariuszy jeśli mają być to działania nieskoordynowane. Wtedy praca idzie na marne. Ludzie wartościowi szybko się wykruszają bo nie widzą sensu takiej zabawy. Ludzie konkretni lubią konkrety. Poważne wyzwania dające im satysfakcję z ich realizacji. Tylko do tego potrzeba, jeszcze raz napiszę, menadżera, kapitana czy dowódcy który całość ogarnie i ustawi każdego w zespole tak, aby ten mechanizm naprawdę działał, a nie żeby każdy trybik się indywidualnie kręcił w bliżej nieokreślonym kierunku zawadzając jednocześnie o inne.

He, a na koniec, to owszem raz byłem, wódkę wypiłem, ogórkiem zakąsiłem i się nie zraziłem. Mało tego - po pijaku złożyłem deklarację - a jaką? Niech Kolega się przejdzie na stację - tam się Kolega dowie.  
« Ostatnia zmiana: 25 Lutego 2012, 15:40:50 wysłane przez Kucyk » Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #76 : 25 Lutego 2012, 17:42:53 »
-3

Jaki kolega skromny. Cytuje własne posty. I jeszcze pamięta "2 lata temu napisałem to a 3 lata temu tamto" (i to prawie przy 2 tysiącach wiadomości). Na prawdę jestem pełen podziwu bo ja nie pamiętam co napisałem w postach pół roku do tyłu. Gratuluje pamięci:)

Każdy w bytomskiej kolejce wie, że powinno być inaczej niż jest. Każdy wie o tym, że tamtej czy innej kolejce się udało, nie jest to wiedza tajemna. Na razie nikt się nie trafił, kto mógłby coś więcej podziałać. I to konkrety a nie przyjdzie pogada, że tamci mają tak i tak i tu ma być tak samo. Więc na razie robi się co można.

Ty Kucyk już co najmniej 3 rok pieprzysz w tym temacie i jakoś nie wiele to daje. Więc zamiast pieprzyć tu na forum, weź się za babę. Takie pieprzenie uszczęśliwi co najmniej 1 osobę. A z drugiej strony słyszałem też gdzieś: "Jak nie możesz nic zmienić - zmień temat".

P.S. Zinterpretować Twoje wypowiedzi jest bardzo trudno. Za dużo tekstu produkujesz, za mało w nich treści. Startuj do rządu - pasujesz idealnie.
Normalnie za takie zachowanie powinno być zbanowanie, ale może kolega trochę zejdzie z tonu - póki co ostrzeżenie.
« Ostatnia zmiana: 26 Lutego 2012, 11:18:20 wysłane przez agneskate » Zapisane
AXEL
Minister
******
Długość toru:: 2017 m

W terenie W terenie


www.axel-rail.pl


« Odpowiedz #77 : 25 Lutego 2012, 18:13:23 »
-3

Ty Kucyk już co najmniej 3 rok pieprzysz w tym temacie i jakoś nie wiele to daje. Więc zamiast pieprzyć tu na forum, weź się za babę. Takie pieprzenie uszczęśliwi co najmniej 1 osobę. A z drugiej strony słyszałem też gdzieś: "Jak nie możesz nic zmienić - zmień temat".
 

Tobie kolego djsv chyba całkiem się styki zwarły i nadmiarowy wywalił. Pieprzyć to Ty możesz na pl.misc.kolej bo tam cię nie wyrzucą a tu - wnoszę by tego popaprańca po prostu zbanować za język jakiego uzywa. Ot co...
Żądasz kultury - zachowaj ją sam. // PN
« Ostatnia zmiana: 27 Lutego 2012, 05:45:59 wysłane przez Paweł Niemczuk » Zapisane
Leśny Dziadek
Dyrektor
*****
Długość toru:: 919 m

W terenie W terenie


http://www.strzelnicahistoryczna.pl


WWW
« Odpowiedz #78 : 25 Lutego 2012, 18:31:52 »
0

P.S. Zinterpretować Twoje wypowiedzi jest bardzo trudno.  

P.S. o, tu widzisz, kolego, leży twój problem  
Nie łam się, i nie wstydź, każdy ma jakiś poziom, powyżej którego już się robi "bardzo trudno" hehe

P.S. II - widzę, już widzę dwie niebieskie kropki ?
« Ostatnia zmiana: 27 Lutego 2012, 05:45:42 wysłane przez Paweł Niemczuk » Zapisane

Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #79 : 25 Lutego 2012, 18:45:16 »
0

Kolego Djsv czemu służyć ma taki post? Skoro prowadzimy publiczną debatę o miodzie i jego znaczeniu w przyrodzie która może (choć wcale nie musi) przynieść jakieś zmiany na lepsze, to warto podchodzić do niej z argumentami a nie emocjami. Nie piszę swych postów bo mam natręctwa klepania w klawiaturę. Piszę je, gdyż na tym zacnym forum od lat prowadzimy polemikę dotyczącą modelu przyszłości kolei wąskotorowych. Tutaj słowa napisane nie oznaczają że zostaną wprowadzone w czyn. Tutaj ścierają się poglądy różnych stron z których mądry wędką wyłowi twórcze idee, a głupi będzie szukał taniej sensacji mieszając w tym stawie patykiem. Nie pozwól aby zacne gremium zamiast do wędkarzy zaliczało Cię do patyczkarzy. Machaj wędą - ryby będą!

Cytuj
ja nie pamiętam co napisałem w postach pół roku do tyłu
Na to polecam Bilobil.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!